http://dzieciom.pl/wp-content/uploads/2015/07/FDZzP_logo.jpg

Kwiecień, maj, czerwiec 2018 r.

mail Kwiecień, maj, czerwiec 2018 r.

KWIECIEŃ

02.IV  Spacery godz. 11:30 4,7km w 57 min i 19:05 3,44km w 43min

03.IV  Godz. 18:00 spacer 5,7km w 1h 13min

05.IV  Godz. 20:00 spacer 2,7km w 42 min. 

Po dłuższej przerwie powracam do zeszytu z ćwiczeń mowy, a raczej pytań i omawiamy zdanie "Kasia kupiła duże czerwone pomidory"

Ostatnie wcześniejsze drobne ćwiczenia zapisane są 8 i 20.III i jest to tylko jedna strona, a wcześniejsze aż w lutym i również nie za dużo bo są to dni 12, 14,16, 23 i 26.II  i jest to tylko 5 stron.

06.IV  Godz. 17:40 niby bieganie 5km w 48min

08.IV  Godz. 19:00 bieganie 2,6 w 28min

10.IV  Godz. 19:00 spacer 3km w 41min

Ćwiczymy mowę omawiając zdania "Łukasz leży na wygodnej poduszcze" i "Wilk bardzo chciał złapać zająca"  i w tym przypadku również omawiamy ilustrację z książki pt. "Wilk i zając" :) Spory problem z pytaniami do pierwszego zdania, ponieważ Łukasz sugeruje się rzeczywistością i małe skupienie na wyrazami będacymi w zdaniu. Natomiast bardzo sprawnie nam poszło drugie zdanie. Praca w godz. 19:47 - 20:08

"Łukasz leży na wygodnej poduszce"   ----> "Co robi Łukasz ?" odp. leży na łóżku,  na materacu,  leży;  "Kto leży na łóżku ?"  odp. Łukasz;  "Na czym leży Łukasz ?" odp. bo ponieważ,  Łukasz leży,  na materacu  i musiałam podpowiedzieć, że na poduszce ponieważ był zbyt zdezorientowany; "Jaka jest poduszka ?" odp. okrągła,  prostokątna,  nie wiesz nie wiem  i też podpowiadam "wygodna"

"Wilk bardzo chciał złapać zająca"  ---->  "Kto chciał złapać zająca ?" odp. książkę, wilk;  "Co chciał zrobić wilk ?" odp. złapać zająca;  "Kogo chciał złapać wilk ?" odp. zająca;  "Co zrobił zając ?" odp. złapał, złapał ...widząc brak właściwego kierunku podpowiadam "uciekał";  "Dlaczego zając uciekał ?" odp. gonił  i  wtym przypadku wielkie brawa dla Łukasza, ponieważ podał piękne i prawidłowe uzasadnienie yes z czym ma bardzo duże problemy :) "Kto gonił zajaca ?"  Wilk. Omawianie obrazka również poszło bardzo fajnie "Co robi wilk ?" odp. idzie na spacer;  "Co wilk ma w łapie ?" odp. kwiatek;  "Jaki jest kwiatek ?" odp. czerwony;  "Co jest na obrazku oprócz wilka ?" odp. kwiaty, gitara, kieszonka, spodnie, koszula;  "A co jest za wilkiem ? Co jest na niebie ?" odp. sylwester, czyli (dopytuję) odp. sylwester, drzewa, liście i podpowiadam ...sztuczne ognie, fajerwerki;  "Gdzie wilk ma gitarę ?"odp. gitarę w rękach, plecak ... wyczuwając brak rozumienia podpowiadam " z tyłu  ..." i Łukasz dopowiada prawidłowo ...na plecach;  "Jaka jest gitara ?" odp. brązowa, pomarańczowa, czarna i dopowiadam ...drewniana, lekka

Jak widać odpowiedzi bardzo ładne pomimo zaniedbania ćwiczenia mowy, ale to tak jest jak coś dobrze jest utrwalone to na stałe i nie umyka  wink

11.IV  Godz. 19:00 spacer 3,85km w 47min

12.IV  Godz. 18:50 spacer 3,3 w 43min.

Ćwiczenie mowy z książką "Ja i mój świat Państwo Iskierkowie"  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/edukacja/51_cwiczeni... i jak widać odpowiedzi są ok. :)

17.IV Godz. 17:50 bieganie 6,4 w 1h

21.IV  Czytamy i omawiamy opowiadanie pt. "Wilk i zając". Odpowiedzi bardzo ładne i można zobaczyć zapis na str. 51 i 52  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/cwiczenie-mowy-2018-r-0

22.IV  Przestałam wchodzić praktycznie całkowicie na naszą stronkę i i również coraz rzadziej zaglądam na nasze filmiki będące w YouTube :)

Do pisania pewnie powrócę, ale na razie jestem dość mocno pogubiona w realnej rzeczywistości :)

Mam uczucie ogromnej przegranej, straconego czasu, zmarnowanej i nieistniejącej przeszłości i młodości. Wspominając to co było odczuwam żal i pytam ... dlaczego ? Nie bardzo rozumiejąc ... kiedy umknął czas i dlaczego musiałam koniecznie przegrać ... Dlaczego nikt nie słuchał tego co mówiłam ? Dlaczego nie miałam prawa decydować o własnym dziecku ? Dlaczego liczy się podstawa programowa, a nie możliwości dziecka ? Pytań jest mnóstwo i wiem, że nigdy nie uzyskam na nie odpowiedzi, więc ... po co pytać ? ? ?

Weszłam dzisiaj na stronkę przy okazji zerkając na zdjęcia, które bardzo proszą się o dalsze uzupełnianie :) Mamy ich bardzo dużo i są naprawdę cudowne, ponieważ ukrywają nasze niepowodzenia, smutek, żal i złość. Pokazują zupełnie inny świat czyli kolorowy, ciekawszy, szczęśliwszy ...

Łukasz cały czas niestabilny. Jest lepiej lub gorzej, ale ogólnie bez rewelacji ale również nie najgorzej ;) Obserwując go zadaję sobie pytanie "Czy w ogóle powróci do stałej stabilizacji ?"... bo być może nastąpił jakiś stały regres o którym czytałam ? Nie wiem ...? Na razie cały czas czekamy nie naciskając za bardzo na nic oprócz poprawnych zachowań, ponieważ to jest najważniejsze :)

Czasami analizując przeszłość myślę, że życie nie lubi mnie niestety oszczędzać. Z jednej strony może i fajnie, ponieważ dużo się uczę i wykształca to nietypową osobowość ... ale czy ja aby na pewno jestem z nią szczęśliwa ?

Pomimo może dość smutnych słów przywitalnych zapisanych po dłuższej przerwie ogólnie u nas sytuacja jest ... stabilna :)

Łukasz bardzo różnie, ale nie jest najgorzej . Na plus zdecydowanie to co zawsze było w najgorszej kondycji, czyli rozumienie mowy i to jest jedyna rzecz pocieszająca i dająca nadzieję na lepsze jutro. Dopasowaliśmy rytm dnia do danej sytuacji, czyli ... Łukasz śpi do godz. 12-ej, a nawet 13 -ej. Jak grzeczny to dostaje telefon. Czasami czyta i ćwiczymy mowę. Dłuższa praca jest niemożliwa ze względu na wyłączenia i pojedyncze odreagowania agresją. Andżelika z chodzenia do szkoły standardowo wyłączona, czyli chodzi wystraszona bez powodu. Włodek praca i gotowanie. A ja szukam swojego miejsca i większej przestrzeni dla siebie. W tym roku już raz samochodem podjechałam na solarium. A w minionym tygodniu również zaliczyłam dwa kolejne wyjazdy (18 i 19 kwietnia) i tak trochę jak ten dzikus , ponieważ nie umiem używać karty, zatankować samochodu i nie radząc sobie z nadmiarem dochodzących bodźców muszę bardzo uważać aby czegoś przypadkiem nie zapomnieć i nie zgubić :)  Ale ... najważniejsze jest to, że w ogóle podjęłam kolejne wyzwanie usamodzielnienia swojej osoby w wieku 43 lat ... suuuper ! No cóż lepiej późno niż wcale . Niestety prawda jest taka, że najpierw błędy popełnili rodzice nie usamodzielniając odpowiednio, a potem mąż przejął rolę mamusi i tatusia :) Dzieci powinny mieć narzucone obowiązki, zasady, pewien rytuał, ... i przede wszystkim wyznaczone rozsądne granice swobody i swoich zachowań. Bardzo nie podoba mi się to co dzieje się w obecnych czasach :) Słysząc opowiadania córki widzę zupełny brak kontroli nad dziećmi i w nosie mi jest czy Komuś moje zdanie odpowiada wink

Zapomniałam napisać, że nawet pewnego dnia z córką wybrałyśmy się do Wrocławia na ściankę wspinaczkową :)  Przy okazji również drobne zakupy. Wyjazd całodniowy i bardzo udany. W takich sytuacjach niejednokrotnie na moich policzkach pojawiają sie łzy szczęścia i jednocześnie smutku, że nie było mi dane cieszyć się pełnią życia   smiley

Przepraszam za brak opisów ale naprawdę jest mi ciężko i nie dlatego, że jest wyjątkowo trudna sytuacja ... ale bardziej z bezradności i ochłonięcia emocji z wieloletniego napięcia i wiecznej gonitwy za czymś jak się okazało nierealnym  smiley

Potrzebuję czasu na poukładanie swojej prawdziwej rzeczywistości.

Pozdrawiamy baaardzo mocno cała rodzinką i mam nadzieję, że chociaż czasami coś napisze smiley

yes Dzień Łukasza bardzo spokojny więc ćwiczymy mowę z książeczką "Znam te słowa -Na ulicy" i są to dwa krótkkie opisy słowno obrazkowe pt. "Ciężarówwka" i "Wóz strażacki". W ramach odreagowania trochę śpiewu przeplatanego różnymi odgłosami. Przed spaniem rozżalenie i płacz. Łukasz wykazuje spore zainteresowanie moim tatuażem. Uśmiecha sie gdy tłumaczę, że był robiony igłami :) Ogromne zadowolenie z przyniesionych przez tata gołąbków w ramach obiadu. Trochę czytamy i omawiamy. Ja usiadłam po długim czasie do poukładania na dysku przeskanowanych zeszytów Łukasza. Jednocześnie słuchając swojej Playlisty utworzonej na YouTube pt. "Instrumentalnie". Zrobiłam tatuaż więc od kilku dni męczę się z jego zagojeniem. Ogólnie u mnie spore zmiany na plus ... w moim życiu oczywiście. Nie jest nam dane wspólnie z Włodkiem spełniać jakiś swoich marzeń więc chyba musimy się trochę rozdzielić :) Szczególnie ja potrzebuję chociaż odrobinę wolności. W tym roku miałam odczucie jakby moje życie się kończyło więc być może kryzys przekroczenia czterdziestki wink

Andżelika w stanie swojego wyłączenia kąpie się w zimnej wodzie. Powód bagatelny, czyli...  jak wiadomo zimą pali się w piecu i woda jest z bojlera. Natomiast gdy wygasimy to trzeba przełączyć aby woda była z przepływowego podgrzewacza wody. Temat co roku omawiany był z córką ale jej wyłączenie jest dość spore więc nie upomniała się o przełączenie, a nawet podejrzewam że wymyśliła teorię, że wyłączyłam celowo :)  Tak funkcjonuje umysł zaburzony, czyli tworzy błędne teorie i w nie wierzy. Również mam tak samo... ale świadomość problemu pozwala mi sprowadzić siebie na Ziemię, a nawet powstrzymywać swoją wybujałą fantazję.

23.IV Wstaję godz. może 7:00. Schodzę do łazienki, a tam z pod ściany i kafelek wypływa woda. Dzwonię do Włodka i jesteśmy bez wody :) To tak na dobry początek dnia i tygodnia . Nie mając wody zabieram się za prasowanie, a potem siadam do komputera. Łukasz bardzo spokojny. Praktycznie codziennie dopytuje o kąpiel, ponieważ powstał schemat myślenia typu "kąpiel i ...komputer". Nie wpajaliśmy tej zasady tylko sama się pojawiła - schematycznie po kilku naszych propozycjach kąpieli w zamian za komputer. Drugi powód zdobycia komputera to bolący brzuch i skąd ta zależność ?  Nie mamy pojęcia ?

24.IV Wstaję ok. godz.4:50 i 5:40 jadę z Włodkiem na szkółkę w celu skorzystania z kąpieli, ponieważ brak wody. Przed godz. 8:00 przyjeżdżają Panowie do naprawy i co prawda odkuwają cztery kafelki ale usterka dość szybko i sprawnie usunięta. Łukasz budzi się godz. 13:30 i bierze telefon. Dzień bardzo spokojny i wyjątkowo długi czas poświęcony na krzyżówkę, ponieważ od godz. 16:30 do godz. 19:00 i to jest znakomity czas jak na obecną kondycję:) W nagrodę komputer do godz. 24 -ej.

Wieczorem ok. 22 -ej chciałam jeszcze porozmawiać na portalu, ale sen zmorzył i przysnęłam. Budzę się może 23;00 oszołomiona i trochę wystraszona, że Łukasz jeszcze przy komputerze. Wołam Włodka, który uspakaja mnie słowami "przecież to wczesna godzina" więc jeszcze przysypiam na 1h . Łukasza kładziemy po godz. 24 -ej. W sumie to planowałam posprzątać w pokoju, ale nie byłam wstanie :) Godz. może 2 -ga siadam do komputera z herbatą i słuchawkami na uszach słuchając ulubionej muzyki. Godz. 3:15 idę spać :)

MAJ

6.V Godz. 17:50 wyjazd rowerowy 20,15km w 1h 40min 

Omawiamy zdania "Gosia kupiła czerwoną błyszcząca spódnicę" ; "Na wysokiej wieży siedzi pan i robi zdjecia"  i "Kasia z Olą wybrała się na spacer do parku" i w tym zdaniu do pierwszych trzech pytań "Kto wybrał się do parku ? Z kim Kasia poszła do parku ? Co zrobiła Kasia ?" pada odpowiedź "Nysa", ponieważ jest mocnym skojarzeniem do słowa "park", skojarzenie zaczerpnięte z określenia "park za Nysą" oczywiście dotyczy to naszego parku w Bardzie ;)  Praca w godz. 14:17 -15:09

16.V Powiem szczerze, że dni uciekają jak szalone. Łukasz przez pewien czas był w miarę spokojny ale na zasadzie praktycznie całkowitego luzu :) W pewnym momencie postanowiłam z robić powrót do ćwiczeń mowy i pojawiły się ponowne problemy. Postanowiliśmy skorzystać z pomocy Psychiatry. Najpierw dzwonimy do Warszawy gdzie zależy nam na zwyczajnej rozmowie oczywiście odpłatnie . Niestety ...nikt z nami rozmawiać nie chce i słyszymy "trzeba przyjechać osobiście". Brawo smiley  Dorosłego faceta z którym strach nawet wyjść na dwór mamy przetransportować do Warszawy, gdzie i tak nikt z nim nie porozmawia i niczego się nie dowie. W efekcie końcowym poszukujemy Specjalisty będącego bliżej naszego miejsca zamieszkania. Znajdujemy w Ząbkowicach ale termin na lipiec, ewentualnie koniec czerwca i nie ma zmiłuj się ... W efekcie końcowym wykonujemy telefon do dobrze znanego Psychoterapeuty Pana Zdzisława Ustrzyckiego do którego mamy duże zaufanie i poleca nam Panią Psychiatrę przyjmującą w Kłodzku. Trafiliśmy w końcu w miejsce gdzie nie zlekceważono naszych problemów i próśb. Pani Psychiatra wcisnęła nas dosłownie na siłę pomiędzy zaplanowane dużo wcześniej wizyty i to do tego z dnia na dzień. Oczywiście pojechał Włodek. Usłyszał, że leki które podawaliśmy do tej pory typu chyba neuroleptyków ...po prostu na autystów nie działają ...już te słowa wystarczyły aby zdobyć nasze zaufanie, ponieważ reakcje Łukasza po podaniu tych leków niejednokrotnie ulegają pogorszeniu. Próbowaliśmy kilkakrotnych podejść i ostatnie zakończyło się wymiotami. W wyniku tego podaliśmy lek przepisany dużo wcześniej, który czasami również ja brałam i zamiast lepiej to było gorzej.  W chwili obecnej Dostaliśmy lek z grupy antydepresyjnej i podajemy w małych dawkach obserwując reakcje. Powiem szczerze, że zarówno mąż jak i ja jesteśmy pod ogromnym wrażeniem zapoznanej Pani Psychiatry, ponieważ dopytywała o szczegóły analizując zachowania i dużo powiedzianych słów faktycznie zgadzało sie z nasza rzeczywistością :) Łukasz również dostaje dopaminę w tabletkach, ponieważ uznałam, że długotrwały stres na pewno bardzo ją zaniżył :)

Myślenie Łukasza jest bardzo schematyczne, czyli np. gdzieś w którymś momencie powstaje kod "boli mnie brzuch wiec dostaję komputer" i  nie jesteśmy wstanie wytłumaczyć, że jego myślenie jest błędne.

Druga rzecz, która mnie bardzo drażni to brak rozumienia w przypadku Andżeliki, że dziewczynka mając osiem lat trafiła do nas słabiutko mówiąca i mało co rozumiejąca nawet ze zwyczajnej potocznej mowy. Zresztą te braki są nadal zauważalne bo bardzo często okazuje się, że słowo bardzo znane jest jej zupełnie obce. Gdy to tłumaczymy ... to w naszym odczuciu nikt tego nie rozumie . Czy to jest aż tak trudne do pojęcia ???  Czasami absurdy ludzkich działań i rzeczywistości z którymi mam okazję się zderzyć przerastają moje wyobrażenia. Naprawdę uwierzcie mi, że nie wszystko da się zrobić i wielka szkoda, że tak mało się o tym mówi. Obwinia sie niejednokrotnie rodziców szukając winnych co jest bardzo niesprawiedliwe. Rodzice dzieci niepełnosprawnych  potrzebują zrozumienia i wsparcia !

Nikt nie jest idealny a dziecko niepełnosprawne wymaga szczególnego poświęcenia czasu a niejednokrotnie odbywa sie to kosztem własnego życia

18.V Godz. 19:30 bieganie 4,1km w 39 min

21.V Godz. 19:30 wyjazd rowerowy 28,5 w 2h

22.V  Godz. 21:50 spacer 4,7km w 1h

26.V  Godz. 20:00 wyjazd rowerowy z Andżeliką  21,5 km w 1h 40min

 

27.V ćwiczymy pytania do ksiązeczki z wydawnictwa Paweł Skokowski seria "Znam te słowa" i tytuł "Na ulicy" i przykładowa strona  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/edukacja/cwiczenie_m...  ćwiczone pytania to m.in. Co było na ulicy ?  Gdzie był wypadek ?  Co przyjechało szybko ?  Jak przyjechała karetka ?  Co zrobiła karetka ?  Jaki jest kierowca ?  Kto jest ranny ?  Gdzie leży kierowca ?  Kto leży na noszach ?  Co robi kierowca ?  Gdzie trzeba zawieźć kierowcę ?  Jak trzeba zawieźć ?  Kogo trzeba zawieźć do szpitala ?  Gdzie pędzi karetka ?  Co robi karetka ? Gdzie jedzie karetka ?  Co musi zrobić karetka ?  Jakie samochody wyprzedza ?  Co robi sanitariusz ? O czym pamięta ?  Co musi zrobić ?  Co włączyć ?  I co jeszcze musi włączyć ?  Co musi zrobić z sygnałem ?  W czym włączyć sygnał ?   Kto pamięta o włączeniu sygnału ?  Kto włącza sygnał ?  Kto włącza syrenę ?  Co robi syrena ?  Co robi sygnał ?  Co było na ulicy ? ... i oczywiście pytania powtarzam jeszcze raz w celu wyćwiczenia jak najlepszego zrozumienia każdego pojedynczego słowa abstrakcyjnego. Bez tej podstawy, która powinna być dawno wypracowana nigdzie dalej nie ruszę i jest to coś co powinno być już dawno zrobione. Prawdopodobnie łukasz będacy pod moją opieką dawno by już mówił

Podkreślone pytania sprawiły najwięcej trudności, ale tak naprawdę  jest to bardzo mocno uzależnione od ułożenia wyrazów  w zdaniu.

Bardziej kłopotliwe pytania podkreśliłam ale odpowiedzi bardzo często są przypadkowe . Często jest tak, że Łukasz słysząc pytanie po prostu odczytuje po kolei będące wyrazy. Wtedy  upominam o myślenie i odszukiwanie wyrazu zawartego w pytaniu co trochę naprowdza na odpowiednią odpowiedź.

Dzień rozpoczęty pewnie tradycyjnie faziorką

Godz. 20:20 wyjazd z Andżeliką rowerami i zaliczamy 21,4 km w czasie 1h 34 min

28.V  U nas ??? hmmm ...???

Spore zmiany i raczej na plus  :) Może nie koniecznie super z Łukaszem, ale ja szaleję ... Jestem ogólnie dość zmęczona ale ... cóż  m.in. sporo jeżdżę na rowerze, czasami biegam i spaceruję, jeżdżę na naukę gry w tenisa i  mam świetnego Nauczyciela a raczej Instruktora ?   Dalej  ... byłam też na basenie i zawarłam przyjaźnie w świecie wirtualnym, gdzie coraz bardziej poznaję siebie dowiadując  się rzeczy, które powinny były powiedzieć osoby najbliższe  :)  Odnajduję siebie, niesamowity spokój aczkolwiek dołki się zdarzają nawet z głupimi myślami. Dzisiaj jestem bardzo zadowolona .

Wieczorem lub w nocy postaram sie zrobić trochę opisu na temat Łukasza. Niestety zostały całkowicie zaniedbane notatki w zeszycie i to już od początku roku ale ... z drugiej strony o czym pisać ? Skoro jest cały czas podobnie i walka toczy sie o lepsze zachowanie . Doszukujecie się różnych powodów ? A dla mnie jest jeden niepodważalny czyli typowy błąd w komunikacji z czego wynikają obecne trudności . Ostatnio kładę nacisk na ćwiczenie mowy i pytania  ... więcej na ten temat mam nadzieję, ze na piszę w nocy przedstawiając przykłady  ;)

Musicie mi przebaczyć moje zaniedbywanie naszej stronki   smiley

 

smileyNasza strona już ma 4 lata i 1 miesiąc ...nawet nie wiadomo kiedy to minęło ???

29.V  Jestem typowym przykładem nie radzenia sobie szkoły z trudniejszymi dziećmi bo jak to możliwe, że Ktoś taki jak ja ze sporymi możliwościami ukończył tylko szkołę zawodową i to bez rewelacji. Obecnie jak patrzę na to co robię to stwierdzam, że mój potencjał został maksymalnie zmarnowany. Potrzebowałam jako dziecko stabilnej rodziny, wsparcia i mobilizacji. Kilka dni temu Znajomy, który mnie nie zna użył w stosunku do mojej osoby zupełnie nowego słowa, czyli ... introwertyczka i oczywiście słowo mi obce więc korzystam z Internetu i mam np. coś takiego

Introwertyk, typ człowieka zwróconego raczej ku własnemu ja, aniżeli ku światu zewnętrznemu, mającego trudności w nawiązywaniu kontaktu z ludźmi.
- ma niewiele zainteresowań, ale każde dokładnie zgłębia,
- korzysta z pamięci długotrwałej, przez co często ma uczucie "pustki w głowie" i może mieć problemy ze znalezieniem odpowiedniego słowa podczas rozmowy,
- radzi sobie z zadaniami wymagającymi skupienia uwagi,
- łatwiej uczy się czytając niż przez rozmowę z innymi,
- aby się skupić potrzebuje ciszy, nie lubi gdy mu się przerywa pracę (np. dzwonkiem telefonu),
- pod wpływem stresu myśli i reaguje powoli,
- może mieć problemy ze zmobilizowaniem się do działania,
- nie lubi uczyć się w grupie,
- głośne powtarzanie materiału nie sprawi, że szybciej go zapamięta,
- lepiej działa na niego kara niż nagroda.

i najbardziej moją uwagę  przykuło ostatnie zdanie, bo faktycznie nagroda dla mnie jest bo jest i nie robi większego wrażenia ... natomiast kara daje takiego kopniaka, że poezja :)

Dobra to teraz może trochę na temat  Łukasza ....

Musicie mi przebaczyć moje zaniedbywanie naszej stronki smiley

 

smiley Nasza strona już ma 4 lata i 1 miesiąc ...nawet nie wiadomo kiedy to zleciałao ???

28.V (poniedziałek)  Jestem typowym przykładem nie radzenia sobie szkoły z trudniejszymi dziećmi bo jak to możliwe, że Ktoś taki jak ja ze sporymi możliwościami ukończył tylko szkołę zawodową i to bez rewelacji. Obecnie jak patrzę na to co robię to stwierdzam, że mój potencjał został maksymalnie zmarnowany. Potrzebowałam jako dziecko stabilnej rodziny, wsparcia i mobilizacji. Kilka dni temu Znajomy, który mnie nie zna użył w stosunku do mojej osoby zupełnie nowego słowa, czyli ... introwertyczka i oczywiście słowo mi obce więc korzystam z Internetu i mam np. coś takiego

Introwertyk, typ człowieka zwróconego raczej ku własnemu ja, aniżeli ku światu zewnętrznemu, mającego trudności w nawiązywaniu kontaktu z ludźmi.
- ma niewiele zainteresowań, ale każde dokładnie zgłębia,
- korzysta z pamięci długotrwałej, przez co często ma uczucie "pustki w głowie" i może mieć problemy ze znalezieniem odpowiedniego słowa podczas rozmowy,
- radzi sobie z zadaniami wymagającymi skupienia uwagi,
- łatwiej uczy się czytając niż przez rozmowę z innymi,
- aby się skupić potrzebuje ciszy, nie lubi gdy mu się przerywa pracę (np. dzwonkiem telefonu),
- pod wpływem stresu myśli i reaguje powoli,
- może mieć problemy ze zmobilizowaniem się do działania,
- nie lubi uczyć się w grupie,
- głośne powtarzanie materiału nie sprawi, że szybciej go zapamięta,
- lepiej działa na niego kara niż nagroda.

i najbardziej moją uwagę  przykuło ostatnie zdanie, bo faktycznie nagroda dla mnie jest bo jest i nie robi większego wrażenia ... natomiast kara daje takiego kopniaka, że poezja :)

Obecnie zastanawiam się nad podjęciem nauki w zaocznym Liceum

Dobra to teraz może trochę na temat  Łukasza ....

 

29.V (wtorek)

yes    Poranek zaczęty rytualną faziorką ale o słabszym nasileniu. Cały dzień w porządku. Ja jadę na godz. 15:00 na naukę gry w tenisa nie bardzo mam ochotę bo jestem zmęczona ale delikatnie zmotywowana słowami "Im więcej na początku to lepiej" jadę. Podczas  zajęć myślałam, ze sie popłaczę ze szczęścia, ponieważ całkiem fajnie mi wyjątkowo szło. Wracając do domu popłakałam się myśląc o swoim życiu i o Łukasza . W domu z Łukaszem ćwiczę mowę i jest FANTASTYCZNY  ...kontaktowy, chętnie odpowiada, odpowiedzi są na ładnym poziomie, ...ogólnie byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Również kontakt zdecydowanie lepszy i widoczne niesamowite wyciszenie . Pytanie tylko czy to jednodniowe olśnienie , czy na dłużej ???  Aczkolwiek lepszy kontakt i wyciszenie zauważam od ok. 3 dni

 

A dzisiaj moja córka przyszła z informacją, że Pani jest zdziwiona, że ona nie ma dysleksji ?  Ciekawe ? Bo ja takiego problemu nie zauważyłam. Wszystkie problemy jakie widzę wynikają z przeszłości plus brak konsekwencji w kierunku nauki ze strony szkoły

30.V (środa) Poranek bardzo spokojny. Ok. 16 -ej kombinacje powtórzone wieczorem podczas czytania . Ogólnie nie było źle :)

Będę składać papiery do Liceum zaocznego :)

Również cały czas męża naciskam na organizowanie spotkań integracyjnych dzieci niepełnosprawnych i robię to już od wielu lat , ponieważ jest świetnym organizatorem różnych wycieczek i wyjazdów. Natomiast zawsze wpakuje sie w jakąś dziwną formę zaangażowania z której moim zdaniem brak satysfakcji, a nawet czasami zwyczajnych podziękowań.

31.V (czwartek)  Wstaję godz. 8:00 i wychodzę na dwór. Godz. 11:30 pobudka Łukasza, który w dobrym humorze  szybciutko zalicza  WC, bo czasami tam siedzi 1 h albo i dłużej. Potem telefon i śniadanie. Ja trochę opalanie, sprzątanie, skanowanie i uzupełnianie zeszytu na naszej stronie. Godz. ...praca z Łukaszem .........udane średnio, ponieważ trochę wyłączeń, ale spokojna. Godz. ...obiad i jeszcze omawiamy wcześniejsze zdania plus wykreślanka krzyżówkowa. Łukaszowi w końcu zależy na komputerze więc widać dosyć ładna mobilizację. Godz. 20:00 kąpiel .

Moja kondycja jest bardzo różna . Ogólnie odczuwam spore zmęczenie. Bardzo potrzebuję kilkudniowego wyjazdu nad morze w ramach dpoczynku :) Również marzy mi sie nauka tańca, taka drobna zachcianka tkwiąca w głowie od małego dziecka.

6 maja rozpoczęliśmy podawanie leku i najpierw 2 razy po 1/4 tabletki, potem 3 razy 1/4 i teraz 3 razy 1/2 i mieliśmy przejść do dawki 2 razy dziennie po całej ale na razie nie widzimy takiej potrzeby

yes Dzień bardzo spokojny

Nadal niestety w temacie szkół, które funkcjonują niezbyt dobrze ze względu na bardzo ograniczone możliwości wyciągania konsekwencji w stosunku do dzieci plus wiele innych czynników. Co ten fakt powoduje ? U zdrowych dzieci , które wspierają fantastyczni rodzice nie robi za bardzo różnicy ale ... dla dzieci z problemami i słabiej funkcjonujących ma to ogromne znaczenie. Moja córka jest tego typowym przykładem, zreszta Łukasz również i przykład córki fantastycznie obrazuje typowe wycofanie się z chodzenia do szkoły. Obserwuję te konsekwencje od kilku lat i nadziwić sie nie mogę jak to możliwe, że szkoła zamiast uczyć  to uwstecznia ??? Mojej irytacjii nie ma końca ...  Już pisałam ale napiszę ponownie, czyli córka gdy przebywa dłuższy czas w domu jest otwarta, spontaniczna, pewna siebie, mamy fantastyczny kontakt, udziela dość fajnych odpowiedzi na różne pytania, jest szczera, chętnie współpracuje i wykonuje rózne obowiązki nawet sama od siebie bez upominania, ...itd.  Po pobycie w szkole całość osobowości ulega całkowitej odmianie ...ja nie potrafie z nią rozmawiać, mało tego dziewczyna nie słyszy tego co sie mówi z dwóch dni tylko przykłady np. mówimy :odsmaż sobie ziemniaki i kalafior" a ona zalewa je wodą; Mówie "Daj mi gumkę" a ona przynosi strugaczkę; kolejne polecenie "daj mi ketchup" a ona nalewa wode mineralną; kolejne polecenie "umyj naczynia" i słyszę pytanie "Gdzie ma umyć podłogę"   to jest KOSZMAR no Już nie wspominając o całkowitym braku obecności. Ja każde wakacje zaczynam od ponownej nauki czytania . Cały czas zadajemy sobie pytanie "Co z nią dalej ?" ponieważ pójście dokl. 8 -ej jest stratą kolejnego roku edukacyjnego ? Kolejny wniosek to "Skoro u córki dochodzi do takiego wyłączenia to co dopiero mówić o Łukaszu"  ??? Był bez szans ...wkurzm się i to mocno  ...jestem również cholernie rozżalona, a czasami nawet mam ochotę nie istnieć.

Wpiszę kolejny wiersz napisany przez córkę, który kolejny raz udowadnia jak bardzo jest marnowany jej potencjał.  Podkreślam, że są dzieci które bez odpowiedniej krytyki nie będą sie uczyć i pochwały w tym przypadku są bez znaczenia . Pisze o tym poniewaz zarówno ja jak i córka należymy do takiego typu ludzi, czyli pochwała jest bo jest i jest ok. ...natomiast krytyka daje kopniaka i mobilizuje :)

"Zemsta"

Choć są takie dni, co napotykamy zemstę na ścieżce
to lepiej wycofać sie jej.
zemsta jest sucha jak pustynia na Saharze
Niszczycielska jak wulkan, który buzuje
i niszczy wszystko co napotka na drodze.
Choć mamy takie gorsze dni
to zawsze nie wiadomo kiedy
napotka nas z zaskoczenia.
Ale dlaczego tak musi być
i przychodzi kiedy tylko tego chce ?
Nie wiadomo.
Może sie kiedyś dowiemy, albo i nie.
Może Ktoś nam powie, albo i nie.
Zemsta nic nie przynosi dobrego w życiu człowieka.
To tylko chwila nieuwagi i możesz przez to cierpieć.
Zrobisz coś okropnego i to w pamięci pozostaje.
Choć czujesz  zemstę
wtedy nie zastanawiasz się
nad tym czy robisz dobrze czy źle.
Robisz to bezmyślnie.
Za zemstę się kara,
a za dobro nagradza. Tyle cierpień było przez zemstę.
Powieksza swoje rany, bóle, cierpienia.
wydrapuje wspomnienia nie miłe.
Ale dlaczego to pozostaje nam w pamięci?
Nie wiem, nie potrafię na to odpowiedzieć.
Skąd ta zemsta sie pojawia?
Jak nas odnajduje ?
Dlaczego kiedy zemsta pojawia się w nas
to my nie potrafimy odmówić, tylko
brniemy coraz głębiej i głębiej,
aż w końcu mamy problemy.
itd...

Prawda jest taka, ze moje dzieci będąc pod moją opieką i tylko wprowadzane na teren szkoły w umiejętny sposób funkjonowały by zdecydowanie lepiej smiley

Zarówno ja jak i Andzelika należymy do typu osób, któe wyczuwając litość, współczucie, pewien rodzaj nie wiem ...pomocy ? Ulegają nagłemu wyłączeniu, czyli poddają się całkowicie myśleniu drugiej osoby wchodząc doskonale w rolę nawet ofiary :) Nie wiem na czym to polega ale obie mamy to baaaardzo mocno zauważalne. Ogólnie pomimo tego, że córka jest z adpocji to jesteśmy do siebie baaardzo podobne :) Obie do mobilizacji potrzebujemy krytyki i tzw. kopniaka w tyłeczek  wink

Rodzic w obecnym czasie nie ma żadnych praw, Nauczyciel tym bardziej ...więc zadaję sobie pytanie do czego nas to zaprowadzi ?

Kiedyś w przeszłości gdy chodziłam do szkoły pewna bardzo fajna Nauczycielka z Biologii powiedziała do mojej mamy coś w rodzaju "Dzieci kocha się nocą gdy śpią, a w dzień wychowuje". Drugą informacje, którą zapamiętałam to propozycja abym poszła do szkoły prowadzonej przez Siostry Zakonne. W tamtym czasie nie wiedziałam dlaczego ale dzisiaj już rozumiem i uważam, że jej pomysła był znakomity ale zbyt mocno trzymałam się spódniczki mamusi aby na coś takiego się zdecydować.

01.VI  (piątek) Myślę ... co ja robiłam rano ? Pewnie jakieś zbędne głupoty ;) Ostatnio Andzelika dostała na urodziny trochę słodyczy od Sióstr, Babci i Mamy Chrzestnej. Sporo tego było, ale chcąc nie dopuścić do zbytniego obżarstwa pozostawiam na ganku. Finał taki, że siedzi tam prawie całymi dniami i podjada, więc daję jej do pokoju. Ilość pochłoniętych przysmaków w ciagu doby jest przreażająca i jest to kolejna oznaka typowego wyłączenia. Oczywiście opr. Dlaczego ? Pionieważ wielokrotne rozmowy nie pomagają, a tym bardziej że przytyła. W ramach odzyskania przytomności  idziemy pobiegać pomimo zbliżającego sie deszczu. Oczywiście kondycja słabsza od mojej. Gdybym nie kontrolowała to prawdopodobnie w dniu dzisiejszym ważyłaby ok. min. 65 kg a nawet i więcej. Już nie mówiąc o niekorzystnym wpływie na zdrowie ogólne. Dodatkowo zaliczyła kolejną wpadkę, czyli Kolega oddzielił nam ogród przeznaczając ograniczony teren dla psa. Włodek mówi córce, ze świeżo w montowanej bramki nie wolno ruszać. Oczywiście nie dotarło i pomimo tego, że bramka była wsparta na drewnianym pniu to na siłę otworzyła. W konsekwencji dostała książkę z matematyki kl. 4-ej, którą już w całości przerobiła ale oczywiście po roku szkolnym zaczynamy od nowa tak samo jak z prawidłowym  ...czytaniem, koncentracją, wysławianiem, myśleniem, panowaniem nad sobą, skupieniem uwagi nad zadaniem, ... oooj wzdycham pisząc to

Godz. 17:50 biegamy z Andżeliką w deszczu i  według Endomondo zaliczamy 4,64 w 36 min. Popowrocie obiad i chcę popracować z Łukaszem w zamian za komputer, ale bunt więc zabieram telefon i wychodzę. Ja sporą czesć dnia poświęcam naszej stronie, czyli pisanie i skanowanie. Łukasz później upomina się o pracę więc godz. może 22:45 omawiamy w ramach odzyskania telefony omawiamy zdania  "Karolina kupiła czekolade Milka, a Basia dostała lody truskawkowe" i "Aneta kupiła różowe lakierowane szpilki, a Marcelina dostała niebieskie kalosze w białe kwiaty" . W ciągu dnia dwa odreagowania ok. godz. może19-ej, reszta dnia bardzo spokojna.

02.VI (sobota) Spać poszłam ok. godz. 2 -ej. Godz. 8:00 siedzę z herbatą przy komputerze zastanawiając się za co się zabrać ? Oczywiście słucham swojej ulubionej Playlisty będącej na kanale YouTube. Włodek kupił fajne słuchawki więc przyjemność jest jeszcze większa.

"Rosnę" i ... śmieję się pisząc te słowa , bo faktycznie odzyskuję swoją pewność siebie i to ze zwiększoną siłą. Dlaczego tak uważam ? No cóż mam powody np. dnia wczorajszego dnia pierwszy raz w swoim życiu wykonałam telefon do stolarza i nie chodzi oczywiście o samo zadzwonienie ale sposób prowadzenia rozmowy ...przytomny, kontaktowy, myślący i przede wszystkim użyty mój prawdziwy głos bardzo zdecydowany w swoich wypowiedziach yes  Mogę sobie pogratulować pierwszego sukcesu smiley Nawet nie wyobrażacie sobie jak bardzo cieszy taki drobny szczegół.

Jak widać zaczynam pisać i chyba już tak pozostanie. Musiałam odpocząć.

Nie spodoba się to co napiszę ale nasze dziecko często było zmocowane różnymi pasami aby nie zrobiło sobie i nam krzywdy. Czasami całą dobę musiałam na nim leżeć i to nie jedną pilnując aby nic się nie stało. Nie musze chyba nawet pisać, że uczucia w takiej sytuacji stają się jedną potworną mieszanką wybuchową. To co czasami funduje moje przeznaczenie to jest jakiś koszmar wink Trochę to nie sprawiedliwe, ale cóż przecież nie ja jedna tak mam. Jestem bardzo silną osobowością, która bez względu na sytuację stara się korzystać z życia tyle ile się da jednocześnie pokonując swoje potworne słabości i niedoskonałości.  Chyba sporo piszę ale tylko na stronie. W zeszycie wciąż  puuusto sad   Dzisiaj mam super humorek smiley

Od kwietnia jest zauważalna zdecydowanie większa moja aktywność fizyczna czyli najbardziej skuteczny sposób odreagowania na stres  :)

Łukasz zbudził się ok. godz. 11:40 z wielkim krzykiem więc całą ekipą wlatujemy do pokoju ale bez kombinacji więc pozostaje z telefonem. Ja powracam do naszej strony. Andżelika szykuje Łukaszowi śniadanie. Ok. godz. 14:20 nasila się maniakalne głośne powtarzanie słowa "Andżela' czego w końcu nie wytrzymuję więc idziemy z Andżeliką . Zabieram telefon. Daję do czytanie ksiażkę i siadam obok uzupełniając notatki. Potem czytam ksiażkę pt. "Dziewczęta z Auschwitz"  w któej bardzo spodobało mi się zakończenie ...słowa, jakby wyjęte z moich myśli :) Do pokoju włam córkę i omawiamy zakończenie. Ma spory problem z wyrażeniem swojej opini, a dodatkowo okazuje się, że nie słuchała tego co czytałam. potem biorę kolejna ksiażkę poleconą przez kolelegę zapoznanego w Internecie pt. "Samotość w sieci". oczywiście odpytuję córkę z przeczytanego tekstu i jest tragedia.  Dziewczyna powinna być na Nauczaniu Indywidialnym Domowym i powinniśmy nadrabiać wszelkie podstawy w kierunku przygotowania do nauki. również prosze o obliczenie w pamieci działąnia 256 =256 oczywiscie nie jest wstanie. kolejna rzecz o którą pytam to migdały, trzystka, wątroba, nerki, dwunastnica, bębenek, opuszki, płuca, kora, pięta, aorta, tetnice, bark, nadgarstek i ...powiem szczerze, że gdyby nie wiedziała, ze podajemy częsci ciała to pewnie nawet nie wiedziałaby, że coniektóre nazwy należa do narządów człowieka. Brawo szkoła . Przypomniam, ze dziewczyna jest w kl. 7 -ej . Migdały to według córki nazwa choroby, a opuszki są po piwie. Natomiast wszystkie wymienione narządy ma pomiędzy żebrami. jestem pewna, że będac w domu umiałaby zdecydowanie więcej i  to nie ulega żadnej dyskusji, poniewaz naprzemiennie liczyłaby, czytała i omawiała. ok. godz. 17-ej ćwiczę mowę z Łukaszem i najpierw pytam "Co robi mama ?". Odpowiedzi to ... siedzi, łukasz leży, siedzi, Łukasz leży, siedzi, Lukasz leży, siedzi -jak widać schematyczne i bezmyślne, więc wykonuję kilka ruchów podkreślając sens i znaczenie pytania np. drapię po głowie, tupię nogami, uderzam rękami po nogach Łukasz odpowiada ...drapie, biegnie , klepie. Godz. 17:25 poświecamy ok. 30 min na omówienie zdania "Sebastian chodzi na spacer do parku, a Zosia jeżdzi w zdłuż rzeki". zdanie za trudne więc rozbijam na dwie części. Przerwa na obiad i  ...  Godz. 19:45 zasłużony komputer, który ostatnio był kilka tygodni temu. Łukasz wyjatkowo przypomina sobie o zapomnianej już całkowicie grze pt "Ratatuj". Płytę wkłada i instaluje. Ja natomiast korzystam z relaksującej kąpieli słuchając muzyki Sade. Potem siadam na Łukasza materacu i zasypiam. Godz. 23:00 Łukasz sam od siebie pozostawia komputer. Ja przechodzę do swojego pokoju i wchodzę w telefon ale od razu zasypiam. Budzę sie ok. godz. 4 -ej rano i dopiero myję zabki i spowrotem zasypiam.

03.I  Łukasz budzi się z wielkim hałasem ok. 7:30. Standardowo przewrażliwieni wlatujemy do pokoju ale spokojnie. Na śniadanie zaplanowane od kilku dni kakao i bułka z nutellą, a potem telefon i słysze dżwięki jego ulubionej gry na której dochodzi raczej do delikatnej fiksacji. Ja dzień rozpoczynam od czytania na tarasie kolejnej ksiązki pt. "Samotni w sieci". Potem sprzątanie i chwila w Internecie, gdzie zamawiam sobie dwa komplety bielizny. Miałam delikatne opory, ponieważ aż 200 zł, ale ostatnio jestem na etapie w którym mam prawie wszystko w tyłeczku. Po wielu latach małżeństwa okazało sie, że mmój mąż również był dość mcno na mnie obojętny jako na kobietę, a przecież według mojej opinii byłam dość atrakcyjna. Z drugiej stronu trudno się dziwić bo nasze małżenstwo było trochę przypadkowe, bo jak inaczej można nazwać zaplanowany ślub na początku znajomości ? Tak czy inaczej nagle w tym roku zostałam zauważona co mnie bardziej drazni niż cieszy. No cóż jestem kobietą po 40 -ce, która raczej jest już bliżej menopauzy i przekwitania. Po drugie już doszczegam zachodzące zmainy pod kazżdym względemw swoim ciele i reakcjach i kolejny czynnik to czasami potworne zmęczenie. Trochę za późno robi maślane oczka. Ja jedyne czego pragne to wolności i więcej samotności, ponieważ nawet godz. 24:00 wciąż Ktoś wchodzi do mojego pokoju.

W moim domu musi być czasami rygor wojskowy. Dlaczego ? Proste, ponieważ wszelkiego rodzaju prośby i grośby po prostu nie docierają do żadnego z domowników. Nie wiem dlaczego ale wszyscy mają słabe poczucie obowiązku i jeśli nie pogonię, tak dosłownie to wszystko spada na mnie. Spokojnym głosem moge powtarzać nawet 50 razy i słowa przelatują obok. Gdy w końcu podniesie mi się ciśnienie to jakoś rodzinka potrafi współpracować, tylko dlaczego nie może być to normalnością i codziennością. Rodzina jest od tego aby się wspierać i jeśli pracujemy to wszyscy, a nie że jeden ora od godz. 7-ej do 2 -ej w nocy, a reszta domowników sobie odpoczywa . Niestety tak było przez większa część mojego życia. Ja natomiast już jako dziecko miałam poczucie obowiązku pomocy. W domu swoim rodzinnym to pozostawione przez Ojca okruchy sprzatałam aby uniknąć kolejnej kłótni rodziców. Równeiz przed świętami m.in. sprzatałam w szafkach, myłam okna i wszystkie kryształy. Kurcze ... nikt mnie do tego nie zmuszła , a nawet mnie prosił wiec nie rozumiem dlaczego to jest takie trudne. Mąz gdy ja nie umyje umywalki to jej nie ruszy. Irytuje mnie to ... tym bardziej, że ja z tej łazienki nie korzystam. Irytuje mnie to ... tym bardziej, że ja z tej łazienki nie korzystam. Temat dotyczy również Łukasza, czyli jak odpowiednio nie zmobilizuję to nie usiądzie aby nawet porozmawiać. Przyszedł czas na podsumowanie mojego życia i stwierdzam, że fakt iż rodzice nie umieli dać mi odpowiedniej pewności siebie spowodował, że nie potrafię się bronić a tym samy wykonuję rzeczy, które często są ponad moje możliwości. Nigdy nie byłam osobą, która myślała egoistycznie i chyba przyszedł na to czas.

Po sprzątaniu i zamówieniu bielizny uzupełniam opisy na naszej stronie. Łukasz niespokojnie pojękuje i mam świadomość, że musze iść do niego ale na szczęscie zlitował się tatuś . Godz. 11:45 czytają wiersze  pt. 'Bajki rymowanki'. Łukasz od razu wymienia listę żądań co chciałby w zamian . Hmm "chciałby" ...raczej należy mu się i jest to m.in. tort Snickers, Milk Shake Monin, baton Buty, czekolada Milka, ... i rytualnie do picia magnez. Godz. 12:00 chłopaki omawiają książkę pt. "Ważne i ciekawe -Ludzkie ciało". W nagrodę telefon. Potem obiad i praca w zamian za komputer. Najpierw krzyżówki Supełek 7 stron, a potem ćwiczymy mowę. Godz. 19:00 Łukasz miał iśc na komputer i dosłownie 3 minuty przed końcem odreagował wiec figa. Łukasz po chwili dopytuje o telefon więc robimy zadania dodatkowe.  Podczas pracy omawiamy zdanie "Celina nosi zielone okulary, a Małgosia lubi czapki" i wprowadzam nowy element typu "Czy Celina nosi kolczyki ?";  "Czy Celina ma ubraną czerwoną koszulkę"  i odpowiedzi typu "Nie wiemy, ponieważ w opisie nie ma zawartej informacji ... na temat koszulki Celiny". Oczywiście na dzień obecny tłumaczenie za trudne dla Łukasza, ale na razie chociaż osłuchowo. Na końcu schodzimy na trudny temat, ponieważ zadaję pytanie "Kto to jest Agnieszka ?". Oczywiście zagadnienie omawiane wielokrotnie ale jak się okazuje wciaz zdecydowanie za mało. Odpowiedzi Łukasza to ...Marcel, Włodzimierz, nie wiesz nie wiem, Biniaś, tato, Łukasz, Agnieszka, Andzela, Mama, Biniaś, Biniaś, nie bez, Agnieszka, mama ....  i w końcu udaje się   Łukasz  smiley  więc kolejne pytanie  "i czyja jeszcze ?". Tym razem wykonuje rysunek obrazujący zależności i powtarzamy "Mama Agnieszka jest mamą Łukasza i Andżeli ;  Tato Włodek jest tatem Andżeli i Łukasza; Łukasz jest synem mamy Agnieszki i  tata Włodka; Andzela jest córka mamy Agnieszki i tata Włodka". Na koniec łukasz opowiada miniony dzień . Opis krótki, ale z ładnym zrozumieniem. Łukasz miał dostać telefon, ale praca była bardzo ładna więc godz. może 20:30 komputer . 

............Mój dzień bardzo aktywny, czyli m.in. uzupełnianie naszej stronki, skanowanie, wielkie prasowanie, mycie podłóg, pranie, praca z Łukaszem ...praktycznie cały czas coś robię wink Może uda mi się w końcu powrócić do realnej rzeczywistosci ???  Mam straszne zaległości we wszystkim. Na szczęscie córka zmobilizowana bardzo chętnie pomaga. Ogólnie dziewczyna jest bardzo fajna gdyby nie wyłączenia wynikające z chodzenia do szkoły.

Dzień z podwójnym odreagowaniem ale ogólnie można uznać jako udany i bardzo ładna współpraca więc godz.  20:30 komputer

Niestety cześć opisów likwiduje mój mąż, poniewaz nie podobają się ;) Piszę o trudnościach z życia i bycia z dzieckiem autystycznym i uwarzam, ze są to sytuacje w których naprawde czasami można sie pogubić. Pisze wiele rzeczy dosłownie ze względu na fakt aby dotrzeć do Rodziców i Specjalistów z konkretnymi problemami. Dlaczego ? Ponieważ wiem, że często sa to teamty problematyczne i wiekszosć boi sie je poruszac. Powtarzam cały czas jeśli chcemy poradzić sobie z problemem to najpierw musimy go zauważyc smiley

W książce pt. "Dziewczęta z Aschwitz" w zakończeniu znalazły się słowa  fantastyczne słowa Wiktora Emila Frankla  "Nienormalna reakcja na nienormalną sytuację jest normą"  i taka jest prawda :)

04.VI Dzień rozpoczynam godz. 6:10 delikatnym biegiem 2km . Niestety duszno. W domu siadam do skanowania. W przerwie rozmawiam czatując i miałam świetnego rozmówcę Pawła, który skutecznie rozbawia mnie swoimi tekstami . Szczerze to czasami trudno znaleźć Kogoś fajnego do rozmowy. Aczkolwiek mam już najbliższego Kolegę z takich znajomości z przed świąt, który również skutecznie podnosi moje kąciki ust w górę . Przyjemna jest taka odmiana tym bardziej gdy żyje się w ciagłym napięciu.

Łukasz ma coś takiego, ze jak daje polecenie to ono musi być natychmiast wykonane bo inaczej jest od razu niezadowolenie.

W chwili obecnej obsesyjna nadwrażliwość słuchowa i wtedy rytualne wołanie "Andżela, Andżela, ...". Typowy przypadkowy schemat autystyczny na zasadzie przyczyna - skutek.

Zdecydowanie zauważalna zmiana nasilenia agresji, czyli jest mniejsza :)

W ostanim czasie Włodek trochę więcej się udziela nawet rozmawia z Łukaszem ale to trzeba mobilizować :)

09.VI Wstaję ok. godz. 8 -ej. Włodek przychodzi z informacją, ze go ma atak nerkowy i musi jechac do szpitala. Ja siadam do komputera. Szukając nie skończonego filmiku z wakacji znajduję sympatyczne fragmenty rozbawionego Łukasza, więc na szybko obrabiam i dodaję na YouTube. Również chwilę rozmawiam w przestrzeni wirtualnej. Łukasz budzi się może godz. 11 -ta. Na śniadanie chce płatki z mlekiem więc dostaje, a potem telefon. Słysząc obsesyjnie powtarzane słowa "Andżela' upominam, poniewaz moje uszy są bardzo wrażliwe na ten odgłos. Zabieram telefon. Mam wrażenie jakby Łukasza drażnił każdy dźwiek , a nawet podczas pisania stykający się długopis z kartką. Również, mycie maczyć, nasz pobyt w pokoju, zamykanie drzwi, każdy odgłos w naszej buzi ... i wtedy rytualnie wypowiada głośno słowo Andżela. Godz. 16:13 uzupełniamy ćwiczenia "Sprawdziny -j.polski, środowisko kl.1". Zadania łatwe na poziomie Łukasza, który m.in.  przepisuje zdania z dodając własne słowa, koloruje warzywa na zielono, a owoce na czerwono. Niestety tym samym schematem poleciał w kolejnym zadaniu pomimo moich tłumaczeń " pokoloruj na kolorowo używając różnych kredek". Ale przynajmniej już po wielu, wielu latach ma utrwaloną odpowiedź na pytanie "Które śniadanie jest zdrowe ? smiley Patrzęz dumą na kolejne polecenia, ponieważrówniez sa fajnie utrwalone, a dzieki temu poprawnie zrobione "ułóż i zapisz wyrazy z podanych liter" oraz "Odnajdź błędy na obrazku i skreśl je". liczę dwa razyuzupełnione strony, poniewaz jest ich aż 10. Suuuper smiley Zadania sprawiajace trudność to "Napisz TAK, pod obrazkiem, na którym dziecko zachowuje się bezpiecznie, a NIE pod obrazkiem na którym nie dba o bezpieczeństwo" . Kolejne trudne zadanie było banalnie łatwe, ale nie dla Łukasza czyli "Podpisz narysowane postacie", a jest to ...król, królowa i księżniczka". Nie muszę pisać, że temat omawiany pewnie kilkanaście razy jak nie więcej ?

............godz. 2:48 pisze na naszej stronie ale zasypiam więc idę spać. W pokoju gorąco. Za otwartym oknem niesamowita cisza i czarna przestrzeń, którą lubię. 

 

yes  Dzień bardzo spokojny.

Nie piszę ale zmierzamy cały czas w dobrym kierunku smiley Ja marzę o pobycie w samotności bo mam dosłownie nadwrażliwość autystysczną, czyli  wszystko mnie drażni  ...dźwięki, zapach, dotyk,  obecność innych osób ...i nie ważne czy to córka, Włodek czy Łukasz. Niestety jak na złość wszyscy mnie bardzo potrzebują nie wiadomo dlaczego ? Czasami całymi dniami siedziałam sama i nikt do mnie nie zaglądał. Jeśli po pracy z Łukaszem siadam w ramach odpoczynku i nagle słyszę listę żądań to od razu wzdycham ale idę bo muszę :)

10.VI Budzę się godz. może 7:00 . Chwila z telefonem. Schodzę zrobić herbatę. Tym razem wyjątkowo wybieram malinową. Przeważnie jest tradycyjna czarna lub earl grey, a  także różne ziołowe typu rumianek, pokrzywa. Wracam do swojego pokoju. Stawiam kubek na skaraju biurka i zapalam światło szukając odpowiedniaj wtyczki. Odpalam komputer wpisujac tradycyjnie kilka razy błędnie hasło. Włączam swoją ulubioną playlistę na YouTube. Siadam. Przysuwam uzupełniane wczoraj ćwiczenia i uzupełniam opisy na stronce . Pisząc te słowa mam godz. 8:44. Ostatnio zdałam sobie sprawę, że jestem raczej inteligentną kobietą, dość uzdolnioną i przede wszystkim ambitną. Wielka szkoda, że nikt tego nie zauważył i nie docenił. Byłabym zupełnie innym człowiekiem. Mam cholernie dużą wrazliwość, która krzywdzona powoduje powstawanie ochronnej powłoki powodującej zupełną obojętność na wszystko. W innym przypadku pewnie dawno byłabym w jakimś wariatkowie, ale cóż jeszcze wszystko przede mną wink Godz. 9:00 skanuję ćw. z kl. 1 -ej. W przerwie schodzę do kuchni, gdzie mąż przekazuje mi przygotowane dla mnie kanapki. Wracam do swojego biurka i do swojej pracy  ...

Czasami analizuję dlaczego piszę ? Dlaczego wrzucam filmy na You Tube, które dostaja sporą ilość łapek w dół ? Zastanawiam się czy warto być zadziorną i przekorną ? Problem w tym, że taka zawsze byłam, ale nie potrafiłam głośno tego wypowiadać. Uważam, że każdy człowiek ma prawo do własnych wniosków i nie muszą one każdemu odpowiadać . Nie rozumiem dlaczego niektórzy uznają, że tylko to co oni mówią jest prawdziwe. Historia niejednokrotnie dowodzi, że nawet wykształaceni czasami się mylili. Dowodzi temu choćby Teoria Heliocentryczna Kopernika, która była skrytykowana i okazała sie prawdziwą. Człowiek nie jest doskonały. Uczy się popełniając błędy. Najbardziej absurdalne jest to, że często powtarzamy te same błędy.

13.VI  Wstaję godz. 8:00. Prasuję, myję podłogi i naczynia, a potem przecieram wyrzucone z szafki buty górskie . W międzyczasie również komputer i drobne rozmowy. Godz. 12:00 budzi się Łukasz. Słyszę wypowiadane słowa i śmiech więc jest dobrze. Wchodzę do pokoju i daję telefon. Godz. 12:30 do domu wstępuje Włodek, który przygotowuje i daje Łukaszowi lekarstwo . Łukasz jeszcze szybciutko zalicza WC i wraca na swój materac :)  Pozostaje z telefonem . Godz. 16:50

Patrzę na datę i widzę moją ulubioną liczbę. Uśmiecham się :) Nie wiem czy koniecznie jest szczęsliwa, ale na pewno często obecna w moim codzinnem życiu.

Godz. 00:30 siadam do komputera. Podłączam słuchawki, które były kupione do Kamerki ale obecnie fantastycznie się sprawdzaja podczas słuchania muzyki szczególnie w momencie ciszy nocnej .

Coraz lepiej sobie radzę z pisaniem przynajmniej tak to czuję :)  Bardzo pomogły mi wskazówki od Pani Joanny Wrycza-Bekier . W chwili obecnej natomiast czytam książkę poleconą prze Kolegę zapoznanego w Imternecie i jest to "S@motność w sieci" Pana Janusza Leona Wiśniewskiego . Powiem szczerze, że sporo sytuacji jest mi znajoma z realnej rzeczywistości. Po drugie niektóre fragmenty bardzo pasują do mojej osobowości :) Mam wrażenie jakby Autor powieści był do mnie podobny ? Powiem szczerze, że nawet próbuję czerpać wzorce ze sposobu pisania.

3.VI Godz. 6:30 budzi mnie córka pytaniem "Czy musze iść do szkoły ?". A potem przychodzi upewnić się czy dobrze się ubrała i niestety połączenie żółtych spodni z czerwoną kszulką nie udane. Dzień rozpoczynam ulubioną gorącą kapielą, a potem standardowo komputer. Godz. 11:30 pobudka Łukasza i widać, że spięty ale jednak udaje mu się bez problemu powrócić na swój materac. Oczywiście w nagrodę telefon. Na śniadanie chleb smażony w jajku. Ok.

Godz. 1:00 siadam z herbatą do pisania i jak zwykle wolno mi to idzie :) Próbuję nadrabiać jakiekolwiek zaległości zarówno na stronie jak i w zeszycie co nie jest łatwe. Pisząc to zdanie mam godz. 2:46 i zastanawiam się czy iść spać ?

24.VI  Próbuje się ogarnąć ale wciąż nie potrafię stanąć całkowicie stabilnie na Ziemi.  Dodatkowo doszło mi coś bardzo cennego co również straciłam bezpowrotnie i szczerze mówiąc zdołowało mnie to maksymalnie ;) Nie moge sobie z tym poradzić :) Patrzę na swoje zycie i nie wierzę ... po prostu nie wierzę i pytam "dlaczego ?" Mam ochotę wszystko zostawić , wyprowdzić się gdzieś gdzie mogłabym o wszystkim zapomieć ...niestety to nie jest takie łatwe

Dzisiaj zrobiłam 35 km na rowerze i było super. Ostatnio znowu zaniedbałam trochę aktywność ruchową co jest bardzo niekorzystne dla mojej osoby :) Jest to jedyna forma rozładowania napięcia, której bardzo potrzebuję. Mam ochotę zrobić coś szalonego np. przejechać  rowerem Polskę ze swojego domu nad morze. Niestety w zeszycie równierż brak notatek. Dzisiaj wieczorem postaram się napisać coś wiecej. Rano byłam w fatalnym stanie, a po rowerze zeszło ze mnie troche i jest lepiej :) Powinnam codziennie rano ok. godz. 5-ej lub 6 -ej fundować sobie przejażdzki rowerowe. Niestety dodatkowo załapałam jakąś absurdalną infekcję ... kurcze jakby mało było. Jestem coraz bardziej świadomoa swojej osobowości, potrzeb, potrafię lepiej wypowiedzieć swoje oczekiwania, wchodzę mniej w rolę ofiary ...aczkolwiek to wszystko jest wciąz bardzo niestabilne. Jedąc rowerem myslałam o sobie porównując do dzikiego zwierzaka, któe zostaje zamknięte w ZOO i chyba można moje życie porównać do takiego miłego zwierzaka, któremu zabrano wszystko.

Nadal największym plusem jest rozwój mowy Łukasza :) Niestety są to rzeczy, które mogłam wyćwiczyć dawno temu. Szkoda, że nie dano mi takiej możliwości. Cały czas dodatkowym dowodem negatywnego wpływu szkoły na Łukasza jest Andżelika, która świetnie obrazuje za każdym powrotem do szkoły niesamowite wyłączenie. Dzieczyna na koniec wakacji jest otwarta, zdecydowana i spontaniczna, a na koniec roku wystraszona, niepewna, zakręcona ...zmiany są spore. Ostatnio np. pojechałysmy na rower zaliczajac 20 km i raz wyawaliła się na błocie uszkodzając nogę prawą i to była jeszcze sytuacja zrozumiała, ale potem upadek został powtórzony i to na prostej drodze asfaltowej. Upadek był na tyle poważny, że myślałam że zastanawiałam się czy nie trzeba jechać do szpitala. Oczywiści ucierpiało drugie kolano. Na szczęście byliśmy akurat obok sklepu więc woda utleniona pod ręką :) Natomiast z córką mam obecnie bardzo dobry kontakt, czuje się przywiazanie , zaufanie i chęć bycia razem. Bardzo nam pomaga w zajmowaniu się Łukaszem. Nigdy poproszona nie sprzeciwia się, a nawet sama wykazuje zainteresowanie i chęć pomocy. Andzelika wyjdzie na prostą i bez problemu powinna sobie poradzić , natomiast Łukasz niestety jest bez szans ... walka toczy się o odzyskanie czegokolwiek. Wiem , że pisze w kółko to samo ale trudno mi się pogodzić z przegraną bo jestem przekonana, że idąc własna drogą osiągnęłabym zdecydowanie więcej.

Niestety musimy zrezygnować z sierpniowego wyjazdu w Bieszczady :)  Nie jestesmy w stanie . Taki kryzys trwa niby od 1 roku do dwóch lat więc może zmierzamy ku końcowi, jeśli nie to być może nawet oddamy Łukasza do szpitala na jakiś czas. Na dzień obecny jest widoczna poprawa ale ataki agresji wciąz powracają. Problem jest w tym że Łukasz jest bardzo silny. U niego jesli coś chce to m usi być to wykonane teraz i natychmiast. Także jest ogromna nadwrazliwość słuchowa więc wkłada zatyczki i nato zakłada słuchawki dodatkowo wypchane watą :) 

wieczorem jeszcze popiszę i dam przykłądy z ćwiczeń mowy ...przynajmniej mam taką nadzieję

25.VI Nie udało mi się wczoraj nic napisać, ponieważ wziełam leki uspokajające i zasnęłam. Dzisiaj czuję sie zdecydowanie lepiej.

smileysmileysmiley  Powracamy do pracy ... która jest coraz bardziej aktywna i również coraz dłuższa. Dzisiaj mamy zaliczone 2 h ćwiczeń mowy, a to nie koniec. Jeśli uda mi się wrzucić Łukasza w prawidłowy schemat pracy i współpacy to ...jestem w domu i raczej nic nam nie grozi, no chyba że przeznaczenie znowu nam coś zafunduje

26.VI  Dzisiaj dla odmiany mam bardzo dobry humorek ;)

26.VI Godz. 13:40 rozpoczynamy pracę od uzupełniania 4 stron krzyżówki Supełka. Godz. 14:15 trochę bujawki w celu odreagowania z krzykiem, ale takiej kontrolowanej. W ćwiczeniach "Sprawdziany Język Polski, Środowisko kl. 1" Łukasz czyta krótki tekst i zaznacza odpowiedzi ... niestety błędnie np. "Kim jest tata Julka ?" podpowiedzi to ...pilotem, cukiernikiem, policjantem. Łukasz zaznacza pilotem, a jest policjantem. Kolejne zadania polegają na ...połączeniu osoby z danego zawodu z odpowiednim przedmiotem,  ...policzeniu głosek, liter i sylab; ...ułożeniu zdań z rozsypanki wyrazowej; podpisaniu zawodów . Prawidłowo wykonał dopasowywanie przedmiotów do zawodów oraz liczenie głosek, liter i sylab, ale ułożenie zdań już z drobnymi pomyłkami . Całkowicie błędna odpowiedź na pytanie "Kim chcesz zostać w przyszłości ?" bo  "Łukasz leży w łóżku" i "Kim chce zostać w przyszłości Twój przyjaciel bo odp. to "Ania ma prezent". Błędna odpowiedź, ponieważ pytanie typowo abstrakcyjne. W tym pytaniu nawet wszystkie pojedyncze słowa są trudne, a szczególnie pojęcie "przyszłość" więc nie dziwne, że odpowiedź całkowicie błędna. Potrafię wejść w jego myślenie i widząc zdanie doskonale wiem jak ono jest odbierane robię to trochę na zasadzie wyłączenia prawidłowego i wyuczonego myślenia. Dla niektórych ludzi, hmm a nawet dla większości jest to raczej nie zrozumiałe :)  Kolejne polecenie to podpisywanie zawodów "pisarz, piekarz, piłkarz, murarz" -poprawnie. Błędne to "drabina" zamiast "kominiarz" i "pistolet" zamiast "żołnierz" . W ostatnim zadaniu jest narysowany traktor z przyczepą i do dokończenia zdanie "Ten męźczyzna to ..." miało być rolnik, a Łukasz wpisał "traktor". Uzupełnione 4 strony. Na koniec ćwiczenia mowy, które zapisuję na 3,5 stronach. Zdania powtarzamy z poprzedniego zeszytu w celu porównania postępu rozumienia mowy. Tym razem omawiamy "Natalia uplotła piękny wianek z kwiatów, a Celina zrobiła szalik z czerwonej włóczki" oraz ćwiczymy pytania "jakie ...", "jaka ...", "jaki ..." oraz "co zrobimy z ...". Praca od godz. 13:40 do godz. 17:40 oczywiście z przerwą na bujawkę o której wspominałam, moje krótkie wyjścia i w ramach odpoczynku.

Jaki jest Łukasz ?

20.XI.2017 ciężki, mały, wysoki, nie wiesz nie wiem, kremowy, farbowany, błyszczacy, gruby, chudy

26.VI.2018  ogromny, szczęśliwy, Łukasz jest leży, smutny komputer, ćwiczy mowę, noga, ogromny, łukasz,kremowy, mokry, boli, suche, głoskie, chropowate, gorący, zimny, ciepły

Jakie jest morze ?

20.XI.2017  fale, plaża, woda, fale, tak, nie wiesz nie wiem

26.VI.2018  fale, błyszczace, farbowane, kredki

Jakie jest łóżko ?

20.XI.2017 wygodne, leżące, podnosze

26.VI.2018 wygodne, twarde, miękkie

Jakie są owoce ?   ...i tutaj największa chyba niespodzianka

20.XI.2017 truskawka, pomarańcza, banan, jabłka, jagoda, winogrona

26.VI.2018 zdrowe, truskawka, leśne, ogrodowe, palma, plaża, jagodowe, banany, słodkie

Jaka jest piosenka ?

20.XI.2017 ciekawe, Hania Stach, ciekawa, brzydsza, nie wiesz, głośna, cisza, ogląda

26.VI.2018 trudna, głośna, hałaśliwa i pianino, niebezdętna, słuchająca, śliczna, złośliwa, elektryczna, wolna

-  Co zrobimy z mąki ? -odp.  ciasto, pizzę, hot-dog, i cheesburger, tosty, chleb, bułka

-  Co zrobimy ze szkła ? -odp. kieliszki i trójkątne, butelka, kubek, kieliszki, margerita, słoik, mały talerzyk

-  Co zrobimy z metalu -odp. energia, samochód, elektryczny pojazdy, mechaniczne, nie wiesz nie wiem, sztućce czyli co ? ...noże, widelec, łyżka

yes  Mamy na koncie pierwszą bardzo ładną, długą i aktywną pracę :)

27.VI  Godz. 1:15 siadam do komputera z zamiarem opisania poprzedniego dnia i nie bardzo wiem od czego zacząć :) Przydałoby się dodać cokoliwiek z ostatnich dni ale to nie jest łatwe :) Oj zaniedbałam sobie. Kiedyś będę żałować, ze nie mam żadnych notatek z tego czasu, ale ...tak z drugiej strony to wciąż jedno i to samo praca w kierunku całkowitej stabilizacji i odzyskania odpowiednio wysokiej współpracy w celu odpowiedniego zrytualizowania dnia :) Godz. 4:00 słyszę szczebiot ptaków co oznacza, ze świta co widać za oknem

W ostatnim czasie kładę nacisk oczywiście na mowę ;)  W ramach pracy np.

- rozwiązujemy krzyżówki

- omawiamy książeczki z serii "Znam te słowa ...na ulicy, ...w górach  i  ...nad morzem"

- uzupełniamy ćwiczenia z serii "Książka uczy bawi rozwija" i są to "Sprawdziany Język Polski, Środowisko, kl.1" . Ćwiczenia idealne dla Łukasza :) Zadania różnorodne dzięki czemu z jednymi sobie świetnie radzi, a z niektórymi ma niestety problem ...jak to Łukasz  :)

- i najważniejsze nasze "ćwiczenie mowy" to pytania do krótkich zdań i jest zauważalna stopniowa ale zdecydowana poprawa :)

 

------------------                                         --------------------------------                                          ----------------------------------------                                           -------------------------------

DODANE MATERIAŁY

29.V Dodaję materiał z ćwiczeń mowy  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/cwiczenie-mowy-2018-r

31.V Uzupełniam zeszyt z ćwiczeń mowy z 2017 r.   http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/cwiczenie-mowy-xi-i-xii2017-r

31.V  Uzupełniam zeszyt z ćwiczeń mowy z 2018 r.   http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/cwiczenie-mowy-2018-r-0

03.VI  Szykuję materiał na   http://www.wedrujaczautyzmem.pl/node/492

09.I   Dodałam filmiki z rozbawiania Łukasza     https://www.youtube.com/watch?v=RRBSo_RAAj4     i      https://www.youtube.com/watch?v=UXMIgvQvu1g&t=2s

10.VI  Dodałam 5 stron z ostatnich ćwiczeń mowy  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/cwiczenie-mowy-2018-r-0

10.VI Utworzyłam nowy folder, w którym będę umieszczać zadania z którymi Łukasz ma problem ze względu na wciąż słabe rozumienie mowy    http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/napotykane-trudnosci-w-zadaniach

5.VI  Dodałam filmik jak Łukasz mówi modlitwę   https://youtu.be/1LgYQmvN0kg