http://dzieciom.pl/wp-content/uploads/2015/07/FDZzP_logo.jpg

-

  mail  Październik, listopad i grudzień 2017 r.

Nastroje Łukasza praktycznie cały rok niestabilne i końca nie widać, ale na duży plus rozwój mowy. Przede wszystkim zdecydowanie lepsza chęć komunikacji i przekazu informacji, jak również postępy w rozumieniu mowy i tym samym udzielanych odpowiedziach. Różnica widoczna na nagraniach i w robionych notatkach  cheeky     (Notatki z ćwiczeń mowy http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/cwiczenie-mowy-2017-r. )

Pisałam i będę cały czas podkreślać, że Łukasz pomimo wieloletniej ciężkiej pracy i fajnej inteligencji pozasłownej nie jest wstanie niektórych rzeczy się nauczyć choćby nawet banalnie łatwej zasady "Zdanie zaczynamy dużą literą, a kończymy kropką". Andżelika zaadoptowana w wieku 8 lat. Dziewczynka z ogromnymi brakami w każdej sferze rozwoju, no może oprócz sprytu manipulacji drugim człowiekiem. Andżelika będąc w wieku Łukasza funkcjonowała zdecydowanie gorzej pod względem m.in. znajomości słów, rozumienia sytuacji przyczyna - skutek, prawidłowości wymowy, czytania, liczenia, znajomości mapy itd.  Pomimo późnego wieku rozpoczęcia terapii i nauki zrobiła ogromne postępy w edukacji i rozwoju. Już na dzień obecny funkcjonuje pod wieloma względami lepiej od Łukasza, ale tutaj nie ma uszkodzenia np. "rozumienia mowy", a wszystkie nieprawidłowości w rozwoju prawdopodobnie wynikają w wyniku zwyczajnych zaniedbań rodzica. Zastanawiam się "Dlaczego dzieci w wieku 2-3 lat nie sprawdza się pod względem rozwoju edukacyjnego ?". Wyłapując takie braki można by było bardzo dużo zrobić. Drugim największym błędem obecnych czasów edukacji jest nie pozostawianie dzieci w tej samej klasie. Każde dziecko rozwija się w innym tempie co wynika choćby nawet z innego podejścia rodziców, a potem wszystkie dzieci uczą sie tego samego. Dziecko nie mając opanowanych słów podstawowych jest w kl.7 -ej i marnuje czas ucząc się rzeczy, które są całkowicie poza jego możliwościami. Ja z Łukaszem przerobiłam dużą ilość materiału szkolnego, a pomimo tego tematy będące w kl. 7 -ej np. z fizyki, czy też z chemii są wciąż poza możliwościami mojego umysłu. Oceniając swój poziom wiedzy w momencie rozpoczęcia edukacji z Łukaszem mogę spokojnie powiedzieć, że był w znacznym stopniu opóźniony surprise

W moim odczuciu zarówno córka, jak i ja mamy zaburzenie RAD. Z tym że ja izolujące od ludzi, a córka odwrotnie. Posiadamy również sporo typowych zachowań autystycznych np. ja układam ubrania w szafkach, a córka -książki w plecaku. Być może gdybym nie miała Łukasza to twierdziłabym, że nawet mamy autyzm. Córka pewnego dnia zadała bardzo mądre pytanie "Mamo czy sądzisz, że ja mogę również mieć dziecko autystyczne ?". Szczerze mówiąc zastanawiałam się nad tym niejednokrotnie już wcześniej .

Zarówno osiągnięcia Łukasza jak i Andżeliki są bardzo duże, ale to dzięki konsekwentnej pracy, której niestety nie zastąpi nauka w formie zabawy.

Cechy typowe dla Łukasza autyzmu to np.

- ogromna trudność w prawidłowym przyswajaniu mowy szczególnie słów i pojęć abstrakcyjnych

- brak widocznej choroby na twarzy i typowo ładna buzia

- duża niechęć do współpracy podczas różnego rodzaju zajęć (nawet zabawa w tym przypadku dla Łukasza jest niejednokrotnie pracą)

- mocne powracające jak bumerang wyłączenia o różnym nasileniu, które bardzo komplikują życie

- brak prawidłowego naśladownictwa

- ograniczona samodzielność

- brak reakcji typu chwalenie, żalenie, skarżenie np. po przejściu długiej trasy okazało się, że ma na stopach pęcherze i nie umiał o tym powiedzieć

- brak potrzeby pochwalenia się danym osiągnięciem jak również nie prawidłowa sama świadomość sukcesu np. większe znaczenie ma pokolorowanie zdobytego szczytu na kartce niż sam fakt zdobycia

- nadwrażliwość słuchowa, ale na określone dźwięki w obecnym czasie są to wszelkiego rodzaje odgłosy w buzi, których niejeden człowiek by nie słyszał. Sytuacja ta nasuwa mi przemyślenia czy w tym przypadku dziecko może prawidłowo funkcjonować w szkole i czy Nauczyciele są w stanie wyłapać takie wydawało by się, że drobne trudności.

- bardzo nierównomierny rozwój, czyli szybkie zapamiętywanie słów trudnych, a jednocześnie problem z pojęciami, które dzieci przyswajają w sposób spontaniczny i bezproblemowy np. zwyczajne określenia typu "lubię - nie lubię; chcę - nie chcę; mama, tata, siostra, ..."

- silne przyzwyczajenia i rytuały np. problem ze zmianą ulubionych sandałków

- paniczny strach przed przeróżnymi urządzeniami np. inhalator, odkurzacz, kosiarka, mikser, ... W sumie wystarczyło, że było coś nowego i nawet nie koniecznie musiało głośno chodzić

- bardzo duża niechęć do mówienia

Dwa główne czynniki mające największy wpływ na nie prawidłowe funkcjonowanie Łukasza to brak rozumienia słów i sytuacji abstrakcyjnych, czyli bez możliwości przedstawienia na obrazie i druga bardzo ważna rzecz w rozwoju każdego dziecka to zaangażowanie do współpracy.

Jedzenie w przypadku Łukasza jest bardzo ważne. Jest to jedna z nielicznych rzeczy dostarczająca ogromnej przyjemności. Dzięki artykułom spożywczym i Metodzie Behawioralnej udało nam się bardzo dużo osiągnąć :)

Łukasza autyzm pięknie pokazuje typowe cechy autystyczne, które ulegają zmianie ale tak naprawdę wszystkie pozostają. Ja mogę Łukasza nauczyć przeróżnych pojęć z działu rzeczowników, natomiast proste słowa typu "lubię -  nie lubię" wydają się być nie do opanowania. Łukasz był świetnie rozwiniętym dzieckiem i nagle stało się coś co doprowadziło do "wycofania z prawidłowego rozwoju".

Łukasza autyzm charakteryzuje się dwoma podstawowymi problemami . Pierwszy dotyczy pojęć abstrakcyjnych i ich rozumienie, o czym już dużo pisałam. Drugi to bardzo duża niechęć do współpracy co m.in. spowodowało niepowodzenie na terenie szkoły. Łukasz nie z każdym będzie chętnie współpracował i w tym momencie zaczynają się różne kombinacje na zasadzie "jak uniknąć skutecznie współpracy ?", a za tym idzie w efekcie końcowym agresja, którą skutecznie się broni.

Porozumiewam się z Łukaszem za pomocą "Metody behawioralnej", ponieważ rozumienie mowy jest zbyt słabo rozwinięte. Niejednokrotnie jest problem z uzgodnieniem zasad nawet u dzieci zdrowych, a co dopiero u nastolatka, który wielu rzeczy nie rozumie, a prawidłowa współpraca opiera się na rytualnych zasadach. Na zachowanie dziecka czasami rodzice nie bardzo mają wpływ, ponieważ jest charakterek skomplikowany.

Mówimy bardzo dużo o tolerancji, a tak naprawdę nie potrafimy nawet zrozumieć gdy Ktoś ma odmienne zdanie  sad  W moim odczuciu żyjemy w Matrixie. Z jednej strony zabiera się dziecko rodzinie, ponieważ nie funkcjonuje jakby sobie Ktoś tego życzył, a z drugiej strony mówi się o III wojnie światowej. W moim odczuciu w obecnych czasach boimy się mówić głośno w sposób normalny o przeróżnych prawdziwych życiowych problemach. W szkołach często udaje się, że jest ok., czyli np. poprzez zawyżanie dzieciom ocen. Rodzice w tym przypadku nie upominają dziecka o naukę, ponieważ nie widzą takiej potrzeby i powstaje błędne koło. W sumie podobna sytuacja z zachowaniami uczniów.

Różnego rodzaju zachowania niewłaściwe u dzieci niejednokrotnie lekceważymy, a gdy dorasta i nagle dzieje się coś złego to nikt nie patrzy już na przeszłość tylko ocenia jako normalnego zdrowego człowieka. Niestety przeważnie przeszłość ma jednak duże znaczenie w życiu dorosłym. Jeśli jesteśmy problemu świadomi, to będziemy coś z tym robić w innym przypadku złość i nieporadność w pędzi nas w kłopoty. Niejednej tragedii można by było uniknąć gdyby ludzie wykazywali większą tolerancję dla niektórych zachowań tłumacząc je w sposób rzeczywisty, a tym samym podejmując odpowiednie działania w celu poprawy sytuacji.

PAŹDZIERNIK

Stan wyłączenia Łukasza trwał zdecydowanie za długo, więc ciężko wyjść na prostą, ponieważ zachowania nabierają rytmu rytualnego. Obecnie jest coraz lepiej, więc mam nadzieję, że już tak pozostanie. Zachowania niczym nie różniące się od będących w przeszłości z jednym drobnym , ale bardzo znaczącym szczegółem "Łukasz jest większy i silniejszy". Różnica pomiędzy Łukaszem funkcjonującym poprawnie, a będącym na wyłączniku jest ogromna. Gdy jest dobrze, to Łukasz odnajdzie się praktycznie w każdej sytuacji. Gdy nastąpi wyłączenie to zanikają praktycznie wszystkie prawidłowe reakcje. Dużo mówi się na temat szczepionek i sama nie wiem co o tym myśleć ? Łukasz był bardzo dobrze rozwiniętym dzieckiem, więc w tym przypadku są mocno widoczne różnice. Analizując nagrania zauważam stopniowe wycofanie z prawidłowego rozwoju. Jako rodzic zaistniałą sytuację toleruję, bo muszę, ale pogodzenie się z rzeczywistością jest niemożliwe i nigdy nie napiszę, że "autyzm jest cudowny" :)

01.X  (niedz.) Pobudka z kombinacją i samotne oglądanie telewizji. Śniadanie zanoszę do w pokoju. Ok. 13 -ej kombinacje, więc sok owocowy własnej produkcji. W mojej głowie chaos i mam kłopot z ogarnięciem, więc chodzę tam i z powrotem. Godz. 14:30 ćwiczymy różne pytania i odpowiedzi m.in. "jak masz na imię ?" -odp. Łukasz;  "czy chodzisz do szkoły?" -odp. (błędna) tak;  "do jakiej chodzisz szkoły ?" -odp. (rytualna) gimnazjum;  "gdzie byłeś latem ?" -odp. wiosna, gorąco, nie wiesz, nie wiem; po krótkiej przerwie ponownie zadaję pytanie i odp. (prawidłowa) nad morze itd. ...  Łukasz w świetnej kondycji, ale gdy wychodzę i wracam po chwili to już widoczne napięcie, więc liczne tłumaczenia. Godz. 16:30 obiad w pokoju. Godz. 17:05 Łukasz proponuje popracowanie w zamian za telefon, więc uzupełniamy ćwiczenia "Sprawdziany kl.1 ...". i ćwiczymy hasła z krzyżówek. Współpraca bardzo chętna. Godz. 18:30 obiecany telefonem zakończony kombinacją. Może godz. 22:45 spokojne położenie, więc szczęśliwa siadam do komputera. Niestety jeszcze drobne kombinacje. Godz. 24:00 idę spać.

Cały czas dążę do odzyskania chętnej i spontanicznej współpracy oraz całkowitego zlikwidowania zachowań niepożądanych. Pierwszy dzień nowego miesiąca przyniósł bardzo ładną aktywność słowną, bo sensowne i przemyślane wypowiedzi.

yes Łukasz nawiązał niesamowity spontaniczny dialog z Andżeliką. Odpowiedzi były rewelacyjne i bardzo sensowne. Niestety nie zdążyłam nagrać, ani zrobić notatki, a gdy proponuję powtórkę w celu nagrania to już nie wychodzi :) Było to coś w rodzaju "Co pan powie do mikrofonu ?" -odp. Łukasz się odzywa;  "Dlaczego ...?" -odp. ponieważ muszę iść na lody;  ... ? -odp. lodziarni;  Gdzie ? -odp. w Mrzeżynie  . Najbardziej zaskoczyła mnie odpowiedź "ponieważ muszę iść na lody" ze względu na fakt, że Łukasz nie potrafi podawać uzasadnień, a wypowiedzi są typu "bo ponieważ ... nie wiesz, nie wiem"

(Opis 1.X czasowo wyszedł ok. 45 minut. Moje pisanie jest bardzo wolne, ponieważ wciąż mam problemy z pełnym zrozumieniem mowy i tym samym pisaniem.)

02.X Wstaję zmęczona ok. godz. 8 -ej. Godz. 9:00 pobudka Łukasza i drobne odreagowanie. Potem Łukasz przegląda swój ulubiony zeszyt z różnymi notatkami typu "Co jest jedzenie lakierowane ?" . Standardowo dopytuje czytając "Ryby mrożone mokre ?; Alpy mrożone mokre ?;  czyli "Czy ryby mrożone są mokre ?" Proponuję zejście na śniadanie, ale brak chęci więc przynoszę bułkę i herbatę do pokoju. Łukasz upomina się o kolejną bułkę, więc mówię "jeśli chcesz, to proszę zejść do kuchni". Szybkie zejście, ładna samodzielność i powrót do pokoju. Godz. 14:00 wchodząc do pokoju słyszę "Co jest lakierowane jedzenie ?' i godz. 14:30 dyktuję wymyślając "Co jest lakierowane jedzenie ?" i "Co jest napój energii ?". Godz. 15:00 Łukasz czyta swój album i uzupełnia "Krzyżówki dla dzieci 7-12 lat"  w temacie zawody. W międzyczasie ulubione hasło "Dzisiaj składanka hitów guci dwa, mama i tata", czyli chodzi o utwory nagrane na płycie i podpisane "Składanka hitów guci 2". Łukasz stworzył kopię na YouTube i chce dodać takie same utwory, ale nie znamy wykonawców. Tłumaczenia typu "nie wiemy, nie znamy, ..." są nie zrozumiałe. Godz. 16:30 wyczuwam napięcie, więc przerwa na telefon. Godz. 18:00 zejście do kuchni z ćwiczeniami i przygotowanie obiadu, czyli ryż plus udko, ale do tego musi być kukurydza. Nie ma więc tatuś zjeżdża do sklepu, a my przechodzimy do pokoju, gdzie drobne kombinacje i sok. Po obiedzie Łukasz proponuje popracowanie w zamian za telefon, więc uzupełniamy krzyżówki obrazkowo - świąteczne. Łukasz słysząc utwór Shannon zasłania uszy. Proponuję słuchawki, które zakłada. Na koniec ćwiczymy hasła z krzyżówek i omawiamy miniony dzień. Najpierw Łukasz mówi swoje schematyczne i tym samy często błędne wypowiedzi, a potem opowiadam ja. Godz. 20:20 obiecany telefon. Godz. 23:00 upomnienie o pójście spać. Moje wyjścia ostatnio zostają zakończone powrotem na hasło "mama tak", a tym samym odreagowaniem, więc pomimo upomnienia "mama wyjdź" pozostaję do momentu zaśnięcia :)              (Czas opisu minionego dnia to ok. 45 minut.)

03.X Łukasz od samego rana w świetnym humorze smiley, a przez okno po całym deszczowym dniu zajrzało słońce wink więc czy może być lepiej ? Dzień poświęcony ulubionym bajkom w przeszłości, czyli "Potwory i Spółka", "Kung Fu Panda", Rybki z ferajny" i "Auta". Godz. 16:00 dopytuję "Czy jeszcze jakaś bajka ?". Łukasz odpowiada "Piękna i Bestia". Pudełko mam, ale bez płyty. Również słyszę propozycję "krzyżówki tak" i negocjacje "dwie krzyżówki i telefon tak". Uzupełnianie z drobną pomocą. Łukasz w poprawny sposób uzupełniania krzyżówki, czyli poszukuje łatwiejszych haseł uzupełniając w pierwszej kolejności. Wcześniej uparcie pozostawał przy pojedynczym haśle, czekając aż podpowiem. Praca bardzo chętna . Uzupełnia osiem stron w czasie 1h i 20 min. Godz. 17:40 obiecany telefon, który proszę o odłożenie przed godz. 23:00. Przed spaniem delikatne kombinacje więc pół szklanki soku własnej produkcji.

 W nocy z wtorku na środę Włodek miał wyjazd na pogrzeb brata, ale nie był za bardzo związany, ponieważ brat miał problem alkoholowy. Mama Włodka miała trudne dzieciństwo (m.in. czasy wojny), więc dwóch starszych braci otoczyła nadmierną opieką, w wyniku czego byli mało samodzielni. Włodek wyprowadził się z domu będąc w szkole, a potem przeprowadził się w nasze tereny gdzie pozostał.

04.X Godz. 9:00 powrót Włodka. Godz. 14:30 Łukasz proponuje "krzyżówki tak". Podczas pracy zauważam potrzebę samodzielnego uzupełniania krzyżówki np. gdy chcę zapisany błędnie przez Łukasza wyraz "namiot" poprawić na "szałas", to mówi zdecydowane "nie". Oczywiście ustępuję. W krzyżówce mamy hasło "nie lubi pracować" i do tego układ liter _  E Ń . Łukasz nie potrafi dopowiedzieć nawet tej jednej litery, wiec podpowiadam dobrze znane zdanie "Na tapczanie siedzi ...". Odpowiedź od razu poprawna "leń". Przy okazji dopowiadam za Łukasza "nic nie robię cały dzień, o wypraszam sobie, ja nic nie robię ? A kto zszedł do kuchni ? Kto zjadł śniadanie ? Kto posprzątał ze stołu ? Kto uzupełnia krzyżówki ? Łukasz słuchając uśmiecha się. Godz. 15:56 "Kto ? Co ? Rzeczownik w kalejdoskopie" i bardzo ładne rozpoznawanie liczby pojedynczej i mnogiej. Natomiast brak rozumienia słów bałagan - porządek więc tłumaczę. Godz. 18:18 Łukasz czyta Baśń H.Ch. Andersena pt. "Dzieje roku". Dzień spokojny. Współpraca udana. Przed spaniem drobne kombinacje więc sok.

05.X Dzień przywitany z mocniejszą kombinacją. Praktycznie cały dzień z przerwami ćwiczymy rozumienie pytań do prostych zdań i odpowiedzi jednym słowem.  Łukasz radzi sobie coraz lepiej . Odpowiedzi są zdecydowanie bardziej poprawne, gdy zdania dotyczą naszej rodziny. Również ćwiczymy hasła do krzyżówek. Współpraca w porządku...................

Ćwiczone zdania to : Ola kupiła kwiaty, a Adam naprawił taczkę;  Łukasz lubi lody śmietankowe, a mama kupiła lody kawowe;  Ania lubi grać na gitarze, a Wojtek nie lubi muzyki;  Na półce stoi wazon z kwiatami, a pod stołem leży piłka;  Karolina kupiła czerwone róże, a Adam podziękował za kwiaty;  Asia zaplatała warkocz, a Kasia rozczesała włosy (przy okazji omawiamy słowo warkocz z pokazaniem);  Basia poszła na zabawę karnawałową, a Gosia na urodziny brata;  Łukasz założył zielone spodnie, a Andżelika ściągnęła niebieską sukienkę;   Mama w środę plewiła ogródek, a tato w niedzielę nazbierał grzyby. Zastanawiam się nad wrzuceniem urywka filmiku, ale ostatnio chyba za dużo dodaję

Wcześniejsze podobne ćwiczenia, ale nie wszystkie  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/content/autyzm-lukasza-i-trudnosci-z-mowa

06.X Obiecałam przesłać kopię książki z ćwiczeniami, ale nie mogę znaleźć więc skanuję co mi zabiera ok. 2h.

07.X  Dzień rozpoczęty samodzielnym zejściem na śniadanie. Łukasz po śniadaniu siada z telefonem . Godz. ... oglądamy bajkę pt. ".....", a potem męczy swoimi pytaniami typu "........" i ogląda telewizję. Nie mogę zrozumieć dlaczego np. -dziecko jest na poziomie klasy 4-ej, a musi męczyć się w kl. 7 -ej ? -Nie czyta lektury, zadanie spisuje z Internetu i dostaje 5 -kę ?  -Nie rozumie słów i pytań na poziomie podstawowym, a musi poznawać trudne  pojęcia abstrakcyjne ? Tak samo nie mogę zrozumieć dlaczego autyzm zmniejszamy do wielkości zwyczajnego zaburzenia, skoro jest to poważny problem ?  Łukasz był świetnie rozwiniętym dzieckiem. Wycofanie było stopniowe i nierównomierne. Cechy autystyczne ma prawie każdy człowiek np. słabszy kontakt drugim człowiekiem, brak kontaktu wzrokowego, różnego rodzaju dziwactwa i przyzwyczajenia, nie poprawna mowa, ... Łukasza możemy wyćwiczyć na różne sposoby, ale cechy typowo autystyczne i tak pozostają. Miniony dzień zaliczam z towarzyszącym napięciem - uczucie podenerwowania i maniakalnego robienia rzeczy bez sensu np. poszukuję fragmentu filmu z 2002 r. na którym Łukasz siedzi stabilnie na kręconej karuzeli. W sumie to mam dołek, więc chyba pobiegam na bieżni, która pogoni głupoty :)

Łukasz dzisiaj wyjątkowo spokojny i kontaktowy. Łukaszowi brakuje granicy co wolno robić w konsekwencji, więc broni się tak jak potrafi. Znalezienie sposobu do odpowiedniej mobilizacji w celu zmiany zachowań jest bardzo ważne. Tydzień całkiem udany. U mnie trochę rozkojarzenia, więc notatki niekompletne.

08.X (niedz.)  Łukasz zaliczył dwa krótkie odreagowania po zbudzeniu. Godz. 15:50 oglądamy bajkę pt. "Gdzie jest Dori ?"po której następuje krótkie odreagowanie. Godz. 19:25 ćwiczymy rozumienie zdań typu "Agata poszła do lasu, a Adam pojechał na wesołe miasteczko";  "Kamil lubi lody cytrynowe, a Kamila nie lubi lodów jagodowych";  "Paulina rozbiła wazon, a Paweł naprawił krzesło";  "Ala pojechała na wakacje do Paryża, a Wojtek we wrześniu zwiedził Polskę;  Natalka kupiła czerwonego misia, a Ola sprzedała swoje klocki";  "Damian posiada kolekcję znaczków, a Kacper uwielbia małe autka" i  ... odpowiedzi były zdecydowanie lepsze niż podczas poprzednich ćwiczeń.  Zasypianie spokojne. W konsekwencji za negatywne zachowania standardowo do wypicia sok. Przeskanowałam dwa zeszyty i jest godz. 01:13, więc wypada iść spać.

yes Bardzo fajna współpraca podczas ćwiczenia mowy. Słychać coraz lepsze rozumienie pytań jak również zdecydowanie bardziej przemyślane odpowiedzi. Mam nadzieję, że na przyszłe wakacje zaprezentuję sporą zmianę w mowie Łukasza, a to dlatego, że cały czas wałkujemy jedno i to samo w celu odpowiedniego utrwalenia . Moje całe skupienie idzie praktycznie w mowę :)  W tym przypadku tylko intensywna praca umysłu. Tutaj można zobaczyć nasze ćwiczenia słów "prawda - kłamstwo"   http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/gimnazjum-kl-3-20152016-r

09.X Godz. 17:46 analizuję z niedowierzaniem miniony dzień, bo zaliczony bez krzyku i kombinacji. Praca udana i aktywna, a nawet zaliczamy spacer. W międzyczasie dokładam na stronkę zeszyt  Łukasza, uzupełniam krótkie informacje i montuję filmik z nad morza, ale tym razem samo morze. Godz. 1:00 rozpoczynam pisanie. Z dnia obecnego mam na kartce w wielkim bałaganie, wiec chociaż w skrócie. Pobudka Łukasza przed godz. 10:00. Śniadanie w kuchni, ponieważ jest Włodek. Łukasz je wolno. Włodek natomiast musi wracać do pracy, więc powrót do pokoju. Godz. 11:35 ćwiczymy zdania "Amelia latem 2016 r. była w Azji";  "Kotka Blusia przychodzi do pokoju sprawdzić co robi Łukasz";  "Adam zaprojektował budowę domu, a Adela poszukała różne dodatki";  "Adelajda bardzo lubi tańczyć, a Adolf nie lubi muzyki";  Magda uszyła na maszynie czerwone spodnie, a Zosia kupiła czarny kapelusz" i przykładowe odpowiedzi do ostatniego zdania to :
- Co zrobiła Magda ? -Magda uszyła ubranie;  Jednym słowem proszę i Łukasz zagląda na zapisane zdanie, bo mu wtedy łatwiej odpowiedzieć -maszynie, uszyła; To co zrobiła Magda ? (jedno słowo) -maszyna, czerwone;  Nie -spodnie; Nie -czerwone, uszyła
- Co uszyła Magda ? -Magda uszyła spodnie;  A jedno słowo -czerwone, spodnie;  To co w końcu uszyła ? -czerwone spodnie;  A jedno słowo -pani, Kasia, Magda, czerwone, Magda, czerwone spodnie;  Ale jedno słowo -spodnie
- Na czym Magda uszyła spodnie ? -czerwone , nitka, uszyła, nitka, Magda, uszyła;  Ale na czym ? -uszyła, czerwone, spodnie;  Łukasz nie umiał odpowiedzieć, więc mówię "Uszyła spodnie na maszynie"
- Jakiego koloru były spodnie ? -czerwone . Pytanie jasne konkretne i zrozumiałe, więc od razu poprawna odpowiedź :)
- Kto uszył spodnie ? -czerwone, maszyna; Ale kto ? -Magda
- Co zrobiła Zosia -kupiła
- Co kupiła zosia ? -Zosia, kapelusz
- Jakiego koloru kapelusz ? -czerwony;  Nie, co było czerwone -kapelusz;  Nie, co było czerwone ? -czarny;   A co było czerwone ? -czarny kapelusz;  A co było czerwone, przypomnij mi -spodnie
- Co było czarne -kapelusz
- Kto kupił kapelusz ? -Zosia
- Czy Zosia uszyła kapelusz ? -czarny, kupiła;  Czyli "nie" bo kupiła

Ćwicząc pytania -odpowiedzi robimy krótkie przerwy np. na zabawę, przeglądanie naszych filmików na telefonie, czy też sms -a do tata typu "ser mlekpol gouda, ser mlekpol tylżycki; ser mlekpol królewski z Kolna, ser mlekpol salami, ser mlekpol edam, ser mlekpol złoty mazur, ice tea cytrynowa, , kabanosy" i jak widać została zamówiona cała kolekcja serów. Pisząc robię błąd, więc Łukasz mówi "ser popraw". Godz. 14:45 przerwa na telefon. Godz. 16:15 proponuję spacer. Brak reakcji, więc tłumaczę "jeśli nie zejdziesz to nie ma obiadu". Łukasz schodzi z propozycją "komputer tak". Godz. 17:00 powrót do domu. Godz. 17:10 praca przy stole, ale Łukasz przynosi swoje zeszyty z pytaniami typu "Co jest dotyk żółty ?";  "Co jest węch żółty ?"; "Co jest dotyk niebieski ?";  "Co jest węch niebieski ?"  ....... Włodek przygotowuje obiad. Łukasz dopytuje "Smaży się, więc upominam "Zapytaj tata" i słyszę piękne pytanie "Co smażysz ?". Do obiadu muszą być na uszach słuchawki wyciszające nasze odgłosy jedzenia. Po obiedzie drobne zadania w ćwiczeniach i godz. 18:30 komputer. Ja przed 18 -tą zaliczam bieżnię. W planach 2 km, ale Łukasz z chodzi na dół i nadal mamy tematy typu "Co jest dotyk fioletowe ?"; "Co jest węch fioletowy?" itd. Godz. 21:00 powrót Łukasza do komputera, więc myję podłogi. Zasypianie spokojne. Godz. 1:00 uzupełniam miniony dzień 09.X i czas opisu to 1h i 15 min. Spać idę godz. 2:30. Posiedziałabym do rana, ale to już nie te lata i organizm buntuje się :)

yes  Pierwszy dzień taki zupełnie normalny. Łukasz bardzo kontaktowy i bezproblemowo poruszający się po różnych pomieszczeniach :)

Łukasz jest coraz bardziej przytomny i obecny smiley  Natomiast minione miesiące od lutego to jakiś koszmar, który mam nadzieję już nigdy nie powróci  sad Patrząc na naszą przeszłość trudno uwierzyć, że autyzm określa się czymś wspaniałym. Jestem ciekawa czy ktoś świadomie chciałby zostać autystą ? Ja na pewno nie wink

W poprzednim tygodniu miałam tendencję do licznych dołków, ale dzień poniedziałkowy rozpoczynam w świetnym nastroju i życzę wszystkim czytającym moją stronkę również udanego tygodnia   cheeky

10.X Dzień rozpoczynam godz. 7:00 komputerem. Pobudka Łukasza przed godz. 10 -tą. Godz. 13:50 rozpoczynamy pracę, ale Łukasz bierze swoje zeszyty. Potem ćwiczymy pytania -odpowiedzi do krótkich zdań "Marcel marzy aby dostać od Mikołaja duży samochód" i "Ania napisała list do Mikołaja, ponieważ bardzo marzy o nowej lalce w różowej sukience". Zdania początkowo ujęte jako jedno zdanie było za trudne więc musiałam rozdzielić. Również powtarzamy nazwy obrazków w zagadkach plus omówienie kilku na zasadzie pytań i odpowiedzi. W międzyczasie Łukasz ogląda bajki i męczy mnie swoimi zagadnieniami typu "......" . Zajęcia zakończone czytaniem swojego albumu. Podczas czytania fajne zaangażowanie i widoczna satysfakcja z czytanego tekstu.  Dzień minął z pojedynczym odreagowaniem. Pracę, czy też współpracę kończymy godz. 21:55.  Łukasz pozostaje z telefonami, a ja planuję popisać, ale schodzę do kuchni zrobić herbatę i widzę lodówkę odłączoną do sprzątanie o której całkowicie zapomniałam . Do komputera siadam godz. 00:30, ale trzeba iść spać

11.X Budzę się godz. 9:30 niezadowolona z późnej godziny i od razu pobudka Łukasza. odz. 10:15 śniadanie w kuchni. Tradycyjnie bardzo wolne. Godz.10:20 drobne kombinacje zakończone tłumaczeniami. Praca rozpoczęta ćwiczeniem zdania "Ania napisała list do Mikołaja, ponieważ bardzo marzy o nowej lalce w różowej sukience". Godz. 11:45 przerwa ze względu na spore wyłączenie i w zamian Łukasz czyta swój album. Powrót do pracy godz. 12:20. Godz. 12:55 rozpoczynamy pracę nad drugim zdaniem "Bartek lubi zapiekankę bez keczupu, a Adam nie lubi zapiekanek". Zdanie to sprawiło sporo kłopotu ze względu na zawarte w tym samym zdaniu potwierdzenie i zaprzeczenie, czyli "lubi ... zapiekankę", ale jednocześnie mamy "nie lubi ... z keczupem". Dla Łukasza takie zdania to jedna plątanina słowna, a czasami nawet ja się gubię. Jedno zdanie ćwiczymy ok. 30 - 40 minut, a zajęcia czasami u Specjalisty to 45 minut. Godz. 14:50 ćwiczymy zdanie trzecie "Marcelina zimą pojechała do Zakopanego, a Marcel w styczniu był w Warszawie" i czas omawiania to 35 minut. W międzyczasie Łukasz zainteresowany moim smarowaniem rąk, więc prowadzę sama ze sobą dialog "Mamo co robisz ? -smaruję";  "Co ? - ręce";  "Czym ? -kremem" i Andżelika dopowiada  "Po co ?"  więc mówię "aby skóra była miękka". Godz. 15:50 ulubiony zeszyt Łukasza, ale czasami brak pomysłu więc niezadowolona mówię "Lepiej idź ziemniaki poobieraj na frytki" i ... ku mojemu zdziwieniu od razu schodzi. Humor ok. więc na szybko podcinam włosy i godz. 16:50 kąpiel perełkowa ok. 30 minut. Po kąpieli delikatne niezadowolenia i przechodzimy do kuchni, gdzie Włodek szykuje obiad, ja myję naczynia, a Łukasz z naszą pomocą uzupełnia swój ulubiony zeszycik. ...............

Za nami kolejny udany dzień. koniec pracy i telefon godz. 19:30. Ja skanuję do godz. 24:00 - dyplomy, walentynki, kartki, ... z krótkimi przerwami na odpoczynek.  Łukasz idzie spać godz. 24:00, a je siadam jeszcze popisać.

12.X Wstaję godz. 8:30. Uzupełniam notatki w zeszycie do godz. 10:30. Pobudka Łukasza godz. 11:00, czyli w momencie gdy na śniadanie wchodzi Włodek. Łukasz śniadanie je w kuchni i wyjątkowo decyduje się na płatki z mlekiem. "Wyjątkowo" bo ich bardzo długo nie jadł. W momentach wyłączenia zawsze ograniczamy spożywanie różnych słodkich dodatków do minimum. Łukasz upomina sie o swój zeszyt z tematami "Co jest dotyk fioletowy"; "Co jest węch fioletowy"; "Co jest słuch fioletowy" i seryjnie takie same pytania, ale z innymi kolorami. Łukasz z zeszytem przechodzi do pokoju chcąc abyśmy dyktowali różne skojarzenia. Włodek zajęty pracą prosi Łukasza aby poszedł na górę i nasze dziecko bez problemu wychodzi. Godz. 12:24 na dobry początek uzupełniamy tematy z zeszytu Łukasza. W godz. 13:12 - 13:38 ćwiczymy zdanie "Adam bardzo lubi kosić trawę w swoim kolorowym ogrodzie". Godz. 13:41 rozpoczynamy kolejne zdanie "Agata lubi podróżować, Adrianna pojedzie do Poznania, a Adela pozostanie w domu" i zdanie musiałam skrócić, bo za trudne. Godz. 13:47 przerwa, ponieważ Łukasz delikatnie wyłączony. W zamian czytam i omawiam opowiadanie "Latający kufer", ale w tekście jest zdecydowanie za dużo niezrozumiałych słów pomimo tego, że wydaje się łatwy. Godz. 14:15 i 14:40 drobne kombinacje. Godz. 15:00 proponuję Łukaszowi czytanie baśni pt. "Imbryk", ale mówi "czyta album tak", więc zgadzam się, bo wiem, że z czytania albumów ma większą przyjemność. Godz. 16:15 spacer ok. 30 minut. Godz. 18:02 powracamy do pozostawionego zadania, ale nadal zbyt duże wyłączenie, więc biorę zagadki. Niestety Łukasz również nie daje rady więc biorę łatwe ćwiczenia "Sprawdziany klasa 1", a zadania typu np. "pokoloruj rz na niebiesko"; "Policz litery i głoski"; "odpowiedz na pytania". Łukasz uzupełnia cztery strony. Zadania na jego poziomie, więc daje radę oprócz odpowiedzi na pytanie "Co ma Ewa ?" gdyż zdanie do pytania brzmi "Ewa nie ma parasola ani peleryny, dlatego zmoknie" i  w zdaniu nie ma zapisanej konkretnej odpowiedzi, natomiast określenie "nie ma nic" jest mało znane. W międzyczasie uzupełniamy ulubiony zeszyt Łukasza, tak w ramach przerwy i uzyskania chętniejszej współpracy. Na koniec Łukasz opisuje miniony dzień i daję dwa pytania. Niestety o jedno za dużo, ponieważ powoduje ono delikatne kombinacje, a miał być komputer i jest sok. Godz. 20:00 oglądamy bajkę pt "Anastazja". Godz. 21:56 powtarzamy pytania i odpowiedzi do wcześniej ćwiczonego zdania, a potem omawiamy kolejne "Adela lubi kąpiele w zimnej wodzie, a Amelia spieszy sie do kina". Godz. 22:15 omawiamy kolejne zdanie "Konrad latem chodzi po górach, a Kamil robi doświadczenia chemiczne" i na koniec łatwe zdanie "Na łóżku leży poduszka", ale i tak sprawiło sporo kłopotu. I pomyśleć, że opis miał być krótki.

Pracę kończymy godz. 22:45 i siadam do pisania, ale postaram się skrótem. Schodzę do kuchni zrobić herbatę i wszystkie ulubione kubki brudne, więc jeszcze krótkie mycie naczyń. Godz. 23:20 uzupełniam opis z 12.X i czas opisu 1h.

yes Łukasz z dnia na dzień zdecydowanie więcej mówi. Wypowiedzi bardziej konkretne i poprawne. Silne ataki agresji nagle zniknęły z dnia na dzień :) ale ... analizuję czy na pewno "nagle" ?

13.X

Praca zakończona godz.23:30

Łukasz ma lepszą współpracę niż niejedno zdrowe dziecko, ale ... pod warunkiem, że pracuje tylko ze mną. Niestety u Andżeliki również dochodzi do sporego wyłączenia podczas pobytu w szkole i tak samo jest w tym roku. Dziewczynka skupia się na atrakcjach szkolnych, a nie na nauce i dochodzi do całkowitego wyłączenia samodzielnego myślenia i analizowania. Również pojawiają sie niepoprawnie wypowiadane zdania, powraca błędne czytanie itd. Każdy człowiek i każde dziecko jest inne. Sposób nauczania powinien być dostosowany do indywidualnych potrzeb. Nie każdemu dziecku służy "bezstresowe wychowywanie", gdy jest ambitne to może i tak, ale w innym przypadku ?  W moim przypadku było podobnie, czyli  brak odpowiednio konsekwentnej ręki spowodowało, że jako dziecko nawet chleba samodzielnie nie umiałam kupić, czyli szłam do sklepu, postałam przed ladą i wracałam z niczym. Jako osoba dorosła byłam wciąż niesamodzielna i w sumie nadal mam spore problemy. Gdy Andżelika jest pod moją opieka np. w wakacje wymagam zdecydowanego działania i dziewczyna jest rewelacyjna. Niestety idzie do szkoły i wchodzi w rolę biednej dziewczynki, bo ... jak się uczyć nie chce to trzeba czymś nadrobić. Kiedyś  szkoły pełniły rolę wychowawczą. W obecnych czasach, to uczeń idzie na skargę do Pani Dyrektor, bo Pani ... jest niegrzeczna. Nie jestem pewna czy to dobry kierunek ? Ale mogę się mylić ?

Z okazji Dnia Nauczyciela wszystkim Nauczycielom życzę jak najwięcej uczni zaangażowanych i chętnych do nauki  smiley

14,X Dzień odpoczynku w większości spędzony na dworze. Łukasz siedzi w altance, a my porządkujemy m.in. basen. Tabletki ziołowe, które podawaliśmy trzy razy dziennie zostały zmniejszone do jednorazowego podania. W altance Łukasz siedzi samotnie co jeszcze nie dawno było nie do pomyślenia, a nawet pracująca kosiarka nie przeszkadza. Zostaje z telefonem, ale też otwiera swój zeszyt zagadując o dyktowanie jego ulubionych skojarzeń.  Godz.19:00 komputer , który Łukasz sam pozostawia. Godz. 22:30 Łukasz idzie spać. Ja w tym czasie odpoczywam, uzupełniam zaległą rozmowę telefoniczną z koleżanką i myję naczynia z pomocą córki. Chciałam popisać, ale zeszyt został u Łukasza i juz nie chce wchodzić.

Humor Łukasza rewelacyjny. Zadowolony, kontaktowy i szczęśliwy więc dużo śmieje się oczywiście wszystko w typowo autystycznym wydaniu smiley O tej porze roku to przeważnie powracała gorsza kondycja, ale ten rok jest zupełnie inny.

15.X (niedz.) Wstaję godz. 7:00 i zaległa kąpiel. Łukasza budzę może 9:30. Zostawiam telefony i schodzę na śniadanie. Może godz. 11:00 wchodzę ponownie. Telefony leżą z boku, więc być może Łukasz dosypiał. W każdym bądź razie przywitana jestem drobną kombinacją więc dzień rozpoczęty sokiem. Godz. 12:15 omawiamy zdanie "Łukasz bardzo chciał aby tato kupił batonik Nestle Lion, ale tato zapomniał". Zdanie długie, ale dotyczące codziennej sytuacji więc nawet fajne odpowiedzi. Godz. 12:55 przerwa, ponieważ Andżelika co pięć minut w pokoju i nas rozprasza. W zamian oglądamy i omawiamy zdjęcia w albumach. Łukasz patrzy z zainteresowaniem, a nawet układa fajne zdania do zdjęć. W godz. 14:40 - 14:55 omawiamy kolejne zdanie "Karolina latem pojechała na spływ pontonowy, a Kacper zimą wyjechał na narty" i znowu zdanie dobrze znane obrazem więc sprawnie nam poszło. Godz. 15:15 wyjście na dwór i nasza altanka. Godz. 17:50 oglądamy rodzinnie film pt. 'Strażnicy galaktyki". Łukasza zainteresowanie różne. Jest moment przygotowania do kombinacji, ale rezygnuje :) Łukasz w sumie filmów nie ogląda, a ten jest dość długi, więc można uznać, że był dzielny :)  Po filmie telefon. Zasypianie bezproblemowe godz. 00:30. Godz. 24:40 uzupełniam naszą stronkę.  Komputer wyłączam godz. 3:00.

Godz. 23:40 próbuję jeszcze coś pouzupełniać. Biorę dyplomy i pamiątki, ale sporo czasu schodzi na obróbkę. Godz. 2:20 próbuję popisać . Komputer wyłączam godz. 3:00.

yes Przykładowe wypowiedzi z ostatniego czasu
- Dwie krzyżówki i telefon tak  -propozycja uzupełnienia dwóch krzyżówek i pójścia na komputer
- Nie oglądamy piszemy tak  -oglądamy bajkę, ale Łukasz proponuje uzupełnianie swojego ulubionego zeszytu
- Dokąd czytać tak, dotąd telefon - zastępcza forma pytania "Ile mam przeczytać aby dostać telefon ?"
- Tato widzisz tak  -nie zapisałam czego dotyczyło zdanie i nie pamiętam
- Poćwicz tak dialogi -upewnia się, że musi ćwiczyć dialogi
- Mamo przynieś mi telefon -informacja konkretna i zrozumiała
- Zapiekanki bez koncentratu, węch chrupiące tak, zapiekanki, w Jeleniej Górze w domu  -propozycja zrobienia zapiekanek takich samych jak były w Jeleniej Górze
- Łukasz nie bój się  -w przeróżnych sytuacjach np. gdy dawałam pierwszy raz słuchawki do założenia
- Dzisiaj kupić do Kłodzka Tylżycki tak  -informacja konkretna i zrozumiała
- Przynieś mi słuchawki tak   -informacja konkretna i zrozumiała
- A po co mu czapka  -zdanie odtworzone, które czasami ja wymawiam gdy Łukasz zakłada czapkę idąc do WC
- Na bieżnie odchudzać energie  -mówi Łukasz gdy tłumaczymy, że za dużo je
- Gdzie jest ten długopis tak  - zastępcza forma pytania "Gdzie jest długopis ?"
- Dzisiaj jest środa   -rodzaj pytania "Czy dzisiaj jest środa ?"  i upewnienia. Łukasz również w podobny sposób dopytuje o godzinę lub datę
- A na tym wesołym miasteczku Łukasz siedzi  -zdanie wypowiedziane do oglądanego zdjęcia
- Łukasz zamawia lody  -zdanie wypowiedziane do oglądanego zdjęcia
Niestety jedno cenne zdanie z nietypowymi słowami gdzieś zapisałam i chyba wyrzuciłam kartkę :(

16.X Wstaję godz. 7:00. Mycie naczyń, prasowanie i godz. może 8:45 komputer. Pobudka Łukasza może 10:30. Godz. 11:15 bardzo chętne zejście na śniadanie. Wyjątkowo fajna przytomność działań, czyli np. zmiana rytualnego obłożenia bułek serami i salami  na konto kakao,  Nutelli, a nawet dżemu truskawkowego. Śniadanie ekspresowe, bo 20 minut co też potwierdza ładną przytomność. Łukasz chce trzeci kubek kakao, ale mówię "wystarczy" i bez problemu idzie na górę. Po chwili zauważam, że na talerzyku pozostały resztki bułki, więc kakao było ptrzebne do bułek, a nie zgodziłam się więc pozostały. Nalewam pół szklanki mleka i zanoszę na górę przepraszając. Godz. 11:40 Łukasz zamęcza swoimi skojarzeniami  typu "...................................................." Czasami nie wiadomo co odpowiadać. Łukasz czując moją niepewność dopytuje po kilka razy np. "pojazdy mechaniczne motor tak, pojazdy mechaniczne nie motor" wymuszając u mnie kontakt wzrokowy, a potem jeszcze sprawdza u tata czy dobrze powiedziałam. Godz. 13:30 ćwiczymy mowę, ale widoczne wyłączenie więc biorę łatwiejsze ćwiczenia. Godz. 14:40 Łukasz informuje "przerwa na telefon" więc zgadzam się. Ja siadam do komputera. Pogoda ładna więc proponuję spacer. Łukasza chęci tradycyjnie słabe, ale schodzi. Na dworze pomruki niezadowolenia, więc kierunek altanka. W zamian spaceru robimy trzy okrążenia wokoło ogrodu plus drobne ćwiczenia.  ...........................

Opisuje naszą codzienność bez nadmiernego ubarwiania. Nie piszę o wszystkim, ale uważam, że czasami i tak za dużo. Proszę o uszanowanie tego, ponieważ mogłabym np. wybierać wszystko co najlepsze pokazując naszą codzienność jako coś wspaniałego. Jednak wydaje mi się, że nie o to chodzi. Moim celem jest pokazanie, że stres, złość, sprzeczki, bezradność, trudności wynikające z adopcji czy też autyzmu to nic nadzwyczajnego jak tylko zwyczajna codzienność, która rzuca nam wyzwanie, a my ...?  Świadomie podejmujemy działania w kierunku polepszenia naszej sytuacji. Złość w takich sytuacjach zbędna i tylko przeszkadza. Należę do ludzi dla których "białe to białe, a czarne to czarne". Gdy człowiek jest poważnie chory, to mówimy raczej w delikatny sposób prawdę, bo przecież nie podda się leczeniu sądząc, że jest zdrowy :)

18.X

19.X  Wstaję godz. 7:00. Robię powtórkę zamówienia, które zostało zwrócone do sklepu, ponieważ ... kurier nie mógł znaleźć naszego domu ? Mycie naczyń, komputer i godz. 9:30 słyszę "mama tak". Dzień rozpoczynam tłumaczeniami dotyczącymi zachowań i konsekwencji. W godz. 11:05 -12:40 ćwiczymy hasła z krzyżówek. Problem z hasłem "wyprodukowana w tartaku", więc oglądamy filmik na YouTube obrazując temat, zresztą już po raz drugi, ale z Łukaszem nauka polega na wielokrotnym powtarzaniu aż do całkowitego zrozumienia i zapamiętania. W przypadku dziecka zdrowego niektóre rzeczy przychodzą same. W tym przypadku każde ubranie, posmarowanie kanapki, nauczenie nowych czynności, czy też pojęć to niejednokrotnie ciężka i mozolna praca. Gdy przestajemy pracować, to często dziecko przestaje wykonywać wyuczoną czynność. W międzyczasie dla rozluźnienia drobne żarty. W międzyczasie Łukasz proponuje "Dzisiaj udko, dzisiaj na komputer, przepraszam". Tłumaczę, że nie ma sprawy popracuje i będzie komputer. Również dopytuje "Dzisiaj jest osiemnasta kalendarza", więc pokazuję kalendarz w telefonie i poprawia siebie mówiąc "Dzisiaj jest dziewiętnasty". Godz. 12:45 czytam "Atlas odkrywców", ale po przeczytaniu stwierdzam, że z tekstu nic nie zapamiętałam, a potem "Encyklopedię dla dzieci" w temacie "Transport" i w tym przypadku tekst łatwiejszy.  Godz. 13:00 za dzielną współpracę telefon. Może godz. 16:00 obiad, po którym Łukasz ma zapisać krótkie życzenia dla Nauczycieli, którzy uczyli nas w roku ubiegłym. Zapisuje pierwsze i dopytuje o komputer, po drugich to samo, a przy trzecich już kombinacje za które naturalny sok, ale tym razem z dodatkiem pokrojonej kiwi. Gdy potem pojawia się wywracanie oczami, to informuję "zaraz przyniosę sok" i przestaje, czyli panować potrafi. Łukasz zabezpieczony i zadowolony uśmiecha się. Tym razem daję warunek "idziesz spać dopiero jak zapiszesz". Ja układam nasze pomoce słuchając muzyki i przypominając o pisaniu, ale Łukasz patrzy obojętnym wzrokiem informującym "pisać nie będę". Godz. 3:00 podsuwam pisanie i bez problemu zostają wypisane razy siedem. Godz. 4:30 siadam do komputera, a moje dziecko śmieje się . Ciekawe z czego ?

... i  dla odmiany tydzień zdecydowanie gorszy   smiley  Być może ze względu na odstawione leki ??? Lekarstwo, które podaję to "Tabletki uspokajające Labofarm". Nie wiem czy to możliwe, aby miały aż tak pozytywne znaczenie ? Sprawdzałam właściwości pojedynczych składników i są całkiem fajnie dobrane.  Ostatnio trochę nadrabiałam spanie kładąc się godz. 23:00, a wstając ok. 8 -ej lub 9 -ej. W tym tygodniu delikatny dołek, ale pomimo tego pracuję z Łukaszem, uzupełniam naszą stronkę, sprzątam i układam nasze przeróżne pomoce :)

Po minionym dniu i licznych obserwacjach twierdzę, że zachowania Łukasza na chwilę obecną nie są niczym więcej jak zwyczajnym buntem, zresztą nie pierwszym. Sądzę, że tym razem typowym "dorastającego nastolatka". W sytuacjach gdy jestem w domu sama mam Łukasza zabezpieczonego, ponieważ nie mogę sobie pozwolić na ryzyko kombinacji, ponieważ jest zdecydowanie silniejszy . W przeszłości po kl. 1 -ej, po której pojawiło się gryzienie miałam całe ręce w siniakach. Chyba po kl. 3 -iej przegryziony na plaży nos. W minionym i obecnym roku również kilka pieczątek pozostawionych, ale juz dość dawno. Łukasz natomiast w chwili obecnej ma ręce zabezpieczone watą i bandażami, więc bez urazu dla skóry, ale czasami zdarzało się celowe szukanie miejsc bez zabezpieczeń, więc też zawijaliśmy nawet całe ręce. Zabezpieczenia sprawiają wrażenie pozytywnego działania wyciszającego.

Dziwi mnie fakt, że że np. Łukasz zabezpieczony leży spokojnie cały dzień, jest chętna i bezproblemowa współpraca, humorek zadowolony uśmiechnięty, a gdy czuje za duża swobodę to nagle pojawia się napięcie zakończone atakiem kombinacji.

20.X  Wstaję godz. 9:00. Noc, a raczej końcówkę nocy przespałam się na prostokątnej pufie, bo jak człowiek zmęczony to obojętne na czym śpi. Dzień wczorajszy zakończyłam płaczem, ale złość i żal powoduje nowe postanowienia w stosunku do Łukasza, czyli bardziej konsekwentne, bo jak to możliwe, że w górach niedawno  przechodził długie dystanse, a obecnie problem wyjścia nawet na dwór ? Godz. 9:30 siadam do komputera, ale kotka przyszła w celu poprzytulania, więc nie mam sumienia jej odpychać . Godz. 10:00 uzupełniam opisy. Natomiast zbudzonego Łukasza pytam  "Dzień zaczynamy od bajek, czy od kombinacji ?" -odpowiada "zaczynamy od bajek", więc mam ok. 1,5 h. Godz. 10:30 Łukasz ogląda bajkę pt. "Piękna i Bestia -Zaczarowane Święta" i humorek fajny. Śniadanie godz. 11:45 w kuchni. W godz. 16:00 - 18:00 jesienna praca plastyczna. Korona drzewa z jesiennych liści, a pień ze struktury, która jest biała. Strukturę chcę zabarwić na kolor brązowy, ale nie mam ani farby, ani barwnika spożywczego więc wsypuję kawę. Łukasz cały czas zagaduje o komputer i widać, że stara sie współpracować aby dostać nagrodę. Godz. 18:00 szybka kolacja i 18:30 komputer. Dzień spokojny, tylko przed spaniem drobne odreagowanie.

Nie bardzo lubię pisać o odreagowaniach Łukasza, więc będę ten temat pomijać skupiając się na naszej pracy. Po drugie wiem jak to jest, czyli piszę o odreagowaniu mającym np. dwie minuty, a zostanie odebrane, że moje dziecko krzyczy na okrągło. W obecnych czasach nie zauważa się tego co fajne, czyli np. że nasze dziecko pomimo swojej niepełnosprawności przeszło ogromną ilość kilometrów, ułożyło z drobnym wsparciem 2000 sztuk puzzli, nauczyło się nazw budowy szkieletu i bezpiecznej jazdy na rowerze, czy też przetrwało dwie szkoły i cały batalion Nauczycieli. Gdyby Łukasz nie chodził po górach to byłby dzisiaj typowym miśkiem autystycznym ze sporym brzuszkiem i wielką niechęcią do jakiegokolwiek ruchu. Gdybym nie poświęciła ogromnej ilości czasu na naukę czytania, pisania, liczenia, nauki mowy, współpracy to w obecnym czasie nie umiałby niczego. Teoria ta została przypieczętowana dodatkowo Andżeliką, która nie bardzo przyswaja wiedzę na terenie szkoły, a nawet spada do minimum prawidłowa koncentracja i traci to co wypracowaliśmy np. poprawne czytanie, czy też poprawna mowę i mówi na zasadzie "pięć cukierek".

Łukasz był inteligentnym chłopcem od samego początku, ale niestety jest typowym autystą. W jednym  z wywiadów na YouTube bardzo spodobały mi się słowa mamy autysty, czyli "taki autyzm, że autyzm", a chłopak też miał być tylko delikatnie zaburzony..

21.X Godz. 7:00 komputer i poprawki na montowanych filmikach. Łukasz budzi się godz. 9:30. Na dzień dobry Cbeebies i bajka "Listonosz Pat". Łukasz chętnie i z zainteresowaniem ogląda, a nawet śmieje się. Gdy zaczepiam do zabawy również reakcje prawidłowe. Godz. 13:30 ćwiczymy zdanie "Kasia kupiła lody czekoladowe, a Karolina uszyła spódnicę. Słabo idzie, więc przerwa i telewizor. Oglądamy na Nat Geo WILD "Dzikie wyspy -nieodkryte wyspy". Filmik super. Łukasza zainteresowanie takie sobie. Natomiast mój organizm dopomina się spania , więc przysypiam. W godz. 16;50 - 19:55 ćwiczymy mowę. Tematy różne np. omawiamy zdania "Łukasz w piątek był bardzo grzeczny więc dostał komputer, a w sobotę znowu krzyczy więc ma zakaz na komputer" i "Marcelina kupiła kolorowe rybki, a Piotrek żółte malutkie kurczaki". Pierwsze zdanie omówione w miarę sprawnie, a przy drugim  problem z pytaniem "Jakie rybki kupiła Marcelina ?", więc seria ćwiczeń typu : Jakie są meble ?";  Jaki jest dżem ?;  Jaka jest pogoda ?;  Jaka jest Andżelika ?;  Jaka jest kurtka ?;  Gdzie jest telewizor ?;  Gdzie jest szafa ?;  Gdzie jest samochód ? itd. Powrót do wcześniej ćwiczonego zdania, ale odpowiedzi są nieprzemyślane, więc powrót do pytań : " Gdzie jest lampa ?;  ... Mrzeżyno ?;  ... chleb ?;  ... tato ?;  ... Warszawa ?;  ... Wisła ?;  Gdzie są skarpetki ?; przez jakie miasta płynie Wisła ? Jakie znasz województwa ?; Co może zrobić piłka ?;  Czy piłka może zjesc obiad ?;  Czy samochód może latać ?. Na koniec kilka zdań z nowym słowem "dostosowane "np. Co jest dostosowane do latania ?;  Czy kubek jest dostosowany do rzucania ?;  Czy łyżeczka jest dostosowana do pisania ?;  Czy krzesło jest dostosowane do spania ? Również podaję uzasadnienia. Dzień bardzo aktywny pod względem ćwiczeń mowy. Współpraca chętna. Humorek całkiem udany, ale z licznymi kombinacjami.

yes Podczas ćwiczeń mowy Łukasz podaje piękne uzasadnienie "bo jest stłukło", a dotyczyło pytania "Dlaczego kubkiem nie wolno rzucać ?"

Gdy Łukasz zagląda sprawdzając co ja robię i dopytując "nie wiesz, nie wiem", to podpowiadam pytanie "Mamo co robisz ?"

22.X  Godz. 6:30 siadam do komputera . Godz. 7:10 budzi się Łukasz. Nasze wczesne pobudki spowodowane dudniącym deszczem o szyby w oknach dachowych. Łukasz rano kombinuje, ale ok. godz. ... nagle i z niczego niesamowita przytomność umysłu. Łukasz nagle z ogromnym zaangażowaniem proponuje pracę w zamian za komputer. Poćwiczyłabym mowę, ale mamy gościa więc daję do czytania album i schodzę na dół. Za dzielne i długie czytanie, jak również podjętą próbę porozumienia się godz. ..... Łukasz siada do komputera, ale nie na długo bo po chwili sam odchodzi przechodząc do telefonu. Również schodzi na dół raczej sprawdzając kto przyszedł i co robimy ?  W międzyczasie tworzy nowe kategorie np. Co jest słuch błyszczący;  Co jest słuch farbowane;  Co jest słuch lakierowany;  Co jest słuch wełna; Co jest słuch energia; Co jest dotyk błyszczący; Co jest dotyk farbowany;  Co jest dotyk lakierowany;  Co jest dotyk wełna;  Co jest dotyk energia. Ja oczywiście mam podawać skojarzenia, co czasami jest niełatwym zadaniem. Prawdopodobny powód nagłej przytomności i mobilizacji to obiad i batonik Lion Nestle black -white. Łukasz batonik zobaczył w Internecie i chciał aby kupić. Włodek kupił już dość dawno, ale za zachowania jest zakaz. Pomimo mobilizacji  Łukasz batonika nie dostaje choćby ze względu na poranne humorki. Obawialiśmy się reakcji na odmowę, ale spokojnie. Łukasz kładzie się spać ok. godz. 22:15, ale zasypia przed 24 -tą.

W Łukasza przypadku powstaje "błędne koło zachowań", ponieważ Łukasz nie rozumie słów ani zdarzeń abstrakcyjnych . W tym przypadku nie jesteśmy wstanie wytłumaczyć np. ... Dlaczego musi się uczyć ?  Ryzyka i zagrożenia wynikającego z przeróżnych jego kombinacji.  Przyszłości i konsekwencji upływającego czasu. Czasami dzieci zdrowe nie rozumieją po co im nauka, a co dopiero autysta z ogromnymi problemami w rozumieniu pojęć abstrakcyjnych. Skoro nie rozumie sensu, to jednocześnie brak prawidłowego zaangażowania, a w związku z tym trzeba znaleźć skuteczny sposób w celu mobilizacji. Zakres zainteresowań również ograniczony, więc skutecznych mobilizatorów nie za dużo. Jeśli będziemy działać na zasadzie ustępowania, to dziecko nie nauczy się zbyt dużo.

Mówi się, że autyści nie kłamią, ale Łukasz potrafi kłamać co prawda w żartach, ale jest to świadome np. "Kto zjadł cukierki Andżelika, czy Łukasz ?" i czasami żartując mówi Andżelika. Łukasz gdyby umiał mówić to sadzę, że bez najmniejszego problemu porozumiewałby się z ludźmi, ponieważ nie ma jakiś większych oporów, a nawet wykazuje zainteresowanie słysząc kogoś nowego w domu.

23.X Brak notatki, ale na pewno dzień rozpoczęty obiecanym telefonem za spokojne zaśnięcie  poranne drobne kombinacje, więc Łukasz pozostaje sam m.in. ogląda telewizję. Godz. może 21:00 bierze swój ulubiony zeszyt w celu uzupełniania, więc wymyślam co się da. Godz. 22:00 uzupełnia testy dla kl. 1 -ej. Ma problem z odpowiedzią na proste pytania, więc bedzie trzeba poćwiczyć pisemne pytania i odpowiedzi do krótkich opowiadań. Dzień poniedziałkowy słabszy pod względem pracy, ale ogólnie można uznać jako spokojny.  W minionym roku dzięki gorszej kondycji Łukasza nadrobiłam sobie bardzo dużo w skanowaniu i porządkowaniu naszej przeróżnej pracy, a nawet zamieniliśmy się pokojami i dzisiaj do końca przeniosłam swoje rzeczy :) Gdy uporam się w miarę z uporządkowaniem materiałów z przeszłości to powrócę do "Kart pracy"

yes  Andżelikę od początku roku szkolnego mobilizujemy do nauki słówek z  j. niemieckiego, ale całkowicie lekceważy nasze prośby i groźby, więc proponujemy zapłatę za każde wyuczone słowo i tez nie pomaga. W końcu zabieram telefon w wyniku czego obrażona idzie spać, ale ... dzisiaj wraca ze szkoły szczęśliwa, daje buziaka i dziękuje za to, że ją zmobilizowałam do nauki.  To jest dopiero mega sukces smiley

24.X Wstaję 7:30. Pobudka Łukasza przed godz. 9:00. Dwa dni trochę odpoczynku od intensywnych ćwiczeń mowy i powrót do najważniejszych zadań, ponieważ ... nie ma czasu na leniuchowanie. Delikatne niezadowolenia i próby uniknięcia współpracy, ale w końcu uzyskuję wyluzowanie i chętną współpracę. Godz. 11:43 ćwiczymy zdanie "Tato pojechał do Ząbkowic, a Andżelika poszła do szkoły w Bardzie". Problem z odpowiedzią na pytanie "Co zrobił tato ?" . Prawdopodobnie wynikający z mocno powiązanych skojarzeń  "tato -praca -szkółka". W każdym bądź razie ćwiczymy odpowiedzi do pytań  "Co robi ?;  Co zrobił ?;  Co zrobiła ?;..."  itp. do zdań  : Kasia kupiła róże;  Basia kaszle bo jest chora;  Kasia smutno płacze; Tato pojechał do Ząbkowic; ... itp. (wszystkie ćwiczenia na  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/cwiczenie-mowy-2017-r ) W międzyczasie śniadanie niestety w pokoju, ale herbata bez rytualnego cukru.  Godz. 14:30 przerwa i na koncie zapisane cztery strony z ćwiczeń mowy. Godz. 19:00 Łukasz poproszony odkłada telefon i uzupełniamy ćwiczenia.

25.X Pobudka nasza godz. 9:30. W ramach spokojnego zasypiania obiecany telefon. Ok. godz. 11:00 niezadowolenia, więc ćwiczymy mowę do zdań ; Karolina posadziła kwiaty;  Patrycja szybko zjechała na sankach; Łukasz bardzo marzy o prezencie od Mikołaja. Pracę kończymy zdaniem trudniejszym "Sabina kupiła lalkę w niebieskiej sukience i brązowego kotka". Godz. 12:15 Łukasz mówi "już koniec", więc przerwa (ok. 20 min) na rozmowy różne np. opowiadamy bajkę o żabie i kocie. Koniec ćwiczeń godz. 12:47 i obiecana przerwa na telefon. Godz. 15:30 ćwiczymy kolejne zdania : Ania uczy dzieci śpiewać;  Wojtek wybiegł szybko ze szkoły;  Dagmara naprawia popsuty rower;  Agata na wakacje pojedzie do Afryki. Godz. 16:10 schodzimy na kąpiel perełkową, ale niespokojne odgłosy więc rezygnujemy. Tłumaczę Łukaszowi, że wracamy na górę, chwilę poćwiczymy i zejdziemy spowrotem. Godz. 16:45 ćwiczymy kolejne zdania:  Kuba szybko jeździ na motorze;  Daria nazbierała kwiaty, a Agata namalowała ogródek;  Franek zarobił 50 zł, ale kupił słonika za 20 zł. Ostatnie zdanie tłumaczę dodatkowo rozrysowując w zeszycie. Koniec pracy godz. 18:40. Ponowne zejście do kąpieli i tym razem zakończone sukcesem :) Godz. 19:30 kolacja, zmiana bandaży na rękach,obiecany batonik z mlekiem i komputer, od którego Łukasz sam odchodzi godz. 21:30. Godz. 23:00 spokojne zasypianie.

yes  Na koncie kolejny bardzo udany dzień. Drobne kombinacje były, ale też  świetny kontakt więc bardzo udana współpraca i przede wszystkim możliwość uzgadniania i dogadania. Łukasz miał powód do mobilizacji, a mianowicie zdobycie batonika Nestle Lion Black -White. Zapis z ćwiczeń słownych na 5 -ciu stronach. Jestem zmęczona, ale szczęśliwa, bo mogę czas poświęcić temu co jest najważniejsze dla Łukasza i wierzę, że w najbliższym czasie wypracuję mowę chociaż na poziomie podstawowym.

26.X (Brak dokładnej notatki) Budzimy się godz. 8:30. Łukasz za spokojne zasypianie dostaje obiecany  telefon. Gdy proszę o odłożenie telefonu w celu popracowania to brak reakcji, więc siadam z boku i czekam. Godz. 12:40 Łukasz sam od siebie mówi "poćwiczyć tak", więc omawiamy zdanie "Kacper latem wszedł na Rysy, ale zimą wjechał na Rysy kolejką". Czując słabe zaangażowanie zmieniam zdanie na bliższe w temacie Łukasza, czyli "Wioletta kupiła czerwone szpileczki, a Gosia sprzedała swoją ulubioną sukienkę" i jest zdecydowanie lepiej. Godz. 17:35 omawiam zdanie jeszcze raz i odpowiedzi są bardzo ładne

-

Dzień dla mnie trudny, ze względu na rozkojarzenie i dołki. Łukasz super, ponieważ cały dzień bez kombinacji . Godz. 00:30 siadam uzupełniać opisy, ale dokucza zmęczenie.

27.X Brak notatki Ostatnio sporo czasu poświęcam na skanowanie i uzupełnianie naszej strony. Łukasz kolejny dzień bardzo spokojny. Jest godz. 00:24 i po całym dniu oczy zmęczone :)

28.X Po dwóch dniach luźniejszych przyszedł czas na powrót do pracy. Dzień ponownie kombinatorski, ale uczciwie ćwiczone kolejne zdania . Godz. 10:33 rozpoczynamy pracę zdaniem "Krawcowa szyje piękne ubrania, a szewc naprawia buty". Godz. 10:53 30 min. przerwy i kolejne zdanie "Stolicą Polski jest Warszawa, a Londyn jest stolicą Wielkiej Brytanii". W tym przypadku tradycyjnie słabe zrozumienie pytań, a dodatkowo okazuje się, że Łukasz słabo zna Państwa i stolice Europy. Natomiast rozpoznaje flagi Czech, Austrii, Niemiec, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Belgii, Ukrainy i oczywiście Polski. Przy okazji powtarzamy państwa i stolice Europy korzystając z gry "Wszystkie państwa świata". Godz. 13:45 omawiamy zdanie "Gustaw pięknie zagrał na akordeonie, a Ania ślicznie zaśpiewała piosenkę" i bardzo duży problem z pytaniem "Kto ...?" więc dodatkowo zdanie "Bartek ślicznie powiedział wiersz". Godz.14:20 przerwa na drobne zabawy. Godz. 15:10 kolejne dwa zdania: "Marcelina ślicznie ubrała lalkę" i "Kamil szybko jeździ na rowerze, a Julka lubi powolne żółwie". Odpowiedzi wyjątkowo udane, więc poniżej przebieg rozmowy. Godz. 15:40 przerwa. Godz. może 15:00 oglądamy film pt. "Titanic". Łukasz momentami wykazuje fajne zainteresowanie filmem. Godz. 21:40 nie bardzo wiem co zrobić z Łukaszem wiec proponuję odzyskanie utraconego telefony w zamian za przećwiczenie kolejnych zdań. Łukasz zgadza się więc omawiamy : " Na dyskotece jest głośna muzyka, a w lesie niesamowita cisza;  Kacper podał mamie kwiaty, a Zosia posadziła drzewka;  Wioletta zorganizowała wystawę prac, a Gosia kupiła ozdobne ramki (zdanie okazało się za trudne więc zrezygnowałam, ale powrócimy do niego);  Kasia nosi zielone okulary, a Monika ma czerwonego misia". Koniec godz. 23:20 i obiecany telefon.

yes  Przykładowe odpowiedzi do ćwiczonych zdań :

"Marcelina ślicznie ubrała lalkę"
- Co zrobiła Marcelina ? -ślicznie, ubrała lalkę; Jedno słowo -lalkę, ubrała tak; Co zrobiła -ubrała
- Kto ubrał lalkę ? -ślicznie, spodnie, sukienka, koszulka; Nie wymieniaj mi odzieży, ale chcę wiedzieć "kto ubrał lalkę ?" -Marcelina
- Co ubrała Marcelina ? -lalkę
- Jak ubrała lalkę ? -ślicznie

"Kamil szybko jeździ na rowerze, a Julka lubi powolne żółwie"
- Co robi Kamil ? -szybko, jeździ
- Na czym jeździ Kamil ? -na rowerze
- Jak jeździ Kamil ? -dysko, powolne, żółwie; Słuchaj dokładnie zdania -szybko
- Kto jeździ szybko -na rowerze, Kamil
- Kto lubi żółwie -wolno, jeździ, wolny, jeździ, wolnym, wolnym, Andzia; Tu nie ma Andzi -powolne, Julka
- Jakie są żółwie ? -powolnym
- Co jest powolne ? -żółwie
- Co robi Julka ? -jeździ, lubi

  Zarówno zdania jak i pytania są wielokrotnie powtarzane, ale nie zapisuję. Resztę ćwiczeń można zobaczyć na http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/cwiczenie-mowy-2017-r

W ćwiczeniach mowy będę stopniowo wprowadzać zdania z różnych wiadomości, w celu poszerzania wiedzy ogólnej.

29.X Dzień rozpoczynam kąpielą godz. może 6:30 (nowego czasu). Siadam do komputera w celu uzupełnienia opisów dni, ale włączam filmiki z ćwiczeń mowy i nagle godz. 9:00. Przeglądając nagrania np. z miesiąca lipca 2017 r. zauważam ogromną różnicę w rozwoju mowy Łukasza. W lipcu zadając pytania do prostego zdania Łukasz nie bardzo rozumiał o czym mówię. Natomiast na dzień obecny z prostymi zdaniami radzi sobie coraz lepiej cheeky Jeśli w takim tempie będzie rozwijać się mowa, to do wakacji Łukasz powinien w miarę normalnie porozumiewać się przynajmniej na poziomie podstawowym . Godz. 8:50  uzupełniam opisy, ale Włodek woła na śniadanie. Przed godz. 10:00 woła mnie Łukasz proponując telefon. Zgadzam się, ale na jedną godzinę.................. Korzystając z przesunietego czasu Łukasz spokojnie zasypia godz. 22:00. Ja również kładę się wcześniej, czyli po godz. 22- ej

Dużo pracujemy wink, ale powroty Łukasza do fajnej kondycji zawsze były opłacone dużą ilością pracy

30 i 31.XI Łukasza nastroje zdecydowanie gorsze, więc mniej nauki, ale też bez telefonu i komutera więc całość dnia spędzam z Łukaszem,ponieważ niejest zadowolony z zakazów i dlatego też brak opisów

Godz. 9:23 ćwiczymy zdanie "Natalia uszykowała kanapki w kuchni, a Natasza zaniosła soki do pokoju" i "Marcelina przygarnęła jamnika, a Marcel kupił papugi"

LISTOPAD

01.XI  Pobudka godz. 8:00. Łukasz upomina się o swoje lekarstwo, czyli tabletki ziołowe więc daję. Godz. 9:00 Włodek z Andżeliką jedzie na cmentarz. Ja z Łukaszem zostaję w domu, ponieważ kondycja nie pozwala na bycie w miejscach publicznych. Godz. 9:20 czytam opowiadanie z serii "Martynka", ale wyczuwając napięcie rezygnuję na konto przeglądu filmów z przeszłości. Zmiana zastosowana w celu uzyskania lepszego nastroju. Pomysł trafiony, ponieważ  Łukasz chętnie ogląda, a nawet proponuje "Filmy z Łeby tak", a gdy tłumaczę "nie ma, ponieważ mama nie miała kamery", to podaje rozwiązanie "nagramy tak". Przy okazji znajduję cenne nagranie z 2011 r., którego ostatnio poszukiwałam z ćwiczenia słów "Ja jestem Łukasz, ty jesteś Agnieszka". Niestety płyta uszkodzona i na razie nie mogę przegrać. Godz. 12:00 Włodek pozostaje z Łukaszem, a ja w ramach relaksu myję podłogi. Godz. 12:40 ćwiczymy zdanie "Agata mieszka w stolicy Polski, a Rafał przeprowadził się do Krakowa". Zdanie trudne, ale Łukasz nawet fajnie sobie radzi :) Godz. 13:05 zapisuję kolejne zdanie "Bociany na zimę odlatują do Afryki, a wróble zostają w Polsce". Widoczne zmęczenie, więc Andżelika czyta swoją lekturę pt. "Zemsta". Godz. 14:10 humorek zdecydowanie lepszy. Godz. 15:35 omawiamy kolejne zdanie "Ada uczy się j. niemieckiego, a Adrian chodzi na spacery". Godz. 16:00 zapisuję kolejne zdanie, ale rezygnuję. Godz. 16:14 czytam opowiadanie z serii "Martynka", ale też rezygnuję na konto żartobliwych rozmów w tematach różnych. Również przeglądamy na naszej stronie "Twórczy świat autyzmu". Łukasza zachowanie idealne nie było, ale ładnie popracował więc godz. 17:00 czas wolny i telefon. Godz. 20:00 woła mnie w celu uzupełniania swoich ulubionych zeszytów, ale na ok. 20 minut.

Godz. może 20:00 siadam do komputera, ale najpierw w ramach odpoczynku odwiedzam różne strony. Godz. 21:00 uzupełniam opisy. Godz. 22:10 szykowanie Łukasza do spania. Godz. 24:00 udało mi się nie zasnąć więc siadam jeszcze do komputera :) Kończę godz. 01.50.

02.XI  Budzę się godz. 7:00. Pobudka Łukasza 9:30. Humorek na dzień dobry bardzo fajny. Andżelika czyta swoją lekturę pt. "Zemsta", a potem historię z kl. 7 -ej przygotowując się do sprawdzianu. Podczas czytania omawiamy różne słowa, ale też pilnuję poprawności czytanych wyrazów. Ostatnio braki w notatkach, ponieważ dużo czasu spędzam z Łukaszem ze względu na fakt, że jeśli jestem obok to zdecydowanie mniej kombinuje. W moim odczuciu Łukasz nie rozumiejąc swojej nietypowej sytuacji jest po prostu złośliwy. Podczas swoich działań czasami stosuje bardzo przemyślane zachowania, a nawet działanie na zasadzie podstępu. Łukasz jest inteligentnym chłopcem, więc tak jak potrafi to kombinuje. Godz. 14:40 omawiamy zdanie "Franek z mamą poszedł do cyrku, a Adela z tatą zwiedziła ZOO". Zdanie omówione w 14 minut, a jeszcze niedawno było to ok. 40 minut. Godz. 14:55 czytam tematy z historii dla kl. 1 gimnazjum m.in. "Koń Trojański", "Pierwsi ludzie i Jaskinia Lascaux. Dodatkowo tłumaczę słownie i za pomocą rysunków. Zainteresowanie Łukasza całkiem fajne. Na koniec przeglądamy książkę o dinozaurach. Godz. 15:55 ulubiona bajka Andżeliki , czyli "Mia i ja". Godz. 16:10 CBeebies i godz. 17:15 film z serii Gwiezdne wojny pt. "Łotr 1". Godz. 19:30 bajka Andżeliki. Godz. 19:30 Łukasz dostaje za dzielną współpracę telefon. Ja siadam do komputera. Czas poświęcam na filmiki. Dzień zdecydowanie spokojniejszy.

yes Łukasz pierwszy raz w życiu zjadł jajecznicę z dodatkami typu cebula, papryka, szczypiorek. Herbatę pije bez cukru. Je banany, chleb razowy, pierzgę w miodzie i pije naturalne soki z owoców, a nawet z dodatkiem warzyw. A jeszcze niedawno miał odruch wymiotny na sam widok jajecznicy z różnymi dziwnymi dodatkami. Gdy dawałam herbatę bez cukru to nie pił i tym samym nie jadł.

03.XI Brak notatki, ale na pewno godz. 11:40 czytam Łukaszowi książkę pt. "Odkrywanie Świata -Dinozaury". Godz. 12:20 Andżelika czyta swoją historię i powiem szczerze, że łatwa nie jest. Dodatkowo córka ma wciąż spore braki w słownictwie nawet podstawowym, więc bardzo dużo słów muszę tłumaczyć. Godz. 15:20 Łukasz czyta całe opowiadanie z serii "Martynka" w zamian za lody. Popołudniu Łukasz odpoczywa, a ja z Andżeliką robię przegląd jej szafy. Zasypiamy ok. godz. 23:00. Dzień kombinatorski.

Z córką jesteśmy zupełnie różne pod względem kontaktów z drugą osobą, przywiązania, czy też odpowiedzialności i uczciwości, ale mamy też bardzo dużo cech wspólnych np. podczas sprzątania szafy córki okazało się, że podobnie nakłada ubrania na wieszaki, czyli np. w koszulach rękawy włożone jedne w drugie. Ja jeszcze zaczepiałam o wieszak przy szyi i każdą zapinałam z góry na dół. Również jesteśmy obie uparte, typowe buntowniczki, wewnątrz twardzielki ale mamy tendencje do wchodzenia w rolę "wystraszonych istot" i pewnie jest to jakiś  system obronny wynikający z przeszłości. Porozumiewamy się podobnym językiem. W sumie to bardzo pasujemy do siebie  devil

04.XI Łukasz godz. 6:00 funduje pobudkę więc daję przygotowaną wieczorem 1/4 tabletki. Godz. 6:30 siadam do komputera. Łukasz zasypia. Godz. 11:30 kąpiel Łukasza. Godz. 13:10 siadam do komputera. Godz. 16:00 Łukasz proponuje czytanie w zamian za Multiwitaminę. Zgadzam się. Zachowania negatywne staram się lekceważyć albo zamieniać w formę żartu, ale nie zawsze się uda. Dużo tłumaczę, ale gdy Łukasz jest na tzw. całkowitym wyłączeniu, to informacje nie docierają we właściwy sposób. Bardzo dużo słuchamy muzyki. Nastroje bardzo zmienne. Łukasz zasypia ok. godz. 22 -ej, więc w ramach relaksu sprzątam i siadam do komputera w towarzystwie Andżeliki. Spać idę ok. 1:30.

W minionym dniu pełna gama zachowań, czyli śmiech, krzyk, negocjacje, propozycje pracy itd. Sytuacja zmusiła nas do powrotu do leków, ale nie daję połówki raz dziennie tylko 1/4 dwa razy ze względu na sporą nieobecność po podaniu połówki tabletki. Z leku będę starała się jak najszybciej wycofać. Obecnie Łukasz dostaje także magnez i poszukujemy np. dopaminy, która jest m.in. w bananach, a także w większej ilości podczas ruchu więc być może dlatego Łukasz po pobycie w górach jest w lepszej kondycji. Również planujemy powtórzyć badanie z włosa. Moje nastroje bardzo pozytywne jak na tą porę roku. No cóż przeżyliśmy niejedną kombinację to i następne przetrwamy. Najtrudniejsze faziorki są z zaskoczenia i zaplanowane przez Łukasza z podstępem . A w normalnej codzienności można się przyzwyczaić do tego stopnia, że pilnując Łukasza zasypiam będąc obok :) Łukasz cały czas musi mieć ściśle określone zasady i tego niestety zabrakło na terenie szkoły. Być może gdyby były to w obecnym czasie nie mielibyśmy kłopotów z zachowaniem i agresją.

06.XI W chwili obecnej to więcej notatek na naszej stronie niż w zeszycie. Powód nie bardzo jest o czym pisać, ponieważ lubię gdy nasza praca jest bardzo aktywna, a nie działanie "aby przetrwać kolejny dzień". Ok. godz. 17:00 oglądamy film pt. "Zemsta", który na mój umysł jest za trudny i już więcej Andżelika z niego rozumie. Książki bym chyba nie dała rady przeczytać. Wieczorem zasypiamy wyjątkowo wcześniej, ponieważ godz. 21:00.

06.XI Godz. 5:20 siadam do komputera i uzupełniam zeszyty z dyktandami. Łukasz budzi się godz. 9:00.

07.XI Po podaniu leku zachowania uległy pogorszeniu, więc w celu sprawdzenia leku biorę przed spaniem połówkę tabletki. Rano wstaję i słabo mi, czego dawno nie miałam. Mierzę ciśnienie 101/73. Łukasz noc przespał niespokojnie, więc Włodek dzwoni do producenta ziołowych tabletek, które Łukasz brał wcześniej z pytaniem "jak długo można pogadać ?". Okazuje się, że nie ma przeciwwskazań do dłuższego stosowania więc powracam do tabletek ziołowych i zachowanie zdecydowanie lepsze. Ja natomiast nie wiem czy w wyniku tabletki, czy tez pogody jestem nieprzytomna i bezsilna cały dzień. Nawet przysypiam w południe i wieczorem. Z Łukaszem omawiam jedno zdanie, ale spryciarz proponuje swoje, czyli zeszyt z różnymi jego tematami, a potem filmy ze swojej przeszłości. Andżelika również czytała swoją historię. Łukasz zasypia po godz. 22 -ej i chciałabym coś pouzupełniać, ale nie daje rady.

08.XI

Popołudniu bardzo ładna mobilizacja do pozytywnych zachowań tak nagle z niczego

Godz. 19:30 ukończyłam przebywanie z Łukaszem zaczęte godz. 9:30 i mam nadzieję, że to się nie zmieni :)  W ramach relaksu chwila odpoczynku przy komputerze i prasowanie. Godz. 22:00 siadam do popisania ale Łukasz "Mama tak; Łódź tak", czyli chce nagrania z wesołego miasteczka. Płytę znajduję, ale odtwarzacz zblokowany. W efekcie końcowym Łukasz idzie spać 23:15.

Może mi Ktoś wierzyć lub też nie, ale złość kombinacje Łukasza wynikają z braku chęci podporządkowania się i współpracy i zawsze tak było, ale ... Łukasz był mały to chciał czy też nie chciał to mobilizowałam do współpracy, czyli spacery, różne masaże, gimnastyka, pisanie, czytanie itd. i to co było początkowo nawet przymusem szybko stawało się rytuałem i zabawa, a w chwili obecnej jesteśmy zblokowani, ponieważ Łukasz atakuje zachowaniami agresywnymi po prostu broniąc się, a my nie bardzo możemy cokolwiek zrobić .................

09.XI  Zasypiam godz. 2:38. Dzień rozpoczynam komputerem 6:30. Łukasz budzi się godz. 9:00 z fajnym humorkiem. Zapytany o śniadanie proponuje "chleb nie razowy;  cały dzień z telefonem tak;  cukier tak". Śniadanie w pokoju ze względu na bezpieczeństwo. Jedzenie chleba, kabanosa czy picie herbaty ma swoją kolejność, a nawet miejsce kolejnego kęsa kanapki jest ściśle określone. Widząc fajny humorek stwierdzam, że po ostatnich całodniowych adoracjach należy mi się dzień wolnego. Podając Łukaszowi telefon zaznaczam "w przerwach ćwiczymy mowę" i siadam do komputera. Godz. 11:30 słyszę "ćwiczyć mowę tak", ale proponuję godz. 14-tą. Widoczne zrozumienie i akceptacja. Godz. 14:00 brak przypomnienia, które pojawia się godz. 15:40. Planowane ćwiczenie mowy, ale Łukasz negocjuje "Martynka tak", czyli czytanie. W efekcie końcowym Łukasz czyta swój album. Brak zakładki do zaznaczenia, więc podsuwam pasek kartki do rysowania. Dla lepszej mobilizacji podaję zeszyt z ulubionymi hasłami typu "co jest różowe lakierowane" w celu wybrania rysunków. Godz. 16:38 łatwiejsza krzyżówka. Uzupełnione 5 stron, a bywało, że musiała być jednorazowo uzupełniana w całości. W haśle pojawia się obce słowo "wir", więc upewnia się czy dobrze. W nagrodę za piękną mobilizację ulubione pierogi spożyte z ogromną satysfakcją. Godz. 18:00 uzgodniony wcześniej komputer zakończony godz. 20:00 krótkim odreagowaniem. W łóżku jeszcze telefon, ale Łukasz woła w celu uzupełniania swojego zeszytu z zagadnieniami typu "Co jest lakierowane ?". Proszę Włodka mówiac "dziesięć minut i masz z głowy", ale Łukaszowi znudził się temat po ok. 1h. Wysyłam Włodka  Miniony dzień spokojny, a przede wszystkim widoczna prawidłowa mobilizacja. Momentami widoczne napięcia spowodowane np. niepewnością "czy na pewno dostanie komputer ?" jak również w sytuacji gdy np. mam coś przynieść. Mobilizacja prawidłowa, więc z zachowaniami niepożądanymi Łukasz fajnie sobie radzi :) Zasypianie bardzo spokojne godz. 21:00.

Łukasz na odmianę bardzo grzeczny i zdyscyplinowany, ale chce narzucać swoje zasady. Łukasz jest bardzo sprytny tylko szkoda, że nieświadomy, że działa na swoją niekorzyść

Ostatnio dużo czasu poświęcam Łukaszowi, jak również na uzupełnianiu strony. Być może moja praca jest słabo widoczna, ale ze względu na fakt, że uzupełniam jednocześnie w różnych miejscach. Dużo czasu zabiera skanowanie i obróbka. Ostatnio. na j. polski z kl. 6 -ej poświęciłam minimum ok. 3-4 h.

10.XI  Andzia tradycyjnie sygnał budzika zlekceważyła więc budzi ją ponownie Włodek. Dzień rozpoczyna informacją "Pani prosiła o ubranie białych bluzek, ale nie wiem dlaczego?" i tak to dziewczyna słucha w szkole, ale obecnie to są drobne wpadki, a w przeszłości bywało, że szła do szkoły w dni wolne :) Siadam do komputera, ale w pierwszej kolejności uzupełniam i układam notatki w swoim zeszycie. Godz.10:00 Łukaszowi na dzień dobry proponuję telefon. Niestety widząc kombinacje ofertę wycofuję. Za kolejne zachowania niepożądane na śniadanie herbata bez cukru i chleb razowy. W godz. 10:05 - 15:25 czytam baśń pt. "Calineczka" H.Ch. Andersena, a przy okazji ćwiczymy pytania i odpowiedzi, czyli nowa i trudniejsza forma ćwiczenia mowy . W międzyczasie np. śniadanie, opowiadam historię o chłopcu, który jest chory i marzy o ostatnich świętach. Również tłumaczę zależności wynikające ze współpracy i zachowań oraz oglądamy filmiki na YouTube. Godz. 16:40 bajka pt. "Auta 3", a potem nasze filmiki na YouTube, które Łukasz lubi oglądać. Godz. może 21:00 gasimy światło, a ja dla odmiany sprzątam. Łukasz zasypia dopiero po godz. 22 -ej, ale spokojnie leży. Dzień z kombinacjami, więc bez telefonu, czy komputera. Godz. 23:00 siadam do komputera, ale najpierw przegląd odzieży i kosmetyków. Potem nasza strona dokładam zeszyt z matematyki. Godz. 2:30 uzupełniam opis dnia i godz. 3:30 idę spać.

11.XI Godz. 6:50 uzupełniam opis na naszej stronie. Łukasza obserwuję na kamerce i widzę jak naprzemiennie ściąga i zakłada słuchawki. Być może przeszkadza wiatr, albo stukające drzwi, które w końcu zabezpieczam. Łukasz budzi się godz. 9:00. Humorek fajny. Wczorajsze zasypianie bezproblemowe więc daję telefon. Pytam "włączyć muzykę ?" i słyszę dziwną nazwę, której nie znam. Łukasz wstaje i włącza coś w rodzaju muzyki rockowej. Godz. 12:00.kąpiel perełkowa z pomocą tata plus zmiany na rękach bandaży zabezpieczających. W nagrodę telefon godz.13:00. Godz. 14:40 omawiamy dwa zdania "Celina zakupiła dużą szafę, a Wacław dostał samochód osobowy" i "Tato na zimę zrobił ogórki kiszone, a mama plewiła zarośnięty ogródek". Zdania przećwiczone w 23 minuty, więc ekspres :)  Potem Łukasz uzupełnia dwie strony w bardzo fajnych ćwiczeniach pt. "Czytanie ze zrozumieniem" z wydawnictwa Literat  i na koniec powtarzamy omawianą w przeszłości książeczkę "Zgaduj z CzuCzu" dla dzieci 3-4 lata. W udzielanych odpowiedziach widoczne zdecydowane postępy, a nawet w samym czytaniu. Obiad w kuchni co na chwilę obecną jest sukcesem. Daję zgodę na komputer, ale powróciła przytomność umysłu, więc też zainteresowania i znowu słyszę uparcie powtarzane zdanie "Skaładanka hitów guci 2". W tym przypadku chodzi o nagraną w przeszłości płytę z różnymi utworami. Widząc zainteresowanie płytą zaproponowałam utworzenie na YouTube playlisty i mam problem, ponieważ nie znam wszystkich wykonawców, a  Łukasz nie rozumie tłumaczeń typu " nie znamy wykonawców". Miałam nadzieję, że jak wrzucę urywek na YouTube, to zostanie rozpoznany utwór, ponieważ niedawno wrzucając filmik szybko pojawiła się taka informacja, ale w tym przypadku nie udało się.  Jedyny pomysł jaki wpadł mi do głowy to nagrać urywki i na YouTube poprosić o pomoc, ale nie wiem czy mogę wpuszczać taki materiał ? Godz. może 21:00 Łukasz układa się do spania więc siadam do komputera, ale przysypiam więc trzeba się przespać. Dzień udany. Bardzo ładny kontakt i przytomność umysłu. Zasypianie długie, ale spokojne.

Problem spowodowały pytania:
1. Czego nie można kupić w piekarni ?  - odpowiedź błędna, ponieważ pierwsze skojarzenie do słowa "piekarnia" to "chleb i bułki"   ; a na rysunku chleb, bułki, kiełbasa, cytryna
2. Które zwierzę jest lżejsze ? -mało znane słowo to "lżejsze"    ; a na rysunku pies i mysz
3. Które z tych rzeczy świecą ?  i na rysunku lampa, odkurzacz, łyżeczka i świeca, więc odpowiedź niby prosta
4. Co ma taką samą nazwę ? i niestety będące obrazki zasugerowały klucz do kłódki, a potem ciężko zmienić kierunek myślenia    ; a na rysunku kłódka, klucz, zebra, pasy, zamek, klucz
-
-
-
-

yes  Pierwsza od dłuższego czasu spokojna i bezproblemowa kąpiel

12.XI (niedz.) Godz. 1:10 w nocy powracam do komputera. Gdy rano pytam Włodka o faziorki z dnia poprzedniego, to niezadowolony stwierdza "to nie są fazy, ale delikatne odreagowania", a czasami w naszym odczuciu bardziej rytuał np. dnia wczorajszego po zabiegach kąpielowych. Drugi powód to "Składanka hitów guci 2" i brak mojej wiedzy na temat wykonawców utworów. Łukasz dopytywał, ja nie wiedziałam aż w końcu  doszedł do wniosku, ze może lepiej pokombinować ? Ostatnie drobne niezadowolenie przed spaniem. Takie niezadowolenia to kwestia czasami kilku sekund. Łukasz budzi sie godz. 5:40, ale zasypia. Kolejne obudzenie godz. 9:30. Godz. 12:30 "Zgaduj z CzuCzu". Podczas pracy kładę nacisk na okreslenia typu : lewa strona u góry, prawa strona na dole, potwierdzenie i zaprzeczeczenie, ... Godz. 13:25 oglądamy dwa odcinki "Mam talent", a potem film pt. "Pasażerowie"

Łukasz ma problem z pytaniami
- "Które warzywo różni się od pozostałych ?"
- "Które owoce rosną w lesie ?"
- "Ile piesków schowało sie do budy ?"
- "Co świeci najmocniej ?"
- "Połącz przeciwieństwa "
- "Co porusza tymi przedmiotami ?"
-
-
-
-

cheeky   Dzięki pogorszonej kondycji Łukasza udało mi się bardzo dużo nadrobić m.in. na stronie Łukasza z czego jestem bardzo zadowolona cheeky  Analizując rzeczywistość gdyby Łukasz był we właściwej kondycji, to byłoby fizyczną i psychiczną nie możliwością wykonanie takiej pracy ponieważ  zajęta byłabym nauką.

13.XI Godz. 6:15 przychodzi córka z pytaniem "Czy musi iść do szkoły ?". Pobudka Łukasza godz. 9:30. Godz. 9:36 czytam podręcznik z gimnazjum dla kl. 1 -ej, ale za trudny, więc godz. 10:00 Przyroda kl. 5 -ta i "Morze Bałtyckie". Czytając podkreślam ważniejsze słowa np. słona woda w morzu, na styku morza i lądu, rzeźbiarze krajobrazu, ujście Wisły ... Godz. 10:35 biorę "Atlas Świata", ale Łukasz proponuje "Wszechświat" i czyta dwie pierwsze strony o powstaniu świata, ale tematy za trudne. Godz. 11:20 Łukasz czyta całe opowiadanie pt. "Martynka i Arka Noego". Godz. 12:00 powtórka różnych informacji zapisanych w zeszycie m.in. najdłuższe rzeki świata i w Polsce;  ............;  zdania oznajmujące, pytające i rozkazujące. Godz. 12:20 przerwa i 13:00 powrót do odmiany zdań. Godz.14:55 powrót do książki z przyrody. Godz. 15:20 bajka pt. "Samoloty 2". Godz. 16:30 w nagrodę za pracę telefon z przerwą na obiad. Godz. może 18:00 oglądamy wspólnie z Łukaszem bajkę pt ".............." na którym  przysypiam. Na koniec dnia telefon i przegląd ćwiczeń z j. niemieckiego.

Ciekawsze wypowiedzi Łukasza z ostatnich dni
- "Kupi buty różowe lakierowane; nie obcas, nie szpilki; buty lakierowane dla chłopaka Andżeli tak; w sklepie tak" - prawdopodobnie Łukasz chce różowe lakierki
- "Mamo włącz telewizor" -wypowiedź sensowna i zrozumiała
- 'Dzisiaj telefon tak; Cały dzień z telefonem tak; Nie bój się"  -typowe negocjacje
- "Ups" - mówi widząc upadający zasilacz
- "Nie, już starczy" -mówi nie chcąc już banana
- "Do walizki spakujemy 1999;   Byłeś przed nasza erą"   i nie mam pojęcia o co chodzi ? Dopytując o szczegóły słyszę standardowe ""Nie wiesz, nie wiem, bo ponieważ co " (niestety Łukasz wciąż nie potrafi podawać uzasadnień)

yes"Wy nie jesteście ..." -odpowiada Łukasz na nasze słowa "My nie jesteśmy wstanie znaleźć twoich piosenek" i w tym przypadku piękna spontaniczna zamiana słowa "my "na "wy"    smiley

 14.XI Brak notatki, ale prawdopodobnie m.in. czytam książkę z kl. 5-ej Godz. 14:30 jadę do dentysty, ponieważ sytuacja zmusiła. Po powrocie dowiaduję się, że mamy gości więc szybkie sprzątanie. Łukaszowi proponuję telefon w zamian za uzupełnianie ćwiczeń. Praca samodzielna, czyli wycinanie i wklejanie pasujących obrazków na ... stronach.

15.XI Godz. 6:00 skanuję zeszyt. Łukasz śpi do godz. 10:30. Godz. 12:05 Łukasz ma opowiedzieć wczorajszy dzień, ale kiepsko idzie więc zadaję pytania do których odpowiedzi też nie ciekawe. Niestety jest kolejny temat intensywnego ćwiczenia mowy na pamięć. Godz. 12:20 omawiamy zdania "Bóg Apollo urodził się na wyspie Delos pod drzewem palmowym".  (zdanie trudne do omówienia, ponieważ słabo znane obrazem) i godz. 13:30 "Celina urodziła się wczesnym rankiem w szpitalu w miejscowości Koło". Pierwsze zdanie trudne, ponieważ mało znane obrazem, a w drugim problem z pytaniem "W jakim województwie jest Koło ?', więc wspieramy się mapą. Również zupełna dezorientacja przy pytaniu "Kto tu się urodził ?" , czyli w Kole. Godz. 13:50 czytam "Mity - Królestwo Piekieł". Pierwszy raz czytanie mitów sprawia mi przyjemność, a nie znudzenie, ponieważ dzięki nauce z Łukaszem coraz lepiej rozumiem czytany tekst jak również łatwiej przychodzi zapamiętywanie różnych informacji, ale muszę w głowie zakodować odpowiedni obraz przypominający wyrazy, czy przeczytane zdarzenia. Godz. 14:15 omawiamy przerabiane dnia poprzedniego ćwiczenia z j. niemieckiego. Potem chyba odpoczynek z telefonem. Wieczorne kombinacje spowodowały dodatkowe ćwiczenia mowy o godz. 23:35 i omawiamy zdania "Adela rozpięła czerwony namiot, a Ania zapięła niebieskie guziki";  "Marcel roztopił masło do pierogów, a Marcelina zamroziła Fantę na drinki" i "Kasia podbiła pieczątki". Zdania o charakterystycznym i już wyuczonym schemacie myślenia, więc godz. 24:00 koniec i grzeczne zasypianie.

16.XI  W godz. 5:00 - 7:00 uzupełniam zeszyt z j. polskiego z kl. 6 -ej. Zastanawiam się nad sensem zapisanych tematów. Wydaje mi się, że szkoła ma dążyć do uczenia dzieci, a w tym przypadku niestety nic nie wniosła. Dlatego też uważam, że jednak dla dzieci słabiej funkcjonujących lepsza szkoła specjalna, gdzie jest konkretny kierunek uczenia m.in. samodzielności. Jeszcze ok. 1,5 h poprawek w celu poukładania i godz. 8:30 uzupełniam opisy. Lubię przy okazji posłuchać muzyki, ale niestety musiałam wyłączyć, ponieważ prawdopodobnie obudziłam Łukasza, pomimo cicho włączonej muzyki, a dodatkowo miedzy nami drzwi, korytarz i jeszcze drugie drzwi. Nawet myszkę z ręką chowam pod ręcznik aby wyciszyć odgłos klikania. Godz. 6:00 słysząc standardowe wołanie "mama" nie reaguję z nadzieją na ponowne zaśnięcie, ale kolejne wypowiedzi coraz głośniejsze, więc trzeba iść. Dochodzi również Włodek. Wyjątkowo pierwszy raz zamiast przytrzymania wystarczyło położenia na Łukaszu ręki z informacją "Łukasz przestań, czy chcesz się już uczyć ...?". Łukasz odpowiada "nie" i szybko zasypia.

Godz. może 20:00 siadam do popisania, ale organizm dopomina sie snu więc kładę się i godz. 22:00 jestem wypoczęta :)

17.XI Wstaję może godz. 5 -ta, a może nawet 4 -ta ? Patrzę odruchowo na zegarek ale nie zapisuję. Siadam do komputera, ale najpierw uzupełniam brakujące notatki w zeszycie. Łukasz budzi się 9:30. Zasypianie spokojne, pobudka również, więc daję telefon.  Na śniadanie przynoszę bułkę obłożoną jajecznicą z kiełbasą. Łukasz nie je, ponieważ nie prawidłowy zestaw, bo jak jajko to bez pieczywa. Bułkę odnoszę i przynoszę samą jajecznicę. Na dzień dobry Andżelika czyta swoją książkę z biologii. Łukaszowi nie bardzo pasuje, więc standardowo kombinuje m.in. zakłócając śpiewem. W efekcie końcowym przekomarzamy się nawzajem hałasując maksymalnie. W międzyczasie pomimo hałasu i bycia obok Łukasza  przysypiam, na ułamek sekundy co dziwi córkę. Godz. 14:10 Łukasz czyta swój album. Godz. 14:30 kończy dawno zaczętą pracę jesienną. Początkowo niechętnie, ale wciągnął się. Praca zakończona godz. 16:00 hasłem "starczy tak", a w nagrodę ustalony wcześniej jogurt. Andżelika w tym czasie dostaje zadanie specjalne, czyli do złożenia papierowy karton. Jeszcze z rok temu byłoby szybkie obrażenie, a obecnie dziewczyna cierpliwie składa kombinując. Czasami nadziwić się nie mogę pozytywnych zmian jakie zaszły w rozwoju Andżeliki :) Godz. 16:15 powtarzamy państwa Europy podkreślając  słowa "wie" i "nie wie", oraz "miesza, tasuje" . Karty są z gry "Wszystkie państwa świata". Na każdej karcie jest flaga, a z drugiej strony mapa z zapisaną stolicą i pod spodem nazwa państwa. Łukasz na 46 państw wiedział 15, ale niektóre łatwe ponieważ nazwa stolicy taka sama jak państwa. Godz. 16:30 obliczanie działań ze słuchu i w pamięci (mnożenie i dodawanie), które poszło fatalnie, ponieważ długi czas liczenia i na 17 działań tylko 4 prawidłowo obliczone, więc trzeba nad tym popracować. Godz. 16:45 czytam mity ok. 20 minut i na koniec baśń pt. "Calineczka", która ostatnio była częściowo przerabiana. Godz. 17:30 proszę Łukasza "opowiedz o czym czytała mama" , a Łukasz na to rytualna wypowiedź  "rano zbudziłem się". Powtarzam pytanie i słyszę "Martynkę; mama czytała baśnie;  mity". "O czym była baśń ?" -dopytuję nadal . Łukasz odpowiada "koraliki, Martynka". Tłumaczę "nie czytałam Martynki", więc Łukasz standardowe słowa "nie wiesz, nie wiem" i proponuje "podglądać", więc daję książkę. Dalsze pytania spowodowały przeczytanie autora baśni  i tytułów. Na koniec pracy proszę o opowiedzenie minionego dnia i efekt również kiepski "rano zbudziła mama,  poszedłem na śniadanie,  nie wiesz nie wiem, poszedłem do pokoju, nie wiesz nie wiem;  pisałem zadanie,  poszedłem na komputer, i spać" -wypowiedzi rytualne mijające się całkowicie z rzeczywistością. Dopytany "co jeszcze ?" mówi już bardziej z sensem "czytałem baśnie,  na telefonie, przyklejałem jesienną kartkę,  gryzie gryząc bijąc,  stuknąłem w nogę,  nie wiesz nie wiem,  omawiamy dzień,  dialogi i baśnie, telewizor oglądałem". Godz. 18:00 zasłużony telefon. Ja trochę sprzątam i komputer, ale częściowo wieczór zmarnowałam. Zachowanie ogólnie w porządku. Słysząc słabiutkie wypowiedzi Łukasza popłakałam się z żalu, że zamiast poświęcić czas temu co najważniejsze, to ja głupot uczyłam.

W międzyczasie ulubione w ostatnim czasie wypowiedzi Łukasza,  typu "dzisiaj składanka hitów guci dwa; nie Andżela czyta;  Andżela, Łukasz i mama składanka hitów guci dwa; zaszkodziła mi mama i Andżelika składanka hitów guci dwa;...." itd. Temat przerabiany na różne możliwe sposoby i z przeróżnymi połączeniami słownymi, a nawet kombinacjami w celu zaspokojenia swojej potrzeby.

yes  Pierwszy raz od dłuższego czasu praca przy stoliku

Czas opisu to ok. 1h i 20 min.

18.XI Ok. godz. 6 -ej siadam do komputera. Godz. 8:30 śniadanie z Włodkiem. Godz. 9:30 budzi się Łukasz. Na dobre rozpoczęcie dnia daję telefon, co nie pomogło, ponieważ pojawiają się rytualne zachowania niewłaściwe. Telefon zabieram. Nie mam dokładnych notatek, ale na pewno Andżelika czyta swoją biologię i też próbujemy omawiać, ale z marnym skutkiem, ponieważ dziewczyna czytając myśli o innych rzeczach. Ja w tym dniu czytam Łukaszowi książki z biologii -tematy różne  m.in. o grzybach, którymi Łukasz wykazał zainteresowanie. Gdy Włodek przez kamerkę proponuje "Atlas grzybów", to Łukasz nagle ożywiony szubko potwierdza. Popołudniu oglądamy film pt."San Adreas". Po filmie ćwiczymy zdanie "Kuba wieczorem pojedzie do kina, a Wojtek z Beatą pójdzie do teatru". Problem z uzasadnieniem wypowiedzi, więc ćwiczymy kilka krótkich zdań typu "Ania poleci samolotem" i pytanie "Czy Ania poleci helikopterem ?" i uzasadnienie "Nie, ponieważ poleci samolotem". Następnie zadaję "pytania różne" w temacie minionego dnia i bardzo dużo błędnych odpowiedzi wynikających ze schematycznej mowy. Również próba opowiedzenia bajki o żabie i na koniec omawiane zdania "Karolina doszła do schroniska, a Wojtek pojechał do wojska" i "Basia założyła nowe czerwone lakierki, a Zosia przekłuła uszy zakładając kolczyki" i ten układ zdania idzie coraz sprawniej, więc jesteśmy o mały krok do przodu :) Dzień ogólnie kombinatorski ze względu na zabrany telefon. Zasypianie super godz. 23:20.

yes  Łukasz je pierwszy raz zupę fasolową

19.XI Godz. 5:20 opis poprzedniego dnia. Godz. 9:00 budzi się Łukasz i zostaje z telefonem. Godz. 11:30 schodzi na kąpiel, ale drobne niezadowolenia więc rezygnujemy. Powrót do pokoju. Godz. 13:50 czytam książkę z przyrody o gadach i ptakach. Godz. 14:10 omawiamy zdanie "Karolina zaszyła dziurę w bluzce, a Wiktoria rozdarła nowe spodnie".  Godz. 17:25 omawiamy miniony dzień

Godz. 23:00 chcę opisać miniony dzień, ale sen nie pozwala

Dzień można uznać jako udany :)

20.XI Godz: 5:00 słyszę ulubione hasło "mama tak" w celu przytrzymania. Początkowo mam nadzieję, że to tylko zmora nocna, ale niestety.  Po takim przytrzymaniu na buzi Łukasza często pojawia się uśmiech zadowolenia na co z Włodkiem wznosimy oczy do nieba. Pobudka zaliczona, moje ciśnienie podniesione więc omawiamy hasła krzyżówkowe słuchając jednocześnie muzyki. Potem seria pytań ze słowami "Jaki ...?; Jaka ... ? Jakie ...?" i zapisuję zdanie w celu przećwiczenia, ale widząc sporą niechęć rezygnuję.  ..............

Godz. 00:16 idę spać

Notatki częściowo wybrakowane z różnych powodów m.in. sporo czasu poświęcam na skanowanie i uzupełnianie na stronie zeszytów, ponieważ zależy mi na dość dokładnym zobrazowaniu całości pracy Łukasza  cheeky

Również bardzo dużo czasu przebywam z Łukaszem, szczególnie w momentach gdy ma tendencje do kombinacji. Nasze przebywanie ogranicza się do bycia na podłodze, ponieważ tam najbezpieczniej. Oczywiście mamy materac i sterty kołder. Natomiast praca skupia się cały czas na ćwiczeniu mowy, czyli to co zostało zaniedbane przez tzw. "podstawę programową". Moje nastroje całkiem w porządku. Ostatnio (chyba sobota i niedzielna sporo przysypiam w chwilach wolnych) co jest na plus, ponieważ organizm próbuje nadrabiać moje braki w spaniu. Jak to dobrze, że jeszcze potrafi o mnie zadbać, bo ja to tak nie bardzo np. brzuch boli od roku i nic z tym nie robię :(  Łukasz jest w kondycji ogólnie dobrej więc kombinacje zupełnie nie potrzebne, ale rytuały i przyzwyczajenia są mocno wpojone więc nie tak łatwo zrezygnować.z szalonej rozrywki.

21.XI  Godz. 6:00 porządkuję i uzupełniam notatki w zeszycie. Godz. 10:30 Łukasz za grzeczne zasypianie dostaje telefon. Śniadanie w pokoju godz. 11:00 i powrót do telefonu, a ja komputer. Godz. 13:00 charakterystyczne odgłosy niezadowolenia, więc zabieram telefon. Bierzemy do uzupełniania krzyżówkę, ale kombinacje. Łukasz proponuje "pooglądamy film "Rybki z Ferajny"; pooglądasz "Kung Fu Panda" tak", więc tłumaczę "popracujesz i pooglądasz film". Potem kombinacje przeplatane pracą. W konsekwencji banan, marchewka, a nawet sałatka, która nie przeszła. Zastanawiam sie jak to możliwe, że dzieci autystyczne jedzą różne potrawy będąc na diecie, ponieważ Łukasz w przeszłości na sam widok sałatek, bigosu, lecza i wielu jeszcze innych potraw miał odruch wymiotny. Jadłospis był bardzo ubogi, a Łukasz chudy :) Jadąc na turnusy często prosiliśmy aby na stołówce usadzano nas oddzielnie. Godz. może 12:20 omawiamy zdanie "Kasia schowała słodki cukierek pod szklaną miseczką". Godz. 12:45 ćwiczymy pytania z uzasadnieniem. Podczas pracy niezadowolenia, ale po różnych przekomarzaniach Łukasz w końcu zaskoczył i sam bierze krzyżówkę, w której uzupełnia siedem stron. Godz. 16:17 samodzielna praca z testami "Czytanie ze zrozumieniem" i są to testy na Łukasza poziomie, ponieważ samodzielnie wykonuje zadania nie koniecznie czytając polecenia. Układanie zdań z wymieszanych wyrazów bezproblemowe. Skreślanie nie pasujących zdań do obrazka rewelacyjne, ale w pewnym momencie upewnia się czy robi poprawnie. Natomiast problem z ułożeniem kolejności zdarzeń na podstawie samych opisów. Gdyby były ilustracje, to zadanie byłoby wykonane poprawnie. Godz. 16:45 kolejne testy "Sprawdziany kl.1 j. polski, środowisko, matematyka". Tym razem czytanie tekstu i udzielanie odpowiedzi na pytania. Informacje odnalezione poprawnie, ale tylko spisane na zasadzie np. "Kto robił zdjęcia bobrom ?" i odp. "Tam Błażej zrobił bobrom kilka ciekawych zdjęć", czyli brak dopasowania formy odpowiedzi do konkretnego pytania. Dodatkowo tekst przerabiamy w zeszycie na zasadzie pytań i odpowiedzi pojedynczym słowem, ale ciężko, ponieważ zawiera aż dziewięć linijek opisu. Godz. 18:00 obiad na który Łukasz wynegocjował sobie kotlety mielone w zamian za dzielną pracę. Godz. 18:30 telefon. Godz. 19:30 kombinacje, więc zabieram. Włączam bajkę pt. "....". Łukasz ogląda, a ja przysypiam. Potem bierze telefon, a ja sprzątam, prasuję i siadam do komputera. Przed spaniem delikatna niechęć do oddania telefonu i spokojne zasypianie godz. 1:00.

Ćwiczone pytania i ich uzasadnienia:
- Dlaczego Łukasz krzyczy ? -odp. nie krzyczy;  bo ponieważ co;  nie krzyczy;  bo ponieważ co;  darł sie;  trzymam mamę
- Dlaczego wyrzucamy pomidora ? -odp. zgniotłeś pomidora;  bo ponieważ co;  zapleśniały (temat rozrysowany w kartach pracy)
- Dlaczego naszywamy łatę - nitki;  bo ponieważ co;  z wełny;  dziura (temat rozrysowany w kartach pracy)
- Dlaczego wylewamy Ice Tea ? -odp. bo ponieważ z kranu;  z kranu;  zlewaku;  bo jest kran;  wylewamy Ice Tea kubka
- Gdzie wylewamy Ice Tea ? - odp. wylewamy Ice Tea podłogę;  Gdy dopytuję "Dlaczego na podłogę ?" -odp. bo ponieważ co;  łazienka;  zlewo;  wylewamy Ice Tea;  "Ale gdzie ?" -odp. -do pojemnika;  Ice Tea trawę
- Dlaczego wylewamy Ice Tea do zlewu ? -odp. puste IceTea;  wylewać;  w zlewie;  wylał Ice Tea cała butelkę;
- Dlaczego rozkładamy parasol ? -odp. bo ponieważ co rozkładamy parasol;  stołek;  pada deszcz
- Dlaczego jest tęcza -odp. pochmurna, świeciło słońce;  kolorowy;  bo ponieważ co zachmurzyło się;  bo ponieważ co

Z odpowiedzi jestem zadowolona, ponieważ niedawno Łukasz nie udzielał ich wcale  smiley

22.XI Wstaję godz. 6:30. Spożycie kanapki w towarzystwie córki. Prasowanie i komputer. Godz. 9:30 słyszę moje ulubione hasło "mama tak", więc idę przytrzymać. Potem naturalny uśmiech jakiego dawno nie widziała, a potem ... bardzo zmienne nastroje. Godz. 13:15 omawiamy zdanie "Natalia uplotła piękny wianek z kwiatów, a Celina zrobiła szalik z czerwonej włóczki". Zdanie dłuższe, więc delikatny problem z odpowiedziami ale udaje się :) Godz. 13:30 czytam przyrodę z kl. 5 -ej. Czytając temat "Budowa i właściwości cieczy, ciał stałych i gazów" stwierdzam, że wystarczy nie wiedzieć, że "wszystko jest zbudowane z cząsteczek" i tekst już będzie nie zrozumiały. U siebie zauważam ogromne postępy w rozumieniu przeróżnych przeczytanych informacji. Czytany temat wciąż jeszcze za trudny, ale już chociaż cokolwiek z niego rozumiem. Łukasz moje czytanie zakłóca śpiewem, więc też śpiewam. W międzyczasie tłumaczenia i żarty słowne w celu rozluźnienia. Godz. 14:45 chwila odpoczynku, czyli posiłek, sprzątanie i kąpiel. Łukasz uzupełnia krzyżówkę, ale kombinuje. Może godz. 17:00 ćwiczymy hasła m.in. z krzyżówek oraz typu "Odra, Wisła, Nysa to ...". Godz. 18:00 kończymy wczoraj zaczęty test z ćwiczeń "Sprawdziany kl.1". Potem zasypiam siedząc, więc na chwilę kładę się. Godz. 20:37 Łukasz czyta album w zamian za Multiwitaminę i godz. 21:30 układa pytania do zapisanych zdań. Na koniec opis minionego dnia, czyli Łukasz mówi "rano zbudziła mama;  wstałem na śniadanie;  zjadłem kanapki, popisałem i telefon tak;  i spać" i jak widać jest to kolejna rzecz do intensywnego ćwiczenia. Praca bardzo ładna więc daję telefon. Godz. 00:40 słyszę "zgasić światło tak".

23i24.XI Dwa dni luźniejsze w ramach odpoczynku. W międzyczasie w ramach telefonu uzupełnianie krzyżówek i ćwiczeń, czytanie albumu i książki z przyrody, różne rozmowy i omawianie zdania "Gosia zimą z rodzicami pojedzie do Zakopanego, a Kacper z siostrą poleci do Warszawy". Zdanie dłuższe, ponieważ Łukasz coraz lepiej sobie radzi. Również ćwiczymy pytania rozpoczęte słowem "Jaki może być ... stół ? ... kubek ? ...dzień ?; ... Łukasz ?" Nastroje bardzo zmienne i przeważnie gorsze rano, a potem coraz lepiej :) W czwartek musiałam zjechać do dentysty, więc krzyżówki uzupełniał z Łukaszem tatuś i był zaskoczony zarówno bogatym słownictwem jak i kojarzeniem przeróżnych haseł. Łukasz pomimo fatalnego roku pod względem zachowań zrobił ogromne postępy w rozwoju mowy, aczkolwiek do pełnej komunikacji na poziomie podstawowym to jeszcze daleka droga. Również oglądaliśmy film pt. "EVEREST".

yes  Pierwszy raz spożyta zupa grochowa i to bez większego problemu. Również surowa marchewka jest nowością i nawet w miarę chętnie jedzona. Kolejne doświadczenia pokarmowe to to pomarańcza, którą Łukasz w przeszłości nawet kilka razy jadł sam od siebie, ale szybko przestał. W chwili obecnej zastanawiam się kto miał większą blokadę "Łukasz czy rodzice ?" :)

25.XI Pobudka może godz. 6:00 ulubionym hasłem "mama tak". Chwila przytrzymania i Łukasz pozostaje sam, ale po chwili znowu "mama tak", więc godz. może 7:24 ćwiczymy pytania typu "Jaka może być książka ? Jaka może być zupa ?  Jaka jest Andżelika ? ...". Również omawiamy zdanie "Piotrek poobierał słodkie mandarynki, a Zosia posprzątała swój pokój". Godz. 8:00 Łukasz zasypia na 2 h. Na śniadanie chleb razowy. Godz. 13:10 omawiamy zdania "Marcelina kupiła sałatę, którą zużyje do kanapek" i "Dominika obcięła bardzo długie czarne włosy". Godz. 14:50 Łukasz chętnie uzupełnia krzyżówkę i testy w ćwiczeniach "Sprawdziany kl. 1". Godz. 17:30 czas wolny i telefon. Dzień początkowo kombinatorski, ale potem bardzo ładna i aktywna współpraca. Łukasz często kombinuje, a potem nagle z niczego następuje całkowite wyluzowanie, a raczej powrót prawidłowej mobilizacji, ponieważ ona zanika i tak było od samego początku. Godz. 18:40 bajka pt. "Gru. Dru i Minionki", którą przespałam. Ostatnio mój organizm sam decyduje kiedy mam spać i nie bardzo mam na niego wpływ. Po bajce jeszcze telefon. Przed spaniem jeszcze dwa razy "mama tak", więc idę z Włodkiem. Kładę się obok Łukasza i zasypiam, ale kolejne hasło to "mama wyjdź" i spokojne zasypianie .

Nad łóżkiem Łukasz ma na ścianie zamocowane różne pamiątki z gór i często swoją ścianę z zainteresowaniem obserwuje, więc postanowiłam, że w najbliższym czasie wydrukuję wszystkie zdobyte szczyty do tej pory i zrobimy piękną fototapetę. Dzięki wędrówkom górskim Łukasz funkcjonuje na zdecydowanie wyższym poziomie. Praktycznie każdy pobyt w górach był zakończony ogromną poprawą w zachowaniach Łukasza. Jeśli Ktokolwiek zasugeruje, że chodzenie po górach jest niebezpieczne, to ja zapytam  "Gdzie jest bezpiecznie dla dziecka autystycznego ?'. Pewnego dnia podczas pobytu w sklepie pewna pani podeszła do mnie dopytując o Łukasza i jednocześnie usłyszałam "ale on jest z takich autystów spokojniejszych". Nic nie odpowiedziałam, ale prawda była taka, że idąc w przeróżne miejsca publiczne przeważnie ryzykowaliśmy i często towarzyszyła obawa przed licznymi kombinacjami, ale jak dziecko małe to nie wygląda to tak przerażająco jak w przypadku dorosłego chłopaka, wiec ryzykować trzeba. Tak naprawdę dla autysty takiego jak Łukasz bezpieczne miejsca nie istnieją, bo nawet w domu mogą wydarzyć się różne rzeczy pomimo bycia wręcz cieniem dziecka. Ostatnio to nawet drinków nie piję, bo jakby coś się stało to przecież pierwsza informacja by była "matka była napita" i nikogo nie interesowało by, że to jedyny drink w minionych trzech miesiącach. Powiem szczerze, że mamy trochę "chore czasy", ponieważ z rzeczy w sumie dość codziennych robi się afery na skalę prawie światową. Natomiast w wypowiedziach znanych osób czepia każdego pojedynczego słowa. Człowiek niestety nie jest doskonały i raczej nigdy nie będzie . Natomiast praktycznie każdą usłyszaną wypowiedź możemy przerobić zarówno na stronę pozytywną jak i negatywną. W moim odczuciu takie podejście powoduje, że zarówno Rodzice jak i Nauczyciele o wielu rzeczach nie mówią, a tak być nie powinno, ponieważ aby rozwiązać problem trzeba przede wszystkim o nim mówić. Na swojej stronie opisuję przeróżne "zachowania negatywne" w celu pokazania autyzmu od tej niejednokrotnie prawdziwej strony o której mało się mówi.  Piszę o tym otwarcie, ponieważ nie poczuwam się aby będące trudnosci wynikały z mojej winy, ale z autyzmu, który jest bardzo specyficzny. Natomiast rodzice typowych autystów są przeważnie zamknięci ze swoimi problemami i niesamowitą bezradnością. Nikt mając takie problemy nie będzie miał chęci na prowadzenie stronki.

26.XI Godz. 12:10 ćwiczymy zdanie "Ola pojechała do Zakopanego ponieważ lubi Krupówki, a jej brat Antek pozostał w domu" i problem z pytaniem "Kim jest Antek dla Oli ?". Odpowiedzi Łukasza to "nie,  przyjechała,  pozostał,  Krupówki,  w domu,  pozostał,  w domu,  pozostawia,  dzieci, Ola, nie wiesz nie wiem,  Antek dla Oli,  pozostawia,  pozostawiamy". Pomimo tłumaczeń Łukasz nie rozumie, więc ćwiczymy zdania "Antek dla Oli jest bratem;  Włodek dla Łukasza jest tatą;  Agnieszka dla Łukasza jest mamą; Andżelika dla Łukasza jest siostrą, Łukasz dla Andżeliki jest bratem".

Łukasz uzupełnia testy "Sprawdziany kl.1 (j. polski, środowisko, matematyka)"

Podczas ćwiczeń kłopotliwe polecenia

- Kim chcesz zostać w przyszłości ? -odp. Wesołe miasteczko (prawdopodobnie odpowiedź dotyczy pytania typu "o czym marzysz ?")

- Kim chce zostać w przyszłości twój przyjaciel ? -odp. Nauczyciel (odpowiedź wydaje się prawidłowa, ale sadzę, że zupełnie przypadkowo)

 Słowo słabo znane to "kim ?" i kolejna trudność abstrakcyjna trudna do wytłumaczenia. Również druga część pytania typowo abstrakcyjna " ... chcesz zostać w przyszłości ?"

28.XI Nastroje zmienne, czyli dość chętna współpraca przeplatana kombinacjami. Godz. 12:15 ćwiczymy pytania zaczynające się słowami "Kiedy ... ?"  i "Z kim ... ?". Godz. 12:40 omawiamy zdanie "Piotrek zakupił nowe, czerwone, lakierowane auto, a Ania odłożyła pieniądze na konto bankowe". Zdanie bardzo długie, ale daliśmy radę. Godz. 13:00 biorę do czytania baśnie, ale Łukasz proponuje filmiki na YouTube więc oglądamy. Godz. 13:15 Łukasz upomina "Mama czyta baśnie tak", więc czytam o Syrence. Godz. 16:25 Łukasz uzupełnia krzyzówkę. Przerwa na telefon i obiad i godz. 19:30 powrót do krzyżówki w zamian za telefon. Godz. 21:40 siadam do komputera, ale muszę iść spać :)

Niestety nie wyrabiam się. Również odczuwam jesienno - zimowe zmęczenie, więc tymczasowo rezygnuję z opisów minionych dni, ale będę dodawać i uzupełniać różne zeszyty m.in. mam trochę zaległych stron albumowych z 2016 r.. Również cenny zeszyt z j. angielskiego. W chwili obecnej nawet zeszyt wybrakowany w notatkach, a po drugie cały czas robimy to samo. Życzę udanego grudnia i spokojnych przygotowań świątecznych smiley

yes  Wchodzimy pomalutku w etap, w którym jest możliwość porozumienia za pomocą metody behawioralnej. Na chwilę obecną jest mocno widoczna potrzeba odreagowania w celu przytrzymania.

 

29.XI  Noc przespana z kombinacjami, więc śpimy obok Łukasza. Pomimo tego wstaję wypoczęta godz. 7:00 i relaks przy sprzątaniu, czyli mycie okna, naczyń i podłóg oraz prasowanie. Łukasz natomiast odsypia i nawet nie przeszkadza głośno włączony telewizor :)

  Chyba jednak nie dam rady nic nie pisać  wink

30.XI Spać idę godz. może 2:00. Wstaję godz. 6:00 i prasowanie. Łukasz śpi do godz. 10 -ej. Widząc na kamerce, że nie śpi zanoszę telefon uprzedzając ulubione w ostatnim czasie "mama tak" w celu przytrzymania. Łukasz dopytuje o KFC i Pepsi planując na marzec. A potem ulubiony tekst z ostatniego czasu "Składanka hitów guci dwa, jutro tak, mama i tata". W moim odczuciu pierwsze pytanie było sprawdzeniem prawidłowości rozumienia tego drugiego. Śniadanie na taborecie w miejscu, którego Łukasz ostatnio nie opuszcza i doszłam do wniosku, że być może daje ono jakieś potrzebne poczucie bezpieczeństwa. Przed godz. 13 -tą proponuję odłożenie telefonu i popracowanie. Najpierw delikatnie sugeruję i proszę, ale widząc niechęć i brak reakcji po prostu zabieram. Chwila odreagowania, a potem od godz. 13:40 chętne malowanie farbami drewnianych bombek, choinek i gwiazdek. Godz. 15:45 widoczne znudzenie, więc przerwa na telefon. Potem różne kombinacje z hasłem "komputer tak". Dajemy laptopa, ale Łukasz chyba liczył na komputer, a po drugie laptop nie działał i zamiast powiedzieć to okazane niezadowolenie. Włodek sprzęt uruchomił, ale Łukasz jednak nie do końca przekonany więc sprzęt zabieramy. Zasypianie spokojne.

Łukasza wyciszanie bardzo stopniowe i powolne. W chwili obecnej duża zmienność nastrojów od najlepszych do najgorszych, ale też zdecydowanie więcej uśmiechu i lepszy kontakt, oraz przytomność umysłu.

Ostatnio powracają różne życzenia specjalne typu 'Rafaello tak, Toffifee tak", a nawet pomysł na zakupy i Mc Donald's, ale jeszcze daleka droga do takich przyjemności.

yes  Łukasz chętnie maluje drewniane bombki  :)

01.XII Wstaję zmęczona godz. godz. 6:30. Jem kanapkę i siadam do komputera. Łukasz budzi się przed godz. 10:00. W celu uniknięcia kombinacji daję telefon. W międzyczasie śniadanie. Godz. 11:10 słysząc pierwsze dźwięki niezadowolenia proponuję popracowanie. Proszę o odłożenie telefonu, ale brak jakiejkolwiek reakcji więc go zabieram. Słysząc kolejne niebezpieczne odgłosy przytrzymuję. Łukasz natomiast odreagowuje śpiewem. Godz. 11:50 czytam baśń pt. "Dzielny ołowiany żołnierzyk", ale jestem skutecznie zagłuszana. W międzyczasie Łukasz niby wycisza się, a gdy luzuję to szuka na ręce miejsca do uszkodzenia, na szczęście są świetnie zabezpieczone. Przeważnie gdy człowiek jest na pełnym wyłączniku to nic ci dzieje się dookoła to go nie interesuje, a w tym przypadku wystarczy ciekawy dźwięk w telewizji i oczy od razu kierują się w stronę ekranu. Pełne wyciszenie następuje godz. 13:15 więc czytam baśń. Godz. 13:48 Łukasz układa zdania do różnych zdjęć z 2008 r. i pomimo tłumaczeń nie rozumie, że na zdjęciach nie ma Andżeliki, ponieważ zamieszkała z nami dopiero w roku 2011 (zdania będą zamieszczone w ćwiczeniach mowy  ...........). Następnie książeczka "Zgaduj z CzuCzu" i niektóre pytania były niedawno omawiane, ale Łukasz ich nadal nie rozumie. Na koniec przypominamy państwa Europy. Praca chętna i bezproblemowa. Godz. 14:50 przerwa na telefon. Godz. 17:20 proponuję malowanie farbami drewnianych choinek, ale Łukasz chce uparcie krzyżówki więc zgadzam się. Zasypianie długie, spokojne i z koszulką na głowie, a już cieszyłam się, że Łukasz jej nie zakłada. Ostatnio czytałam jak to dzieci są przeciążone nauką i z jednej strony zgadza się, że materiału jest zdecydowanie za dużo, ale nie wiem czy większym problemem nie jest zbyt słabe funkcjonowanie dzieci. Andżelika idąc do kl. 1 -ej powinna cofnąć się do przedszkola w celu nadrobienia pewnego etapu rozwoju. Gdybym coś takiego zaproponowała, to uznano by że mówię głupoty. Dużo mówi się na temat "dobra dziecka", ale w rzeczywistości rządzą prawa i przepisy, które są ważniejsze i nie ważne z jakim skutkiem. Córka praktycznie w chwili obecnej traci cały rok nauki właśnie przez bycie w niewłaściwej klasie :(

yes   Minionego dnia widoczna ładna mobilizacja do poprawy zachowań

2 i 3.XII W dużym skrócie, ponieważ utrzymujące się wciąż zachowania niewłaściwe zabierają skutecznie chęć do pisania :)  Są chwile zwątpienia, ale przecież już wielokrotnie to przechodziliśmy. Każdego roku zachowania niewłaściwe tłumaczyliśmy "okresem dojrzewaniem", ale wydaje mi się, że ten właściwy mamy w chwili obecnej. Łukasz wychodzi po prostu z założenia, że nic robić nie musi. Nie wymagamy rzeczy niemożliwych typu "sprzątanie, prace ogrodowe, zwożenie drzewa" co w moim odczuciu Łukasz też już powinien robić, ale np. zwyczajnego relaksującego pomalowania drewnianych choinek. Zadanie nie wymaga praktycznie żadnego wysiłku, a nawet jest to forma relaksu, a pomimo tego Łukasz po prostu nie chce. W chwili obecnej w zamian za wykonanie niektórych czynności dostaje lepsze jedzenie i jest na tyle dobrze, że w mniejszym lub większym stopniu następuje mobilizacja.

2.XII Budzę się wyjątkowo godz. 9:10 . Siadam do komputera. Łukasz budzi się przed godz. 11 -tą. Daję telefon, ale zostaje zabrany ze względu na kombinacje. Godz. 12:15 Łukasz czyta swój album, ale kolejne kombinacje, więc oglądamy filmy przyrodnicze. Wieczorem odwiedza nas kolega, więc w planach pizza, którą proponuję Łukaszowi w zamian za pomalowanie drewnianych choinek na zielono. Łukasz zadanie wykonał, ale z odgłosami niezadowolenia. Zasypianie raczej spokojne.

3.XII (niedz.)W nocy pojedyncze krótkie odreagowanie. Godz. 9:30 pobudka. Godz. 10:30 Łukasz czyta opowiadanie pt. "Martynka". Oznaki niezadowolenia, więc trochę zabawy. Łukasz śmieje się, więc reakcja prawidłowa. Godz. 11:10 malowanie choinek zakończone delikatnym niezadowoleniem. Godz. 12:00 śniadanie obok łóżka, ale zrobione samodzielnie. Godz. 12:45 odpoczynek z telefonem. W międzyczasie delikatne odgłosy niezadowolenia wynikające prawdopodobnie z nie podania obiecanego Tofiffe, więc powtarzamy państwa Europy. Chcąc zmobilizować do pomalowania choinek lakierem przynoszę jogurt, ale Łukasz ma inny pomysł na zdobycie swojej nagrody. Włodek śpi. Andżelika przy komputerze, a ja ... ? Standardowo unieruchomiona. W końcu organizuję pobudkę Włodkowi sugerując zmianę, który przyszedł i po chwili zszedł na dół. W tym przypadku zdecydowana wymiana zdań i siadam do komputera . Godz. 19:30 Łukasz w końcu przełamuje swoja blokadę i chętnie maluje choinki, a nawet dodatkowo bombki. Po zakończonej pracy rozmowa z tatusiem i słyszę "albo toffife tak, jedno za współprace", czyli przypomnienie o uzgodnionej nagrodzie. Przed spaniem okrzyk, więc kładę się obok i zasypiamy.

4.XII

5.XII Wstaję 6:30 . Schodzę do Włodka, a potem nie bardzo mam pomysł na siebie. Godz. 8:00 słyszę okrzyk, ale gdy wchodzę to cisza. Łukasz chce abym wyszła, więc siadam do komputera. Zasypia budząc się ponownie godz. 10:30. Potem dużo śpiewu i różnych odgłosów m.in. zakłócających moją mowę. Godz.13:00 omawiamy zdanie, ale zakończone okrzykiem niezadowolenia. Godz. 15:40 kąpiel, po której trwają poszukiwania filmu "zwierzęta w kosmosie". Włodek wypowiada różne tytuły filmów i w końcu okazuje się, że chodzi o film pt. "Strażnicy Galaktyki". Godz. 17:25 Łukasz ogląda film i telefon. Przed spaniem pojedynczy okrzyk i spokojne zasypianie.

yes Łukasz w ostatnim czasie upominał sie film mówiąc m.in. "zwierzęta w kosmosie, o kosmosie, dwudziesty dziewiąty październik dwa tysiące siedem ..." Dopytywany przez Włodka "Czy to są małpy w kosmosie, Star Trek ?" - odpowiada "nie małpy w kosmosie, nie star trek, nie star words ...."  Włodek nie miał pojęcia o co chodzi, a ja tym bardziej więc sądziłam, że Łukasz chce film, który nie istnieje. Włodek kilka razy również podejmował temat, ale nic nie przychodziło do głowy. Dnia dzisiejszego 05.XII Łukasz słysząc, że chcemy oglądać film nadal mówi uparcie swoje i m.in.  "zwierzęta w kosmosie, dwudziesty dziewiąty październik dwa tysiące siedem" (2007 to wiem, że chodzi o 2017). Włodek myśli i w końcu trafia celnie z tytułem "Strażnicy Galaktyki". Sprawdzam w swoich notatkach kiedy był oglądany i patrzę z niedowierzaniem bo 29.X.2017 r.     surprise

6.XII  Zarówno wczorajsze całe popołudnie jak i dzisiejszy ranek bardzo spokojny :)  Tabletki ziołowe od kilku dni dajemy raz dziennie i powracamy do tranu Mollers.

Jest godz. 19:00 i jak na razie dzień niesamowitego luzu psychicznego, ponieważ bez żadnych zbędnych odgłosów  :) Godz. 17:00 Łukasz wykonuje pracę plastyczną "Jesiennego Mikołajka",  jesienny ponieważ ususzyłam liście w gazetach i nie było szansy na wcześniejsze ich wykorzystanie. Współpraca prawidłowa, czyli chętna :) W nagrodę telefon i dobry obiad. Godz. 20:00 przerwa 30 min. na dwie krzyżówki i omówienie jednego zdania. Omawianie zdań wciąż za mało zakodowane, ponieważ po dłuższej przerwie jest znowu problem.

yes  Dzień mega spokojny, więc śmieję się, że głowa boli z ciszy :)

10.XII Dzień poświęcony ćwiczeniom mowy. Omawiane zdania "Katarzyna na święta upiekła krucze gwiazdki; Rafał poleciał samolotem do Australii, a Gabrysia pozostała z rodziną w Polsce; Ola ustawiła swój budzik na godz. 6:00, a Kacper budzi się wczesnym rankiem; Marysia dzielnie uczy się z biologii, a Andrzej bawi się z czarnym psem; Kuba dostał od Mikołaja klocki Lego, a Asia kupiła mamie śliczna różowa sukienkę; Na dolnej półce Kuba ustawił autko" i jeszcze powtarzamy zdania z marca "Na ścianie wisi plakat z samochodem; Adam poszedł do lasu z Olą; Nad morzem Kasia zbudowała śliczny zamek". Podczas pracy  problem z pytaniem "Gdzie wisi plakat ?", więc dopytuję "Co wisi na ścianie w pokoju Łukasza ?". Pierwsze odpowiedzi błędne : "rysunek, obraz, kolor, farby, farby, fioletowej, szafa, łóżko, telewizor, lampa, buty, wisi w pokoju samochód". Widząc brak rozumienia zadaję pytania dodatkowe "Ile jest ścian w pokoju ?; Na czym wiszą ubrania w szafie ? Co wisi pod sufitem ? Co wisi na drzewie ?" i druga seria odpowiedzi to "wisi obrazek, (jaki obrazek ?) Łukasza i mamy, (co jest na obrazku?) drzewo, (gdzie jest ściana ?) tu jest, (co jest na ścianie /) mama i Łukasz, Łukasz i mama, tata, obrazek, Łukasz siedzi, Łukasz stoi, mama stoi, obrazek, zdjęcie, kamera, (jaka ?) kamera, wisi obrazek tak, Łukasz i mama zdjęcie, ramka, lampa, już koniec, nie wiesz nie wiem, obrazek, kościół, Łukasz siedzi tak, szpilki lakierowane, blok kolorowy, okno, drzwi hello kity"

Dnia dzisiejszego ćwiczyliśmy mowę i dla porównania postanowiłam powtórzyć zdania ćwiczone w marcu 2017 r.          (Wypowiedzi z marca czerwone, a z dnia obecnego niebieskie)

W środę rano padał gęsty deszcz.

Kiedy padał deszcz ?

- pada deszcz zima,  pogoda,  deszcz padał pogoda,  wiosna,  jesień,  śniegi zima,  deszcz padał wiosna,  chmura,  chmura,  słońce,  tęcza,  mgła,  padał deszcz,  ciepło,  zimno,  mokre,  woda,  deszcz szary,  deszcz zachmurzoną,  błyskawica,  padał deszcz,  jest dzisiaj tak,  jutro,  krople,  w góry i rzeka,  kałuża tak,  jest kalosze,  pada deszcz zima,  padał deszcz wiosna (podpowiadam "w środę rano", a Łukasz nadal odpowiada błędnie) w listopadzie,  Bardo, Opolnica, pytam "co Bardo Opolnica ?" -odpowiada pada deszcz

- w środę

Miałam zapisać na stronie, ale zapis zamieszczony na      https://youtu.be/Dupfw_FB8Ok

11.XII Andżelika pozostaje w domu ze względu na silny wiatr. Noc Łukasza słabo przespana i kombinacje do godz. 3:30. Dzień również trudny więc odpoczynek od pracy.

12.XII Łukasz budzi się godz. 8:00. Wchodzę do pokoju i słyszę "telefon tak", a potem ćwiczyć mowę tak". Telefon obiecuję na godz. 17:00. Dzień natomiast rozpoczęty ulubionym kanałem CBeebies. Humorek delikatnie zmienny, ale ogólnie w porządku. Godz. 11:44 omawiamy zdania ćwiczone na początku roku "Kasia dostała róże"; "Kasia dostała róże, ponieważ ma urodziny". Łukasz zapytany "Jakiego koloru były róże ?" nie umie odpowiedzieć "nie wiem", więc ćwiczenia naprowadzające na rozumienie sensu pytania i odpowiedzi typu "Czy Kasia to nazwa koloru ?  Czy czerwony to nazwa koloru ?"  i uzasadnienie "Nie, ponieważ to jest imię" itd.  Końcowe określenia to "Czy w tym zdaniu jest nazwa koloru? Czy znamy kolor kwiatów ? Nie znamy koloru kwiatów. Nie wiemy jakiego były koloru. Czas ćwiczeń ok. 2 h i temat nie opanowany. Godz. 13:42 przerwa. Schodzę na "Gorący kubek" i słyszę "mama tak" informujące o potrzebie przytrzymania. Tatuś widzą zainteresowanie filmem "Strażnicy Galaktyki", zakupił płyty z muzyką, którą włączam. Łukasz początkowo obojętny, ale po chwili sam od siebie czyta wszystkie tytuły piosenek. Wieczór trudny. Zasypianie spokojne.

Łukasza nastroje nadal przeróżne, ale spowodowane to częściowo zakazami np. na telefon, IceTea, ...  Zakazy w celu zmobilizowania do właściwych zachowań, ponieważ wynikają one ze zwyczajnego buntu i typowego autyzmu. Wyłączeń różnego rodzaju mamy na koncie naprawdę dużo i kolejne nie jest nowością tylko jak zawsze skutecznie zniechęca do wszystkiego i zabierając energię.

W ostatnim czasie dużo ćwiczymy w zakresie mowy i widać zdecydowaną poprawę smiley  Mam do uzupełnienia ponad 60 stron, ale muszę je najpierw przejrzeć i w niektórych miejscach poprawić.

Podczas omawiania zdania "Kasia dostała róże" duży problem z odpowiedzią "nie wiem" do pytania "Jakiego koloru były róże ?" co w konsekwencji spowodowało różne inne ćwiczenia np. Czy Kasia to jest nazwa koloru ?  Czy czerwony to nazwa koloru ? itd. a w efekcie  końcowym pytanie "Czy w zdaniu znajduje się nazwa koloru ?" itd.  i temat do dalszych ćwiczeń . Nauczenie Łukasza w miarę prawidłowego rozumienia mowy graniczy z cudem i wszystko będzie na zasadzie kodowania, czyli jeśli Łukasz usłyszy pytanie podobne, ale z przestawionymi słowami to już może mieć problem z odpowiedzią np. 10.XII miał ogromny kłopot z pytaniem "Co jest na twojej ścianie ?". Mam odczucie, ze ludzie nie bardzo znają "Czym jest prawdziwy autyzm ?". Ostatnio czytałam na forum pytanie tata typu "Co można zrobić z natrętnie powtarzanymi słowami ?" u 26 -letniego chłopca. Odpowiedź była banalnie prosta, czyli znaleźć specjalistę, który nauczy komunikacji. Naprawdę są rzeczy na które czasami nie mamy wpływu. Dzisiaj np. Łukasz rzucił hasłem "samo życie". Piosenkę znam i po krótkim przemyśleniu szukam płyty Stachurski. Dumna z sukcesu daję Łukaszowi. Po chwili pada kolejne hasło "dwa tysiące dziewięć". Nie wiem czy z takiej informacji ktokolwiek domyśliłby się o co chodzi. Moje tłumaczenia "nie wiesz - nie wiem" nie docierają i w efekcie końcowym złość, bo przecież ja mam wszystko wiedzieć. Inna sytuacja nie dam telefonu, to złość. Dam telefon, to też złość w momencie zabierania.  Przyczynę autyzmu wymienia sie m.in. leki antydepresyjne, antykoncepcję ale ja nie miałam z tym styczności. Dziecko urodziłam w czasach gdy zatrucie środowiska było zdecydowanie mniejsze, żywność w miarę zdrowa, Łukasz był długi czas na piersi więc nie bardzo czym miał się podtruć. W alergię pokarmowe niby wierzę, ale np. oddaję dziecko w 2007 r. świetnej kondycji do kl. 1 -ej, a pod koniec roku szału dostaje i pomimo małej masy ciała podczas wyjazdu nad morze mam całe ręce pogryzione. Innego roku na plaży przegryziony nos. Dziecko w 2011 r. z końcem wakacji miałam w genialnej kondycji, a po powrocie do szkoły po ok. 2 tygodniach mało mi z samochodu nie wyskoczyło. Dziecko jednego dnia chętnie zdobywa szczyty i ćwiczy, a za jakiś czas problemem jest nawet z przejściem do łazienki i idzie na czworaka. Dziecko dostaje szału w wyniku łykania śliny przez osobę będącą obok, a co dopiero w klasie gdzie jest piętnaście dzieci i dwie panie. Andżelika ma dużo mniejsze problemy, a pomimo tego na terenie szkoły nie przyswaja prawidłowo wiedzy, ponieważ ją tam wszystko rozprasza. Jeśli chodzi o materiał to nie opanuje materiału np. z matematyki na poziomie kl. 7 -ej skoro jest na poziomie kl. 4 -ej. W wakacje uczyła się dzielnie, a w chwili obecnej np. w poniedziałek wychodzi o godz. 7 -ej, wraca godz. 16 -ta i nie wyobrażam sobie dodatkowo męczyć kl. 4 -tą. Po drugie jest to praca daremna. Fizyka i chemia poza córki możliwościami i nawet jeśli byłaby w szkole całą dobę to i tak nie pomoże. Sytuacja jest bardzo podobna do zdarzeń z przeszłości Łukasza. Andżelika chodząc do szkoły nie widzi kubka stojącego naprzeciw. Rodzic może tylko patrzeć bezradnie.

Przepraszam, że nie piszę, ale praktycznie cały czas jestem z Łukaszem i brakuje mi trochę czasu. Włodek w pracy, a w domu po powrocie przygotowuje standardowo obiad i tak czas ucieka nie wiadomo kiedy. Andżelika w sumie funkcjonuje bardzo fajnie i od wczoraj  oglądamy film pt. "Niewolnica Isaura".

13.XII Łukasz zafundował pobudkę godz. 4:00, więc siadłam do pisania.

18.XII Ponieważ Łukasza nastroje nadal były bardzo niestabilne, więc postanowiłam zmienić całkowicie zasady skupiając się tylko na samym zachowaniu. Do tej pory pomimo negatywnych zachowań Łukasz dostawał w nagrodę nawet za drobną współpracę np. telefon, IceTea, jogurt. Od kilku dni wszystko zostało zabrane, w celu mobilizacji samych zachowań. Reakcji nie muszę opisywać, ponieważ każdy na pewno się domyśli. Łukasz w ostatnich dniach pił wodę i to w dużych ilościach, herbaty typu rumianek, melisa, pokrzywa, chleb czasami z samym masłem, rosół na odmianę z ryżem, surową kapustę i marchewkę. Odzyskiwanie będzie tylko w ramach spokojnych zachowań :) 

28.XII Jestem na etapie częściowego wyłączenia i analizowania zarówno przeszłości jak i czasu obecnego. Zastanawiam się nad sensem poświęcania czasu na opisy minionych dni jak również montowania i dodawania kolejnych filmików. W moim odczuciu przez większość ludzi nie jestem zrozumiana. Jedni powiedzą, że miałam cudowne dziecko i zmarnowaliśmy mu życie. Inni że wymagaliśmy za dużo, jeszcze inne możliwe teorie to, że dziecko nie miało wystarczająco dobrej terapii itd. Według moich wniosków dziecko do pewnego momentu rozwijało się bardzo dobrze i dlatego też w tym przypadku jest pięknie widoczne wycofywanie z prawidłowego rozwoju. Ja nie poczuwam się abym dziecku mogła zrobić coś co spowodowałoby nagłe cofnięcie prawidłowego rozwoju. Dziecko w wieku dwóch lat chodziło pięknie po górach, a rok później już nie chciało. Siedziało prawidłowo na huśtawce i nagle zaczyna z niej lecieć. Jadło bez problemu owoce, jak również trzymając w ręce kiełbasę i nagle przestało. Dziwi  mnie fakt że rodzice nie mają żadnych nagrań pokazujących różnicę w prawidłowości funkcjonowania dziecka, a nawet na nagraniach będących na YouTube widzę dzieci, które po prostu rozwijały się słabiej od samego początku. W przeszłości niejednokrotnie bywało, że dziecko nie mówiło np. do trzech lat i nagle bez terapii w cudowny sposób wszystko organizm sam unormował. W obecnym czasie takie dziecko trafi do Specjalisty, który zdiagnozuje autyzm i sukces mamy przypisany np. jakiejś terapii. Łukasz ma ogromne trudności ze zrozumieniem wszystkiego co jest abstrakcją, czyli nie ma obrazu. Łukasz jest bystrym i inteligentnym chłopcem. Gdy przebywał dłuższy czas w domu to zajęcia opierałam na zasadzie rytuału, a dzięki temu miałam piękną współpracę. Niestety w szkole używał przeróżnych metod aby tylko uniknąć współpracy, czyli np. krzyki, gryzienie, brak współpracy, bekanie, wychodzenie częste do WC, wstawanie itd.  Jestem przekonana, że gdyby był pod wyłączną moją opieką to w obecnym czasie nie mielibyśmy aż tak ogromnych problemów m.in. dzięki rytualnej pracy i skupieniu mojej uwagi na ćwiczeniu tego co najważniejsze czyli mowy. Przez cały okres edukacji uczyliśmy rzeczy, które były zupełnie zbędne. W obecnym czasie jedyną rzeczą, która mnie niepokoi to pasożyty, które prawdopodobnie mogą być dodatkowym czynnikiem różnych nieprawidłowych zachować. 

Okres świąteczny można zaliczyć jako udany. Łukasz zdecydowanie wyluzował ok. dnia 21.XII (czwartek) dzięki czemu mogłam spokojnie posprzątać i upiec ciasto. Pierwsza ładna współpraca widoczna po trudnym niedzielnym dniu (17.XII) ok. godz. 21:00, czyli spontaniczna i prawidłowa reakcja na zabawę "baran baran buc i pip nosek". 19.XII pilnuję Łukasza od godz. 9:00 do godz. 14:30 i kolejne ładne wyciszenie w godz. 14:30 - 16:50, po którym reszta dnia z tatą, a ja sprzątam. Przed spaniem kombinacje, ale wyjątkowo bez wołania "mama tak".

Zapowiadało się, że święta spędzimy w pokoju gdzie przebywa Łukasz, ale nie było takiej potrzeby. Posiłki jedliśmy osobno ze względu na nadwrażliwość Łukasza w temacie jakichkolwiek odgłosów z buzi. W chwili obecnej widoczna większa chęć współpracy i porozumienia, ale to wszystko wciąż zbyt mało stabilne aby mówić o pełnym sukcesie. W ostatnich dniach m.in. śpiewaliśmy kolędy, wprowadziłam ćwiczenia ruchowe na siedząco, przełożyłam (z pomocą Łukasza) ułożone w 2015 r. puzzle na ścianę ( https://youtu.be/O5tcPqpkl0U ) . Puzzle były w antyramie, ale Łukasz uszkodził i wpadłam na szalony pomysł umieszczenia ich na ścianie. Łukasz oglądał różne bajki ulubione w przeszłości, również swoje filmiki np. z karuzeli, oraz w ramach konsekwencji w naszym towarzystwie filmy i skoki narciarskie z tatą. W międzyczasie słuchamy przeróżnej muzyki, sięgając po zapomniane płyty typu Krzysztof Krawczyk, Damis Roussos, ... i oczywiście kolędy. W ramach pozytywnych nagród za prawidłowe zachowania Łukasz dostaje m.in. komputer, okulary Google, telefony, zestaw słodyczy (po jednym) Rafaello, Ferrero Rocher i Tofffifee, jedną kostkę cukru do herbaty, lepsze rytualne jedzenie np. bułka z salami, pomidorem i bazylią, Nestea i Ice Tea

W ostatnich dniach wprowadziliśmy herbatki z pokrzywy, melisy i rumianku i kolejny raz zostaliśmy zaskoczeni bezproblemowym piciem. Również nie typowo wypijane spore ilości wody mineralnej.

Notatka z dnia 17.XII "Momentami Łukasz wydaje się być bardzo świadomy i kontaktowy, a po chwili kolejny etap kombinacji".

Ja w ostatnim czasie często płaczę. Powody różne, czyli np. żal spowodowany odreagowaniami Łukasza, wciąż towarzyszaca niepewność, rodzaj odreagowania po licznych trzymaniach i stresach, rozluźnienie emocji po bardzo trudnym roku, ...

 

Dnia obecnego (28.XII) kolejny raz ćwiczymy odpowiadanie słowami "nie wiem". Jako pomoc stosuję obraz w schemacie wyrazowym czyli np. do zdań

"Na stole jest niebieski talerz" - pytam "Jakiego koloru jest talerz ?"

"Na stole jest talerz"  -pytam "Jakiego koloru jest talerz ?"

Łukasz ma problem , więc wprowadzam schemat

"Na stole jest żółte pudełko" i słowo żółte pomalowane na żółto. Natomiast w zdaniu

"Na stole jest (nie wiemy) pudełko" wpisuję dodatkowo słowo "nie wiemy", które utworzy z czasem odpowiedni schemat myślenia, a dzięki temu utworzenie zasady "Brak nazwy określonego koloru oznacza słowo "nie wiem"

29.XII Kolejny dzień pokazujący zdecydowanie lepszą kondycję. Łukasz m.in. ogląda bajkę, gra w domino i pięknie współpracuje podczas spontanicznej zabawy, która bardzo ładnie rozładowuje stany napięcia :)

Problemy z pojęciami abstrakcyjnymi i absurdalne sytuacje powodujące podenerwowanie, a w efekcie końcowym złość i agresję np.

1. Została zgubina płyta z kolekcji Whitney Houston. Łukasz zauważa brak co już powoduje niepokój. Oczywiście zależy mu na znalezieniu brakującej płyty, ale ja nie wiem gdzie jest. Tłumaczenia typu "została zgubiona, nie ma" to abstrakcja, ponieważ w Łukasza umyśle tkwi informacja "płyta była, więc musi być". Dla autysty słowa typu "nie ma, zniknęło, zgubione, nie wiem gdzie jest" to abstrakcja i jedyne słowo jakie Łukasz pojął dość niedawno to okreslenie "nie wiesz nie wiem" i powiem szczerze, że to jedno wypowiedzenie już bardzo często ułatwia jakiekolwiek porozumienie pomiędzy nami. Wracając do płyty skoro Łukasz nie rozumie, że płyta została zgubiona, to znaczy że ja ją mam lub wiem gdzie jest , ale nie chcę dać co powoduje kolejne niezadowolenia.

30.XII Zasypianie niezbyt udane, więc pobudka bez telefonu. W takim przypadku próba uzyskania w sposób niewłaściwy. Moje tłumaczenia są zakłócane śpiewem. W ramach konsekwencji ustalam telefon na godz. 20:00. Łukasz wyjątkowo bezproblemowo zaakceptował warunek. W tym czasie ogląda bajki, czyta bardzo ładnie i chętnie całe opowiadanie z serii "Martynka", omawia swoje zdjęcia, ćwiczymy nadal słowo "nie wiem" oraz omawiamy zdania "Dzisiaj Ola kupiła śliczne, wysokie różowe lakierki" i "Zimą Adam zjeżdżał na plastikowych sankach", a na koniec krótkie zabawy ruchowe. Współpraca bardzo ładna i bezproblemowa więc telefon daję godz. 18:45 :)

Łukasz bardzo dużo mówi :

Kupić film składanka hitów guci dwa; W marcu KFC pepsi i frytki i stripsy i chisburgery; dwa pepsi tak; Energi drink dzisiaj; W marcu składanka hitów guci dwa, mama i tata; Jutro tort snickers szampan piccolo; Lipiec nad morze do Mrzezyna, Trzebiatowa, sklep Trzebiatowa, kołobrzeg sklep z zabawkami i księgarnia, Trzebiatowa zabawka; Chcesz iść na basen; Do Chorzowa tak; Na lody i gofra i Mc Donald's; On dla chłopaka, buty różowe lakierowane; Łukasz cukierki tak, cukiernia, spalinowe cukierki tak, spalinowa gorąca cukiernia; Jutro tort snickers; O siedemnastej obiad tak; Gdzie jest tej Whitney; Składanka polskie hity tak; I pojedziemy tak, kiełbaski, gorący palnik, nie ognisko, palnik gorący pojedziemy tak; LCT trzy auto logo tak, ...   (wypowiedzi było wiecej, ale nie wszystko zapisałam)

yes "Ponieważ jest święto, Sylwester"  -piękna odpowiedź na pytanie "Dlaczego pijemy jutro szampana ?"

yes Andżelika zrobiła sama od siebie 43 zadania z matematyki z książki dla kl. IV -ej

Muszę nauczyć się pisać większymi skrótami, poniewaz dokładne opisy zabierają mi zbyt dużo czasu, ponieważ jeden dzień opisuję ok. 1 h. Czasami siadam do komputera i po 2h stwierdzam, że w sumie to mało napisałam. Postaram sie w Nowym Roku zmienić sposób pisania :)

Opisy ostatnich dni grudnia postaram się poprawić poprzez lepsze uporządkowanie.

 

 

 

Na osobowość człowieka ma wpływ bardzo wiele czynników. Fakt, że ja zostałam pozostawiona i oddana do Domu Dziecka nie oznacza też zrobię to samo. Czasami obserwując  życie rodziców wyciągamy wnioski i próbujemy żyć inaczej. Moi rodzice palili papierosy, a ja nie palę. Ojciec nadużywał alkoholu, a ja w wyniku tego miałam uraz do wszystkiego co miało procenty. Dopiero po długim czasie małżeństwa Włodek nauczył mnie, że alkohol to nic groźnego. Jako dziecko, a nawet osoba dorosła nigdy nie przeklinałam, ale liczne przykre doświadczenia podrzuciły ten paskudny słownik.  Z Włodkiem praktycznie nie kłócimy się, ale to ze względu na męża charakter, dzięki któremu sporo się nauczyłam. Oczywiście drobne sprzeczki bywają jak to w życiu   smiley, ale  ... w chwili obecnej jestem coraz mniej konfliktowa, ponieważ lepiej idzie mi rozmowa, czyli konkretne powiedzenie tego co myślę. Kiedyś w przeszłości nie dość, że nie powiedziałam, to miałam pretensje i byłam obrażona.

Sądzę, że już czytając moje opisy można zauważyć sporo chaosu, a to dlatego, że wciąż mam problemy z właściwym układaniem zdań wynikającym ze słabego rozumienia i pewnie też niedouczenia. Pisząc zdania niejednokrotnie przekładam wyrazy tam i z powrotem.

--------------------------***********---------------------------*************--------------------------************

01.X. Dodany filmik z ćwiczenia haseł do krzyżówek  https://www.youtube.com/watch?v=643tBN9JROA  Nagranie pokazuje konsekwentne naprowadzanie słowne na prawidłowa odpowiedź, ponieważ dzięki temu wymuszam myślenie i prawidłowe utrwalenie wyrazu. W przypadku szybkich podpowiedzi słowa przelatują obok głowy. Mam podobnie, czyli musi być odpowiednio mocne skojarzenie .

04.X Ukończyłam filmik z 2003 r. ale muszę jeszcze skopiować więc jutro będzie  :)

05.X Obiecany filmik z 2003 r.  https://www.youtube.com/watch?v=c-7KL7P3PTQ

09.X Dodaję zeszyt z ćwiczenia mowy w 2017 r. http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/cwiczenie-mowy-2017-r

11.X Postaram się w międzyczasie wrzucić nasze dyplomy i różne pamiątki np. kartki urodzinowe, czy też z okazji Walentynek. Materiał przygotowuję pomału do skanowania :)

 " Pamiątki różne"   http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/pamiatki-rozne-kartki-walentynk...    i      "Nasze dyplomy"   http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/nasze-dyplomy

19.X Uzupełnione kolejne strony z ćwiczenia mowy   http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/cwiczenie-mowy-2017-r     i ciekawsza strona np. 40  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/edukacja/40_cwiczeni...

     - Dokładam zeszyty z kl. 4 - 6  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja-szkola-podstawowa-i-przedmioty-...

     - Powstaje nowy temat    http://www.wedrujaczautyzmem.pl/content/ksiazki-i-cwiczenia-na-ktorych-p...

27.X Uzupełnione zeszyty z religii  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/historia-kl-4-6#

          i uzupełniam zeszyt z matematyki kl. IV   http://www.wedrujaczautyzmem.pl/Szko%C5%82a%20podstawowa%20kl.4

02.XI  Uzupełniam zeszyt z j. polskiego z kl. 5 -ej  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/szkola-podstawowa-kl-5

04.IV Dodałam 3 filmiki z ćwiczenia mowy   https://www.youtube.com/watch?v=4TwjIXtA_7Q  https://www.youtube.com/watch?v=yZawPO9ekhE   ,    https://www.youtube.com/watch?v=SgGye-yj2Gg

05.XI Uzupełniony zeszyt z  j. polskiego kl. 5 -ta   http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/szkola-podstawowa-kl-5

            i uzupełniam dyktanda   http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/dyktanda

08.XI Uzupełniam zeszyt z matematyki z kl. 6   http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/szkola-podstawowa-kl-6-0

10.XI Obecnie uzupełniam w Twórczym świecie autyzmu -"Pierwsze wycinanie" http://www.wedrujaczautyzmem.pl/Pierwsze%20wycinanie ,  tutaj dodałam pracę z kwietnia  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/node/252  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/node/486

Również uzupełniam i dodaję w  Edukacji -"Matematyka" http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja-matematyka   , a w międzyczasie sprawdzam zapisane dość dawno strony z albumu z 2016 r. i do końca tygodnia powinam dodać

Do naszych "Kart pracy" powrócę, ale wszystko pomalutku, ponieważ na razie mamy wciąż niepewną sytuację z Łukaszem

15,XI  Uzupełnione zeszyty z  j. angielskiego   http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja-jezyk-angielski

16.XI  Zeszyt z j. polskiego uzupełniony w całości    http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/szkola-podstawowa-kl-6

Uzupełniam kolejne strony zeszytu z j. polskiego z 2017 r.   http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/kl-1-liceum-20162017r

17.XI  Dodaję zeszyt dodatkowy z okresu gimnazjum   http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/zeszyty-dodatkowe-szkola-podsta...

19.XI Uzupełniam zeszyt z j. polskiego w różowej ramce    http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/szkola-podstawowa-kl-4

20.XI  Uzupełniam zeszyt z j. polskiego z 2017 r.    http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/kl-1-liceum-20162017r

           który nagle zmienił swoje przeznaczenie, więc reszta zeszytu zainteresowaniach na      http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/zainteresowania-lukasza

21.XI Dodałam 4 strony w zeszycie m.in. układane samodzielnie zdania przez Łukasza  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/cwiczenie-mowy-w-zeszycie

22.XI  Na odmianę uzupełniam  pierwsze wycinane prace http://www.wedrujaczautyzmem.pl/Pierwsze%20wycinanie

25.XI Uzupełniam zeszyt z matematyki kl. 5  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/szkola-podstawowa-kl-5-0

01.XII Szykuję filmik pokazujący problemy ze współpracą w 2008 r.

04.XII Na szybko w międzyczasie zmontowałam króciutki filmik z przebrania Łukasza   https://youtu.be/via_9dkrrAU

14.XII Uzupełniony zeszyt http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/historia-kl1

 

 

 

Przepraszam za powolne dodawanie materiału, ale niestety wszystko zabiera mi bardzo dużo czasu. Swój pokój mam czasami tak zawalony, że nawet nie ma gdzie iść spać. Bywa, że dzień rozpoczynam godz. 7:00, a kończą 1 -sza, 2 -ga w nocy i cały czas coś robię z krótkimi przerwami na komputer, telefon, posprzątanie czy posiłki. Oczywiście to w dniach gdy jest fajna moja kondycja, a gdy dołek to dołek czyli całkowite marnowanie cennego czasu :)

A pod spodem zdjęcie z 2015 r. i to nie jest wszystko. Na szczęście miniony 2017 rok pozwolił mi na całkiem fajne już uporządkowanie naszych materiałów z przeszłości :)